Piękność o rudych włosach – Drabble – Kocwiaczek

Spotkałem ją wczoraj. Wyszła przypadkiem o tej samej porze i minęliśmy się w bramie. Nic nie powiedziałem, niby obojętnie rzucając tylko delikatne spojrzenie. Muszę przyznać, że zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Nie mogłem być jednak natrętny. Wiedziałem, że obserwacja z daleka przyniesie najlepsze efekty. Musiałem pozwolić jej nabrać pewności siebie, dojrzeć w tym nowym miejscu. W końcu dopiero się wprowadziła. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, niedługo rozkwitnie. Wówczas zbliżę się do niej, zdobędę zaufanie i gdy poczuje się bezpieczna, zaatakuję pełną parą.

 

Uzbrojony w butelkę coli, szczotkę drucianą i papier ścierny. Trzeba się będzie pozbyć tej rdzy na dobre...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (17)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania