Pieprzyć to! Stan i Wick powracają! 2

W wylocie jamy pojawiła się brodata twarz.

- Mam was – ucieszył się dziadek.

- Może wyciągniesz mnie i pogadamy? Serio, już więcej się tu nie pojawimy.

- A gdzie ten drugi?

- A, tamten. Eee… Poszedł na policję. Zaraz cię zamkną za grożenie bronią i nieudzielenie pomocy.

- Zaraz to przestaniesz mielić ozorem.

- Mam forsę, zapłacę.

- Nienawidzę przekupnych świń.

Dziadek wymierzył z dubeltówki, a Wick miał tylko nadzieję, że naboje się skończyły albo to tylko takie żarty. Po chwili jednak staruszek zniknął z pola widzenia, dały się słyszeć odgłosy szamotania, a potem dziadek znów się pojawił, zachwiał i wpadł do dołu. Z głowy sterczał mu strażacki toporek.

- Co za patologia – jęknął Wick. – Strażacy nie powinni robić takich rzeczy.

Minuty mijały, a nikt się nie pojawiał. Wick krzyknął kilka razy. Raczej nie miał co liczyć na swojego kumpla. Toporek wydawał się jedyną opcją. Wyciągnął go z trudem.

- No nie mogę, ale muszę. Przepraszam. To się robi coraz bardziej makabryczne – rzekł do siebie.

Po dłuższej chwili udało mu się wydostać na zewnątrz. Był cały ubrudzony błotem i śmierdział gorzej niż zwykle. Udał się w kierunku dołu, w którym siedział Stan.

- Już jestem.

Nikt nie odpowiedział. Wick zajrzał do jamy. Nie było tam jego kumpla.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Canulas 15.08.2017
    “Z głowy strzał mu strażacki toporek" - to mnie trochę uwiera. Reszta jak zwykle. Pełen surreal i luz. Tylko jakoś tak krótko.
    Być może nawet zbyt. 5- (albo 4+) co i tak na jedno wychodzi.
  • Canulas 15.08.2017
    Oj, autokorekta: sterczał
  • Szudracz 15.08.2017
    Haha ;) 5
  • fanthomas 15.08.2017
    Widzę, że bezspoilerowo ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania