Kurczę Antoni... Ja nie wiem jak u facetów to działa... ale z jeden strony zabawne a z drugiej może być i prawdą. Każdy odczuwa inaczej, tak samo jest w przypadku kobiet, i jakby nie patrzeć obojętnie jaka płeć ma zawsze cykora przed pierwszym pocałunkiem lub zbliżeniem. Powiem jedno. pięknie ujęte. V rzymska leci na twoje konto.
Anonim26.04.2019
Dzięki za czytanie i opinię.
Powtarzałem to już wcześniej, że ten tekst kojarzy mi się z piosenką z filmu "Jan serce". Są tam słowa: "uciekaj skoro świt, bo potem będzie świt i nie wybaczy nikt chłodu ust twych".
Cieszę, że Ci się podobało.
Z pewnością jest dziesięć razy lepsze od "listu do byłej", który gdzieś tu czytałem. Generalnie to taki banał, jakich miliony codziennie, i nie powinno to już nikogo ruszać, ale jednak. Liczy się sposób narracji, a nie sam fakt, jakiegoś przeżycia erotycznego, czy innego. I Tobie się nawet udało dość zgrabnie to przedstawić.
Anonim26.04.2019
Przede wszystkim to dwie różne formy literacki - mój tekst i tamten list. I nie ma co ich za bardzo porównywać. Tak samo różnymi rzeczami są ten tekst i mój poprzedni.
Dzięki za czytanie i opinię.
Z ust nastolatka... ale nie dzisiejszego ( nie z 2019:).
Ale może się mylę.
Anonim26.04.2019
Wrotycz,
to prawda, że sporo się zmieniło, teraz jakoś tak komercyjnie i w ogóle. Ale uważam, że zawsze będą rodzić się wyjątkowo wrażliwe dzieci i dla nich nie wystarczy profil na FB czy nowa Fifa'19. Zobacz, nasi rodzice i dziadkowie też mawiali, że dzisiejsza młodzież jest inna. A ja śmiem twierdzić, że wcale nie jest tak bardzo inna. Owszem, zamiast bawić się pod trzepakiem, gadają przez komórki, itp, ale zobacz, ilu nastolatków się w tym nowym gubi. A jakie będą konsekwencje tego pogubienia, możemy się tylko domyślać. Faktem jest, że coraz więcej psychologów jest potrzebnych.
Ale faktem jest też, że opisywałem nastolatka z dawnych lat. I np dzisiaj raczej nie uświadczy takiego ubioru.
To nie był zarzut, i nie chodzi o ubiór. Oni są zdecydowanie inni w... wyrażaniu siebie. Język modyfikuje się do kolejnej rewolucji mentalnej. I nie mam na myśli seksualności, ale pragmatyzm.
Dobre opko, Antoni.
5.
Pozdrawiam.
(i się wylogowuję, bo już muszę)
"Ale uważam, że zawsze będą rodzić się wyjątkowo wrażliwe dzieci i dla nich nie wystarczy profil na FB czy nowa Fifa'19."
Słowa pocieszenia albo nadziei. Zawsze jest jakiś odsetek romantyków, indywidualistów itp. "odmieńców", co mają trudniej tak w ogóle, też gdzieś się pośród podobnych pewnie pałętam.
Zaś chyba A. Hope.S ma rację, że to dość indywidualne.
Opowiadanie napisane jednak tak, że jakoś tam take oddziałuje podczas czytania, może się wstyd udziela, nawet jeśli się tego nie doświadczyło osobiście, sposoby by takich sytuacji uniknąć są, ale jeśli ktoś nie sięgnął po Starowicza w podstawówce i po Wisłocką (chociaż nie wiem czy Wisłocka na ten temat... - nie pamiętam - dawno było), pewnie to się zdarza do dziś niektórym. Zaś jak wyżej - atmosfera się udziela i czytelnik (np. ja) czuje się trochę jak bohater tej opowieści.
Piosenka Dżemu "Czerwony jak cegła" mówi nie o czym innym "krótki to był zryw" - tylko że oni tam jednak śpią, a on nie wie co ma robić. Jakoś mi się skojarzyło w trakcie poczytu :)
Anonim26.04.2019
yanko wojownik,
dzięki za pochylenie się nad tekstem i kilka słów.
Nie jest to mój ulubiony tekst, który napisałem, ale na pewno nie jest ostatni. Taki dobry średniak.
Pozdrawiam.
Anonim26.04.2019
Ale ja wcale nie traktowałem Twoich słów jak zarzut. Po prostu wyraziłem swoje zdanie. Ale masz rację, chyba nie powinienem tak się rozpisywać pod swoim tekstem, bo to tak, jakbym tłumaczył, co autor miał na myśli, a chyba po to jest sam tekst.
Antoni, kilka dni temu przeczytałam opowiadanie. Podoba mi się, że poruszasz życiowe tematy, też takie lubię, ale odpowiadając na pytanie ze wstępu: niestety moim zdaniem zupełnie to nie brzmi jak język nastolatka. "Późna wiosna, słońce, delikatny wiaterek i muzyka w sercu. ... Podskakiwałem i podśpiewywałem pod nosem. Każdy krok stawiałem z rozkoszą, uśmiechem i żywo" - nie, nie, nie :) Zbyt dosłowne, zbyt takie no, "obciachowe" ;) Dotyczy to właściwie całego tekstu - widać, że nie napisał go nastolatek, ani teraz, ani kiedyś. Ale przyszedł mi do głowy pomysł na uwiarygodnienie tekstu. Co, jeśli napisałbyś go z punktu widzenia dorosłego, może wręcz staruszka? Kogoś, kto z pewną ironią, pobłażliwością, ale też sympatią do młodszego siebie wspomina tamte lata, hm? Coś w rodzaju "Nie dam głowy, żem nawet nie mruczał czegoś pod nosem. No dobrze, na pewno coś sobie podśpiewywałem..." Można by dodać jakąś refleksję z punktu widzenia dojrzałego człowieka. Jak myślisz? Mam nadzieję, że nie gniewasz się, że tak piszę. Ale mam wrażenie, że nie szukasz potwierdzenia dla własnej świetności, a naprawdę chcesz wiedzieć, jak odbierany jest tekst. Poza tym, że język nie jest nastolatkowy, historia zapada w pamięć i wywołuje emocje, np. zażenowanie. Czyli jest dobrze :) Pozdrawiam serdecznie!
Anonim28.04.2019
Jesień,
chyba masz rację, że to brzmi jak słowa starca wspominające młodość. Może nie mam po co silić się? Ale z drugiej strony chciałbym umieć pisać jak nastolatek, lecz to chyba za wysokie progi.
Obecne opowiadanie zostawię, jak jest, a w przyszłości spróbuję napisać coś, co naprawdę brzmiałoby młodzieńczo.
A co do refleksji... Może to jest dobry pomysł, choć na chwilę obecną nie przychodzi mi nic do głowy.
Ciszę się, że Ci się podobało pod względem wywoływania emocji. Bo mimo wszystko to chyba jedna z kilku najważniejszych funkcji tekstu.
Dzięki za czytanie i opinię.
Antoni Grycuk jeśli zależy Ci, żeby pisać jak nastolatek, to miej przy sobie zawsze coś do pisania i słuchaj. Wszędzie tam, gdzie możesz spotkać nastolatki, na ulicy, w sklepie, w autobusie, zajrzyj na blogi, na fora... Notuj typowe powiedzenia, sposób myślenia, na co zwracają uwagę... Tylko nie tydzień, a z pół roku przynajmniej. I wtedy spróbuj. Nie ma rzeczy niemożliwych :) Powodzenia!
Komentarze (14)
Powtarzałem to już wcześniej, że ten tekst kojarzy mi się z piosenką z filmu "Jan serce". Są tam słowa: "uciekaj skoro świt, bo potem będzie świt i nie wybaczy nikt chłodu ust twych".
Cieszę, że Ci się podobało.
Pozdrawiam.
Dzięki za czytanie i opinię.
Pozdrawiam.
Ale może się mylę.
to prawda, że sporo się zmieniło, teraz jakoś tak komercyjnie i w ogóle. Ale uważam, że zawsze będą rodzić się wyjątkowo wrażliwe dzieci i dla nich nie wystarczy profil na FB czy nowa Fifa'19. Zobacz, nasi rodzice i dziadkowie też mawiali, że dzisiejsza młodzież jest inna. A ja śmiem twierdzić, że wcale nie jest tak bardzo inna. Owszem, zamiast bawić się pod trzepakiem, gadają przez komórki, itp, ale zobacz, ilu nastolatków się w tym nowym gubi. A jakie będą konsekwencje tego pogubienia, możemy się tylko domyślać. Faktem jest, że coraz więcej psychologów jest potrzebnych.
Ale faktem jest też, że opisywałem nastolatka z dawnych lat. I np dzisiaj raczej nie uświadczy takiego ubioru.
Dzięki za czytanie i opinię.
Pozdrawiam.
Dobre opko, Antoni.
5.
Pozdrawiam.
(i się wylogowuję, bo już muszę)
Słowa pocieszenia albo nadziei. Zawsze jest jakiś odsetek romantyków, indywidualistów itp. "odmieńców", co mają trudniej tak w ogóle, też gdzieś się pośród podobnych pewnie pałętam.
Zaś chyba A. Hope.S ma rację, że to dość indywidualne.
Opowiadanie napisane jednak tak, że jakoś tam take oddziałuje podczas czytania, może się wstyd udziela, nawet jeśli się tego nie doświadczyło osobiście, sposoby by takich sytuacji uniknąć są, ale jeśli ktoś nie sięgnął po Starowicza w podstawówce i po Wisłocką (chociaż nie wiem czy Wisłocka na ten temat... - nie pamiętam - dawno było), pewnie to się zdarza do dziś niektórym. Zaś jak wyżej - atmosfera się udziela i czytelnik (np. ja) czuje się trochę jak bohater tej opowieści.
Piosenka Dżemu "Czerwony jak cegła" mówi nie o czym innym "krótki to był zryw" - tylko że oni tam jednak śpią, a on nie wie co ma robić. Jakoś mi się skojarzyło w trakcie poczytu :)
dzięki za pochylenie się nad tekstem i kilka słów.
Nie jest to mój ulubiony tekst, który napisałem, ale na pewno nie jest ostatni. Taki dobry średniak.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
chyba masz rację, że to brzmi jak słowa starca wspominające młodość. Może nie mam po co silić się? Ale z drugiej strony chciałbym umieć pisać jak nastolatek, lecz to chyba za wysokie progi.
Obecne opowiadanie zostawię, jak jest, a w przyszłości spróbuję napisać coś, co naprawdę brzmiałoby młodzieńczo.
A co do refleksji... Może to jest dobry pomysł, choć na chwilę obecną nie przychodzi mi nic do głowy.
Ciszę się, że Ci się podobało pod względem wywoływania emocji. Bo mimo wszystko to chyba jedna z kilku najważniejszych funkcji tekstu.
Dzięki za czytanie i opinię.
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania