Pies
Uchyliłam drzwi
Na progu półnagie, rozczochrane myśli
obgryzają wycieraczkę
głodne plam życiorysu
Otworzyłam drzwi
By koszmary wbiegły do środka
szczekając na mnie
spragnione lepkiej żółci strachu
Zamknęłam drzwi
By sny oślepły od własnego głosu
I rozdrapały strupy na drzwiach frontowych
Mimo to
Zakładam kaganiec na pysk wyobraźni
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania