Rzyciowa historia
Kiedyś w pewnym przedsiębiorstwie kazano mi złożyć podanie o odbycie praktyk. Pomyślałem sobie, że słowo „odbyt” może zniesmaczyć niektóre osoby, dlatego zmieniłem nazwę na „Podanie o uczestnictwo w praktykach”. To był jednak błąd.
- Dzień dobry – powiedziała jedna z kobiet z działu kadr. – Złożył pan zły wniosek. Miał pan przesłać podanie o odbycie praktyk, a my otrzymaliśmy o uczestnictwo w praktykach.
- A to nie to samo?
- Podanie o uczestnictwo w praktykach składają osoby, które chcą przyglądać się jak inne osoby odbywają praktyki, a one same nic nie robią.
- Rozumiem… To znaczy nie rozumiem. Tak więc jeśli prześlę odpowiedni wniosek wszystko będzie okej?
- Nie. W czasie, gdy rozpatrywałam pana dziwne podanie pięć innych osób przesłało poprawne dokumenty. Teraz nie mamy już wolnych miejsc.
- Czyli nici z praktyk w tej firmie?
- Proszę pana, słowo firma oznacza nazwę przedsiębiorstwa, a nie samo przedsiębiorstwo. Jak pan chce odbyć praktyki w nazwie? Nie mogę sobie tego wyobrazić. Następnym razem proszę uważać na słowa i składane dokumenty. Do widzenia.
- Oczywiście. Mam was w odbycie. Do widzenia.
Komentarze (16)
Nie wiem co mam napisać. Zabrakło mi słów... :D
Plus końcówka. Plus to, ze tak własnie wygląda polska biurokracja (mówie od strony baby, co jak widzi petenta z wnioskiem, to kręci nosem, no bo przeca w tym czasie można piolić).
Wiec, pomimo karygodnego, razącego, zatrważajacego błedu w tytule ;) masz pięć gwiazd :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania