Piseł
Była sobie dziewczyna, stara baba jak ich wiele, która miała swoje konto na Opowi. Pisała, pisała i zdumiewająco tusz jej się nie wypisał, co ja się z tego ogromnie cieszę i przyjmuję do wiadomości z wielkim uśmiechem na Docysiowatej mordce.
Wstawia od radosnych i humorzastych opowiadań, po smutne listy pożegnalne, od żartobliwych i trochę dziwacznych - w dobrym znaczeniu - wierszy, po te które wywoływały łzy w mych wielkich gałach.
Powiecie, że słodze? Tak, trzy łyżeczki do herbaty, bo kaw nie pijam. Nie, ja nie słodzę, nikomu, ja tylko dzielę się moimi słodkimi ciastkami z czekoladą. Nie chcesz przyjąć? Dieta, a może zachowujesz się jak pies ogrodnika? Sam nie weźmie i nikomu nie da...
Ta dziewczyna, śnieżnobiała biel ma pieska, a raczej Pisełka. Z tego co pamiętam to nie ona jedna ma z nim styczność, może nie taką po której wiesz jak wygląda ten Piseł, ale taką "szmaciarską"? Tak, to może być dobre słowo, chociaż nie wszyscy muszą się zgodzić.
I tu powstaję następny powód, skąd biorą się Pisełki na Opowi, przez to, że niektóre osoby nie mogą zgodzić się z krytyką, lub z tym, że opowiadanie które mi się podoba ma być zeszmacone, bo tobie się nie podobało. Nie, to tak nie działa. I z tym musisz się pogodzić nasz drogi Pisełku. To portal literacki, a nie schronisko dla porzuconego Piesełka ;)
Dziękuję.
Nie pozdrawiam.
Komentarze (42)
Shiroi, nie jesteś ja też je zjadam :v Wąs, co ty bierzesz oprócz tych rodzynek?
Ja was chronię...
Przyjąłem hejterów na klatę...
Chciałem dobrze...
A wy? Od dziś Saktarcza będzie hejterem! Sakal też!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania