Płacząca
Z wierzebą płaczącą, siedząc w jej cieniu
Składam dłonie wznosząc wzrok.
Otacza nas mrok,
Pochłania mgła, zatapia w zapomnieniu.
Oddane burzom i sztormom,
Rozchwianymi emocjami malujemy
szlaki.
Łzy żłobią w jałowej ziemi strach,
Karmiąc powietrze skażoną żałobą.
Rozpaczą wyznaczamy drogę
Dla podróżników wiecznej zimy.
Za nami stłumione żalem korowody
Uciekają w dymiącą pożogę.
Ostatnie promienie wieczoru
Uchylają drzwi, zapraszając w otchłań.
Czołgaj się, po linie w czeluść,
Przed tobą pochowane jutro.
Martwa przestrzeń, nagie ciała.
Ciemność, ciężkość, senność...
Jej palce na mych włosach,
Jej łzy na moich piersiach.
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania