Płacząca

Z wierzebą płaczącą, siedząc w jej cieniu

Składam dłonie wznosząc wzrok.

Otacza nas mrok,

Pochłania mgła, zatapia w zapomnieniu.

 

Oddane burzom i sztormom,

Rozchwianymi emocjami malujemy

szlaki.

Łzy żłobią w jałowej ziemi strach,

Karmiąc powietrze skażoną żałobą.

 

Rozpaczą wyznaczamy drogę

Dla podróżników wiecznej zimy.

Za nami stłumione żalem korowody

Uciekają w dymiącą pożogę.

 

Ostatnie promienie wieczoru

Uchylają drzwi, zapraszając w otchłań.

Czołgaj się, po linie w czeluść,

Przed tobą pochowane jutro.

 

Martwa przestrzeń, nagie ciała.

Ciemność, ciężkość, senność...

Jej palce na mych włosach,

Jej łzy na moich piersiach.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Enchanteuse 22.04.2017
    Piekny obraz rozpaczy. O ile rozpacz może być piękna. W Twoim wydaniu z pewnością jest. 5
  • Cherryl 22.04.2017
    Rozpacz ma w sobie czasem więcej piękna niż niejedna radość i śmiech. Dziękuję za opinię. Jeśli chcesz, odwiedź mnie i tu: www.xvelutatinea.blogspot.com
  • riggs 25.04.2017
    po pierwszej zwrotce spodziewałem się układu 1221. Bez oceny, ale trzeba się zdecydować czy rymujemy, czy wiersz biały. Rozpacz jest twórcza, a Ty z tej twórczości nie skorzystałaś w pełni
  • Cherryl 25.04.2017
    Dziękuję za wskazówkę

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania