Poprzednie częściPlan 1

Plan 5

Anastazja leżała na łóżku i zastanawiała się, czy powiedzieć siostrze o wydarzeniach w szkole, czy też nie. Co się stanie, jeśli Powie? Czy Magda ja wyśmieje i powie, że zmyśla, żeby tylko moc wrócić do domu, czy też uwierzy jej i zawiadomi Mamę? Wtedy przypomniała sobie profesora Trwałego i jego prośbę... prosił, żeby nie zostawiać go samego na pastwę dyrektorce. Właściwie to on był pierwszą i na razie jedyną osobą, która była dla niej miła w tym mieście. Czuła do tego człowieka ogromną sympatię, chociaż właściwie nie wiedziała dlaczego. Postanowiła przyjąć wyzwanie i zmierzyć się z tymi zasadami. Właściwie to w tej szkole nie spotka jej nic przykrego : nikt nie będzie jej dokuczał, nikt nie będzie złośliwy ani nikt jej nie obrazi, bo przecież w zasadach pisze : "nie wolno rozmawiać z innymi uczniami". Może wcale nie będzie tak źle, jeśli będzie się pilnie uczyć (a była od zawsze wzorowa uczennicą, nawet bez większego wysiłku) i trzymać się blisko nauczyciela historii.

Mijały dni i tygodnie, a Anastazja ani słowem nie pisnęła siostrze ani mamie o tym, co działo się w szkole. Milczał jak grób na lekcjach, otrzymywała zadowalające oceny i coraz bardziej przwiązywała się do swojego wychowawcy, który stał się najbliższą dla niej osobą. Pomagał jej, jeśli miała problemy z nauką, był powiernikiem jej zmartwień i problemów, które jednak miewają coraz rzadziej, zwłaszcza z siostrą i mamą, która raz w miesiącu odwiedzają swoje córki w wielkim mieście. Już się z nimi nie kłóciła, nie wiązała swojej opinii głośno jeśli nie była zgodna ze zdaniem rozmówcy. Nauczyła się, jak należy się poruszać w korytarzowym szyku, ptaki walą nauczycielom, a dyrektorki i tak praktycznie Nie widywała.

Pewnego dnia, kiedy mama gościła w mieszkaniu w czasie swoich comiesięcznych odwiedzin Anastazja jak co dzień weszła do łazienki w celu wykonania rutynowych czynności porannych. W połowie mycia zębów usłyszała w przylegającej kuchni podniesione głosy i zastygła z uchem przy drzwiach i pianie z pasty na ustach.

- Mówię ci, mamo, że nie mam pojęcia skąd jej się to Wzięło! - mówiła Magda podniesionym głosem - Po prostu nie Wiem!

- To ja mam Wiedzieć? -Darła się mama-To ty miałaś jej pilnować i ją wychowywać, a zrobiłaś z niej uległe, zagubione ciele bez Charakteru! Teraz wchodzę i wracam do domu, a jak przyjadę za miesiąc to ma być tu spowrotem moja ANASTAZJA a nie jakiś bezmózgi robot nastawiony na Potakiwanie!

Po tych słowach dało się słyszeć głośne trzaśnięcie drzwiami.

Następne częściPlan 6 Plan 7 koniec

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Ktokolwiek 18.04.2015
    O BOŻE XD NIE PTAKI Walą NAUCZYCIELOM TYLKO Potakiwała nauczycielom : przepraszam was bardo za te błędy :)
  • Ktokolwiek 18.04.2015
    Szkoda ze nie ma opcji edycji dla autora ;)
  • Ktokolwiek 18.04.2015
    Zapraszam do czytania i komentowania. Każdy komentarz jest dla mnie bardzo ważny :)
  • NataliaO 18.04.2015
    Ta końcowa rozmowa była przesadna ze strony matki dziewczyny. Ciekawe co dziewczyna poczuła słysząc tą rozmowę? 4:)
  • Una 18.04.2015
    Ciekawy błąd. :D :) 4
  • Madierka 18.04.2015
    Ciekawe, a jednocześnie denerwujące jak zachowują się wobec niej. Matka pokazuje przykład weekendowego rodzica. Po prostu wkurza mnie jej osoba, kiedy to czytam :D Strasznie dziwne uczucie...
  • KarolaKorman 18.04.2015
    Prócz tego błędu, który wskazałaś jest jeszcze kilka literówek, ale nieznacznych. Twoja historia nabiera tępa i ukazuje coraz więcej nowych szczegółów. Ja też byłam zaskoczona tą zmianą charakteru Anastazji, 4 :)
  • Neli 21.04.2015
    Hahahaha xd Twój błąd mnie rozwalił :D Opowiadanie ciekawi, 4 ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania