Planeta Deben

Planeta Deben. Czarny piach, dookoła pustka oprócz gwiazdy Weroniki.

Na tę planetę przybył jeden czlowiek – Józef Franciszek 189. Nosi okulary przeciwsloneczne, jest ubrany w krótkie spodenki, koszulkę na ramiączkach, inie ma butów. Siedzi na leażku i wpatruje sie w niebo.

Dostrzega go gwiazda Weronika.

- Hej człowieku! Czy coś ci się nie pomyliło? Przecież powinieneś być na ziemi. Co tu robisz?

- Wyjechalem z tamtąd i już nie wrócę tam nigdy. Tu jest lepiej!

- A slońce? A przepiękne góry, lasy, doliny i jeziora i to wszystko co macie na ziemi. Nie będzie ci tego brakowało? Zerkam tam od czasu do czasu przez lunetę. Jest to piekna planeta- Widzialaś,to, co najpiękniejsze, ale nie zobaczyłaś tego, co najgorsze.

- Wydaje mi się, że chyba chodzi o Ciebie .

- Tak moja droga. Siedzę tu w samotnośći, z dala od moich bliskich, wrogów i przyjaciół. Od wszystkiego co jest tam.

- Co nie pasuje ci w twym życiu?

- Moje życie sie zmieniło. A było bardzo dobrze, może to były tylko pozory. Pewnego razu wziąłem do rąk lustro i skierowałem je na ludzi idących ulicą. W odbiciu lustra zobaczylem Wermacht, Marines Dźichadzistów , Luftwafe , Lisowczykow. Myslałem , że to jakieś przeklęte lustro, ale potem wziąłem drugie i trzecie, i czwarte i na wszystkich odbijało się to samo. Zląkłem się tych postaci. Postanowilem sie spakować i wylądowałem tutaj.

- Jest to jedna z najbardziej oddalonych od ziemi planet. Bo nie ma tu niczego oprócz mnie i czarnego piachu. Cieszę się, że przywędrowaleś tutaj, bo przez setki tysięcy lat z nikim nie rozmawiałam. Inne gwaizdy żyją razem. Jestem tutaj sama. Nigdy nie mialam przyjaciela i ani nie wiem, co to jest życie. Bo urodzilam sie tu sama. Może to i prawda, że w życiu trzeba mieć szczęście. Na pewno, u was na ziemi rodzą się tacy, co nikogo nie poznają w swym życiu i już tak umierają.

- Chyba jest tak jak powiedzialaś. Rodzą się ludzie chorzy i ich życie jest troszkę inne od wszystkich Teraz dajesz mi dużo do myślenia. Tych ludzi nie widzialem na ulicy. Nie widzialem ich w lustrze, ale myślę, że oni mogą być całkiem inni od tych, którzy mnie przestraszyli.

- Ja też jestem inną gwiazdą niż pozostałe. Gwaizdy, które widzialeś z ziemi, żyją calkiem inaczej. Mają z kim porozmawiać przyjażnią się i kłócą. Ja na nikogo się nie gniewam, bo nigdy nie miałam przyjaciela i nigdy z nikim nie mogłam porozmawiać.

- Tak jak ludzie chorzy na ziemi. Ja zdrowy czlowiek , któremu nic nigdy nie dolegalo ...już miałem dość ciągłych klótni i awantur. Wszystkiego co mnie otacza. Ciągle walki! Szarpanie się i bieganie za pieniędzmi. Zobacz – tu mam raj raj na tym pustkowiu, to moja ziemia obiecana, gdzie nie ma pieniędzy, ipośpiechu, Wermachtu, religii czy ideologii.

Nabrał garść piachu i pokazał go Weronice.

- Zobacz, to nic mi nie zrobi. Jest spokojne i niegroźne. Mogę żyć z takim czymś. Nie wracam na ziemię.

- Oglądalam z niepokojem obie wojny światowe. To, co się wtedy dzialo, przerażało. Te konflikty zmiwnilo Wermaht , Luftwave i wiele innych ludzi w coś takiego , co masz w ręku. Dostrzegłam też, że wojna zmieiniła bardzo wielu ludzi. Mieli dość wojen i potem byli bardzo spokojni. Jestem pewna, że po wojnie na twej ziemi ludzie się bardziej szanowali. Tak jak słońce wychodzi zawsze po burzy i robi się pięknie. Wyladowania atmosferyczne muszą być tak jak wojny. Ale rozumię cię, że tu jesteś. Nie każdy musi brać udział w konfliktach, nie wszyscy mają jakiś pomysł na życie.

- Moje życie ma być inne! Ja żądam spokoju i mam dość konfliktów!

Weronika uśmiechnęła się do Franciszka

- Masz do tego całkowite prawo. Nie mam innego wyboru – jestem uwięziona w jednym miejscu i cieszę się, że ktoś będzie przy mnie. Będę mogla z kimś porozmawiać. Ludzie na ziemi się nie zmienią.

-Z czasem sie zmienia!

CDN

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania