-

 

Średnia ocena: 3.9  Głosów: 10

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (45)

  • Aisak 28.12.2018
    Nie, no plis panie Stefan!
    Oczu pan dobrześ nie otwarł a wypisujesz pan takie bezeceństwa xD
  • stefanklakson 28.12.2018
    Kasiu, to stary wiersz romantyczny, który dedykuję znanym polskim poetkom :D
  • Aisak 28.12.2018
    stefanklakson szkoda, że nie mogą go przeczytać.
    Padłyby z wrażenia xDDD
  • stefanklakson 28.12.2018
    Kasiu Też szczerze żałuję, ale przecież wiersz im nie ucieknie, może jeszcze przeczytają hi hi.
  • Aisak 28.12.2018
    Stefan nie pisz już do mnie Kasiu, bo się zakocham xD
  • stefanklakson 28.12.2018
    To jak mam Ci pisać Kasiu?
  • Aisak 28.12.2018
    stefanklakson Aisak.
  • stefanklakson 28.12.2018
    W starszym panu po 30, Kasiu? Za starym dla ciebie na pewno.
  • Aisak 28.12.2018
    W internetach wszyscy jesteśmy po 30 :)
  • stefanklakson 28.12.2018
    Kasiu, 33 lata. Daj adres to wyślę zdjęcie.
  • Canulas 28.12.2018
    Taaaa
  • stefanklakson 28.12.2018
    Dziękuję tu za 1, to dla mnie wyróżnienie, bo ja piszę teksty zawsze po coś :)
  • Ritha 28.12.2018
    Ohydne. I głupie :(
    (nie oceniam)
  • sensol 28.12.2018
    stefan zrobił z domu corridę
    nabił poetki na dzidę
  • Ritha 28.12.2018
    Już te dwa wersy lepsze :D
  • stefanklakson 28.12.2018
    Ritha to tylko przeróbka Burnsa, z najbardziej znanego tomu jego wierszy "The Merry Muses of Caledonia ", ale też najmniej chyba czytanego...

    Where will we get a coat to Johnie Scott,
    ⁠Amang us maidens a'?
    Whare will we get a coat to Johnie Scott,
    ⁠To mak' the laddie braw;
    There's your c—t hair, and there's my c—t hair,
    An' we'll twine it wondrous sma';
    An' if waft be scarce, we'll cow our a—e,
    ⁠To mak' him kilt an' a'.

    Także no offense, co złego to nie Stefan!
  • Ritha 28.12.2018
    W takim razie - głupie, ohydne i kradzione.
  • Canulas 28.12.2018
    hahahaa
  • stefanklakson 28.12.2018
    Ritha Nie jest ani głupie, bo to bardzo znany tom wierszy i lubiany, ohydne to kwestia gustu, a kradzione nie jest, bo każdy może sobie zrobić swoją wersję, wiersze są w domenie publicznej... Ja rozmawiam merytorycznie, a ty się kierujesz uczuciami :)
  • Ritha 28.12.2018
    stefanklakson mówię co myślę, jasno, prosto i klarownie.
  • stefanklakson 28.12.2018
    Cieszę się, że wiersz się spodobał :)
  • Ritha 28.12.2018
    "Ty masz włosy na cipce i ja mam włosy na cipce,

    to z nich uprzędziemy płaszcz dla Stefana,

    a jeśli nam włosów na cipkach braknie, zgolimy dupy,"

    Zajebiście ciekawe. Srać takim na głównej byłoby mi serio wstyd.
    O kurach było lepsze.
  • stefanklakson 28.12.2018
    Ritha Oj tam, przesadzasz, nie mogę za każdym razem pisać o kurach, bo to już było w 2012, tu zrobiłem lewy przekład w 2016 albo 17. Musiałbym nad tym siedzieć długo, żeby był dobry, przykro mi, tak wyszło o naszych poetkach :(
  • sensol 28.12.2018
    wreszcie jakaś gównoburza :) a poezja ta faktycznie nie zachwyca
  • stefanklakson 28.12.2018
    Sensol, nie chwyta za serce. Ale rolę spełnił.
  • Ritha 28.12.2018
    Żadna gównoburza. Wyrażam opinię jedynie.
  • sensol 28.12.2018
    Ritha żartowałem
  • Ritha 28.12.2018
    sensol aj noł
  • Okropny 28.12.2018
    Z poezją jest tak, że i ta chujowa znajdzie zwolenników, i ta najlepsza - przeciwników. Tu jest ciekawie, przewrotnie - można byłoby trochę przycenzurować te cipki na c–pki, ale nie ma co też popadać w paranoję. Jak się komuś nie podoba, to nie ma o co robić zadymy.
    Imho powinieneś napisać, że to przeróbka gdzieś w obszarze tekstu. Na dole na przykład, w post scriptum.
  • stefanklakson 28.12.2018
    Zgadza się, za późno to zrobiłem.
  • Pan Buczybór 28.12.2018
    pomijając treść, (która może zostać uznana za wulgarną :) wiersz jest ogólnie słaby
  • stefanklakson 28.12.2018
    stary ale jary ;)
  • stefanklakson 28.12.2018
    Wiesz, Buczyborze, wiersz dzisiaj wywołał jakieś emocje, a jakie musiał wywoływać, kiedy powstał, fiu, fiu... Ja tam akurat lubię podobne wiersze Fredry np., takie też są potrzebne.
  • Świetny tekst, wyłamujący się z januszowych reguł. Innowacyjny i bezwstydny. Trzeba nie mieć gustu, by tego nie doceniać.
  • stefanklakson 28.12.2018
    Innowacyjny wiersz ;) a oryginał został napisany w roku 17?? którymś tam ;)
  • pepeGA
  • Neurotyk 28.12.2018
    ... jednak te cipki tak wprowadzone, w kontraście albo i bez kontrastu jakiegokolwiek z płaszczem, że te włosy z cipki stają żartem tak miękkim, jak najlepsza przędza. Bardzo przewrotne. Wiadomo - tylko dla koneserów tego typu żartu.

    Jak zauważył Stefan, Fredro to ten sam sznyt – wydźwięk wulgaryzmów zastosowanych w bajce/abstrakcji łagodnieje, infantylizuje się.

    Puenta z dupami rozwala system :P

    Ode mnie coś mojego, miłej lektury.

    Baśń o Smoczycy Piździcy

    Z nieba pada zimny deszczyk,
    Wnet Cię, czytelniku, dreszczyk
    Przy bajeczce tej ogarnie
    I w majteczkach zrobi stajnie:
    Chłopcu fiutek się rozwiąże,
    – Mój ty niewyżyty książę,
    A dziewczynie wnet jej piczka
    Się zaślini – Boś księżniczka.

    Jeszcze nad to przydać muszę,
    Bo w tej baśni z lekka kuszę
    – Czytelniku, na zaś pytam,
    Czy już swędzi twoja pyta?
    Pewny chcę być, czytelniczko,
    Czy już bawisz się swą piczką?
    Jeśli rzeknie czytelniczka:
    – „Ach, jak swędzi moja piczka”,
    A i kiedy już czytelnik
    Wkłada chuja w ciepły piernik,
    I gdy wszyscy się pierniczą,
    Baśń już mogę zacząć byczą.
    Tak więc bajka rozpoczęta,
    Ruchać, jebać się, bydlęta!

    Siedział dziadek na bujanym
    Swym fotelu rozruchanym,
    Trzymał w zębach starą fajkę
    I pierdolił wnukom bajkę:

    Za górami, za lasami,
    Za siedmioma Bałtykami,
    Tam, gdzie chuje, geografy,
    Nie zbadały jeszcze rafy,
    Tam, gdzie fiuty, historycy,
    Nie zbadali starej piczy,
    A zaś archeologowie
    Nie grzebali się w jej rowie,
    Tej krainy oczywistej –
    Landu Smoczycy Piździstej.

    Stara wyga mieszka w norze,
    Jak podejdziesz to, mój boże!
    Na sposobów sto wygrzmoci,
    Później dziecko twe wykoci.
    I wychowuj chuja potem,
    Który tylko jest kłopotem,
    Bo jak matka, ci wpierdoli
    W dupę kutas, a to boli.
    No, więc ludzie omijali
    Smoczą jamę, spierdalali,
    Kiedy Smoczyca Piździsta
    Ryczy, że jej pizda czysta,
    Iż umyła ją nad morzem
    – woda cała wyszła, boże,
    Na waginę o wielkości
    Poły landu, mój waszmości.

    Item, kiedy szła na miasto,
    Ugnieść sobie w cipie ciasto,
    Z kilometra czuli ludzie,
    Że już cieknie jej po udzie
    – budowali chyżo łódki,
    Widząc, że Smoczycy sutki
    Zaraz buchną mlekiem, Grecję,
    Zrobię z landu lub Wenecję.
    Tratwy były do pływania,
    Stroje nurka – nurkowania.
    Kąpać się nie było mowy,
    W smoka płynach ustrojowych.

    Wiosna, lato, jesień zima,
    Nikt pomysłu na to ni ma,
    Jak tu zrobić, by Smoczyca
    I jej olbrzymiasta chcica,
    Opuściła ten szalony
    Land krainy pierdolony.

    Dnia pewnego to królewicz,
    Co przydomek ma Chujewicz,
    Wpadł na pomysł całkiem z dupy:
    Zrobić ze Smoczycy zupy.
    – „Dania można jadać wiosną,
    Może chuje nam urosną,
    Można jadać je, gdy lato,
    Cipka ci urośnie za to.
    Bom Chujewicz i nie wierzę,
    Że gdy wpierdolimy zwierzę,
    Nie zrobimy się jak dzicy,
    Jedząc mięso tej Piździcy”.

    Król zaś rzeknie: – „Pojebany
    Pomysł to, synu zjebany.
    W głowie mają tylko picze
    Moje syny, Chujewicze”.
    – „Ale chuj” – pomyślał sobie.
    – „Może z rady syna zrobię
    Dla królestwa ocalenie,
    Utnę raz to pierdolenie”.

    I po landzie tej krainy
    Ogłoszono zaręczyny:
    Kto zabije tę Piździce,
    Ugotuje w zupie picze,
    Ten dostanie rękę damy,
    Córki króla, Pizdojamy.
    Ta zaś szybko przekonana,
    Karze, dawno nie ruchana,
    Namalować swoją cipkę,
    Żeby przykładową pipkę
    Zobaczyli wojownicy,
    Dzielni smoka przeciwnicy.

    Już malarze, dworskie chamy,
    Układają Pizdojamy
    Ciało, tak, by widzieć dobrze
    Ciasną pizdę, nad nią bobrze,
    To żeremie pełne włosów,
    Rudych, czarnych, albinosów.
    Wzięli nogi Pizdojamy
    W dwa imadła i do jamy
    Co nóż to wsadzają pędzle,
    Robią spermą (tfu!) farbą frędzle.

    Powieszano wnet obrazy,
    W lesie całym, bez obrazy
    – każde drzewo tutaj stało
    Zaspermione twardą pałą.
    Nie dziwota, chłopy zwykle
    Do pizd w drzewach nie nawykłe.

    W końcu chyży rycerz jedzie
    Na swym gniadym pół-ogierze.
    Patrzy, a na drzewie pizda
    Wrosła jakby żywa glizda.
    Wnet ptaszysko mu nasrało
    Na łeb i tak powiedziało:
    – „To jest szpara Pizdojamy,
    Takie dziś nagrody mamy
    Za ubicie tej Piździcy
    I zrobienie zupy z piczy.
    Tylko mój szlachetny woju,
    Nie zabieraj się do boju,
    Kiedy nie masz uzbrojenia,
    Gdy twój kutas bez odzienia.
    Oto taka ma przysługa,
    Słuchaj, tu jest ścieżka długa
    I zobaczysz tam pająka,
    Który plecie sieci z bąka.
    Ze śmierdzących bąków czyni
    Najmocniejsze pajęczyny,
    A że cuchną, odstraszają,
    Smoki wszystkie spierdalają”.

    Fruu, odleciał ptaszek mały.
    Na odchodne nasrał w gały
    Rycerzowi, co przeciera
    Oczy z gówna i zdumienia.
    Dzielny to był woj i srogi,
    Więc zapuścił swoje nogi
    We wskazane miejsce ptaszka
    – bo ze smokiem nie igraszka.
    Idzie długą ścieżką on do
    Miejsca, w którym robi kondon
    Pająk z pajęczyny, z bąków
    – broń na smoki to pająków.

    – „Masz tu, woju, dwa kondony,
    Smok ten będzie wystraszony,
    Kiedy swą gorącą pizdą
    Kutas twój by sobie liznął”.
    – „Ale czemu dwa kondony?”
    – pyta rycerz poruszony.
    Na co pająk mądrze rzecze,
    że radzili tak w aptece.

    Jedzie rycerz uzbrojony –
    W jednej ręce miecz, kondony
    W drugiej i przygotowany
    Chce dziś ręki Pizdojamy.
    Już się zbliża do pieczary,
    Tam gdzie fiut nie witał stary,
    Tylko młode dwa fleciki,
    Tam zgubiły swe buciki,
    Kiedy uciekały w dziczy,
    Na ryk straszny tej Piździcy.

    Ta akurat smacznie spała,
    Bo Smoczyca już ruchała.
    Także woj mógł miecza swego
    Łatwo wsadzić pierdolonego.
    Jak „nie” zamach wziął soczysty!
    By nie mówić, że piździsty.
    Jak „nie” chlusnął swą maczugą!
    W smoczą cipę wielką, długą.
    Jak mu żyły nabrzmiewały!
    Mięśnie grube się stawały!
    Ile on to dupy włożył,
    Żeby smok już się ukorzył.
    Ale co tu? Co za dziwy?
    Smok nie zdycha, lecz jest chciwy
    – ta Smoczyca już wypina
    Swoją dupę, by zapinać.

    Wtedy to się okazało,
    Że woj dźgał ją gołą pałą!
    Bo w tym całym podnieceniu
    Woj zapomniał o zbrojeniu.
    Dwa kondony nie nałożył
    – będzie on na dzieci łożył...

    I nie będzie wydymana
    Ta księżniczka Pizdojama.
    Zupy też nie zjedzą bycze
    Królewicze Chujewicze.
    A na landzie tej krainy
    Szukaj tylko wazeliny.

    A i drodzy, moi mili:
    Czy Smoczycę Wy piździli.
  • Neurotyk 28.12.2018
    A, i po opowijsku daowalam Ci 5.
  • stefanklakson 28.12.2018
    Dzięki ;)
  • Wrotycz 28.12.2018
    Totalne bezguście, oryginał zresztą też.
    Tyle na plus, że rymowaniec ma rytm.

    Ekshibicjonizm w Sieci, a nie nagle zza krzaka.
    Kiedyś mój pies pogonił takiego, z niezapiętym płaszczem znalazł się na zatłoczonej ulicy. Mało nie wpadł pod tramwaj.
    Ale cóż, pobitemu przez choróbsko, trza wybaczać:)
  • stefanklakson 28.12.2018
    Widzisz jakiego masz dobrego psa ;)
  • Enchanteuse 28.12.2018
    Jedno że wulgarne, że rubaszne. To jeszcze kwestia gustu, niektórzy lubią. Drugie, że technicznie średnie, nie porywa.
    Taka moja opinia. Bez oceny.
  • stefanklakson 28.12.2018
    Zgadzam się z tobą, Czarodziejko.
  • stefanklakson 28.12.2018
    Zaskakujące jest to jak ten 'wiersz' podzielił Panów i Panie. Czyżby wszystkie panie goliły się dokładnie???
  • Wrotycz 29.12.2018
    Wiesz, pseudotwardy facet jest jak lękliwe dziecię, pochwali, aby epitet 'małomęski' nie przylgnął.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania