Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Plażowe Miasto, Kanały, Domy z Ogrodami oraz Dziwne Zjawiska i Tajemnicze Nieznane Stworzenia

"Plażowe Miasto, Kanały, Domy z Ogrodami oraz Dziwne Zjawiska i Tajemnicze Nieznane Stworzenia"

 

Średniej wielkości miasto pełne kanałów, leżące u oceaniczno-podzwrotnikowych zachodnich wybrzeży wielkiego kontynentu. Późna wiosna. Lata 2007-2019.

 

Temperatura w nocy wynosiła od 21 do 23, a w dzień od 23 do 24 stopni Celsjusza. Po jednej stronie raczej szerokiego kanału, znajdującego się niedaleko wybrzeży oceanu, stały zabytkowe kamienice z balkonami pełnymi kwiatów, a po drugiej znajdowała się dzielnica średniej wielkości domów jednorodzinnych, otoczonych klimatycznymi sadami i ogrodami, a w jej centrum rozciągał się duży piękny park, pełny drzew i posiadający kilka fontann oraz stawów.

 

Późny wieczór.

 

Nad częścią dzielnicy domów i parku pojawiła się mgła. W obszary ogarnięte nią, wkrótce przyleciały duchy w postaci kolorowych, nieco człekokształtnych obłoków, nawiedzające nie tylko trawniki, ale również wnętrza domów, i w ten sposób straszące ludzi. Nad ranem, mgła i duchy zniknęły.

 

Podczas dnia, niektórzy mieszkańcy miasta widywali raz na kilka tygodni do kilku miesięcy na niebie małe, czarne albo ciemnoszare, niezidentyfikowane obiekty latające o różnych kształtach, na przykład kropki, jajka, trójkąta, albo czegoś co wyglądało jak część z jakiejś maszyny. Natomiast w nocy zdarzało się im niekiedy zobaczyć małe świecące punkciki, podobne do fajerwerków albo kul światła i szybciej lub wolniej przemieszczające się po niebie, albo zamiast tego zieloną, białą, żółtą lub niebieską, świecącą i szybko przecinającą niebo kreskę, jakby spadający meteoryt albo kometę. Jednego jesiennego wieczoru, kilkoro ludzi wypoczywających w parku nad stawem, zauważyło dwa do około siedmiu przelatujących po niebie meteorytów, jeden po drugim w odstępie czasu od kilku sekund do kilku minut.

 

Pewnego wieczoru, wzdłuż kanału powoli przepłynął dom-statek, na którym znajdowało się kilka żyjących szkieletów ludzi, psów i kotów, oraz posiadających dynie zamiast głów i słomę zamiast ciał, klasycznych strachów na szkodniki sadów i ogrodów.

 

Jednego dnia, grupka ludzi przyszła na spacer do parku. Podeszła do stawu, gdzie znalazła kilka dużych złotych rybek i tropikalnych pielęgnic. Oprócz tego, spacerujące osoby zauważyły wśród roślinności nadwodnej i bagiennej dziwnie wyglądające płazy z nieznanych gatunków. Po pobliskim trawniku, zacienionym przez potężne drzewa liściaste porośnięte wiszącym mchem, pełzała przerośnięta dżdżownica, wielkości owcy. Na dosyć rozległej łące o wysokiej suchej trawie, otaczającej niedaleko przepływającą rzekę, wygrzewała się albinotyczna jaszczurka, duża jak piżmak.

 

Niektórzy ludzie z różnych stron świata w późnym dwudziestym i we wczesnym dwudziestym pierwszym wieku, ale także wcześniej, twierdzili że w domach, ogrodach i miejscowościach, w których się znajdowali, fruwały niezidentyfikowane obiekty latające, a także hasały nieuchwytne kryptydy, czyli hipotetyczne stworzenia z nieznanych gatunków, jakby z wyższej rzeczywistości, które czasami wydawały dźwięki, ukazywały się na pograniczu snu i jawy, hałasowały, kradły różne przedmioty albo po prostu bałaganiły, niszczyły sprzęty, mówiły, dotknęły, wywoływały koszmary senne, kontrolowały umysły, a nawet jakby przygniatały, paraliżowały albo krępowały świadków tych niewiarygodnie brzmiących historii, pojawiających się od czasu do czasu w niektórych mediach, od czasów niepamiętnych, aż po dziś dzień. Nie inaczej było w tej miejscowości. Tu dochodziło podobnież do takich incydentów dosyć często.

 

W parku w centrum miasta, gdzie znajdowały się stawy, w nocy rzekomo od czasu do czasu wyłaziły na ląd bagienne stwory o różnych rozmiarach i kształtach oraz oblepione wiszącymi wodorostami, a wtedy przebywające w okolicy żaby, łyski, gryzonie, ćmy, nietoperze i inne małe zwierzęta zrywały się do ucieczki, albo ukrywały się wśród pobliskiej roślinności.

 

Na dachu jednego z otoczonych ogrodami domów jednorodzinnych wylądowały trzy niezidentyfikowane obiekty latające. Jeden z nich miał kształt spodka, drugi walca, a trzeci cygara. Nagle z każdego wyszło po jednej świecącej, jasnozielonej człekokształtnej istocie pozaziemskiej, całkowicie pozbawionej jakichkolwiek włosów. Postacie zeskoczyły do ogródka, gdzie następnie piły wodę ze stawu i wąchały, a potem jadły kwiaty ozdobne.

 

Podczas jakiejś późnowieczornej imprezy, kilkoro uczestników szło przez słabo oświetlony korytarz, w kierunku stojącego na jego końcu stracha na szkodniki ogrodów. Gdy podeszli do niego, ten nagle zaczął się poruszać i wydawać przerażające odgłosy. Imprezujący ludzie natychmiast przerazili się niemal na śmierć i uciekli na dwór, a wtedy makabrycznie wyglądająca kukła przestała się ruszać i zamilkła, jakby nic się nie stało.

 

Kilkoro ludzi, mających po dwadzieścia do sześćdziesięciu kilku lat, szło obok kanału, w cieniu drzew. Wtedy bardzo blisko nich przepłynęło kilka tajemniczych stworzeń, podobnych do przerośniętych salamander, które nagle wyskoczyły, pokazując swoje paszcze pełne długich ostrych zębów i podarły ludziom spodnie oraz bluzy czy też koszule, po czym szybko zniknęły pod wodą. To mógł być zupełnie nowy, nieznany jeszcze gatunek.

 

Niektórzy mieszkańcy owego plażowego miasta twierdzili, że w środku nocy, gdy spali, nawiedzały ich krasnoludki, które za pomocą magicznych różdżek przenosiły ich do niezwykłych baśniowych krain, gdzie miało żyć dużo dziwnie, obco i nieludzko wyglądających zjaw, chodzących po podłodze oraz unoszących się w powietrzu i wydających nieprzyjemne dźwięki.

 

Podczas nocnych spacerów po ogrodach w poszukiwaniu niezwykłych kwiatów i leczniczych grzybów, rosnących tylko przez jedną noc w ciągu całego roku, ludzie żyjący w tamtej pięknej miejscowości z tajemniczą atmosferą, spotykali podobnież fruwające głowy istot nie z tego świata. Niektóre z nich miały świecić, podobnie jak żarówki albo księżyc, i bywać spotykane także w parkach, lasach, na łąkach oraz w rzadko odwiedzanych i trudno dostępnych miejscach wewnątrz domów i innych budynków, na przykład w piwnicach, szafach, pod łóżkami, za kanapami, czy na strychach.

 

Podczas wielu nocy, niektóre osoby mieszkające w pobliżu parku zostały obudzone przez dźwięki gry w koszykówkę. Gdy ludzie wyglądali przez okno, aby zobaczyć kto na boisku zakłócał ciszę nocną, nikogo ani niczego w okolicy nie zobaczyli, a hałaśliwe dźwięki natychmiast ustały.

 

Podobnież wiele razy nisko nad miastem przelatywały tajemnicze skrzydlate zwierzęta, podobne do przerośniętych nietoperzy albo ciem, a także niewielkie niezidentyfikowane obiekty o różnych kształtach i kolorach, od czarnych, przez szare, do jasnych i świecących jak księżyc albo wręcz jak fajerwerki.

 

Dziwne, straszne i niewytłumaczalne zjawiska ponoć niepokoją wielu mieszkańców miasta po dziś dzień. Tak czy inaczej, jedno jest pewne. Przez te wszystkie niezwykłe opowieści, odwiedza je jeszcze więcej odważnych a także szukających alternatywnych, niecodziennych i mocnych wrażeń turystów oraz turystek.

 

Koniec.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania