po sąsiedzku
bo wie pani
jeszcze wczoraj wisiał tam pies
na sznurku od balonika
wisiał i pękł
balonik nie pies
ten pies to nawet nie szczekał
tylko wył po nocach
przebili i psa
pod wieczór jakoś
między obrządkiem a kolacją
to i widły były pod ręką
zaraz z rana w tym miejscu
zawisł właściciel
balonika sznurka i miski czegoś
co nie warte było szczekania
wisiał spokojnie jak nie on
tak to już dawno by wszystkich okładał
podobno przyśnił mu się Azor
cały we krwi
z trzema dziurami w boku
w pysku trzymał sznurek
balonik pęczniał obok
Komentarze (18)
Bardzo zmysłowy tekst. Można by teledysk nakręcić... oniryczny, z lekka zamglony bryzą krwi itp.
Kwestia balonika, jest tu istotna, gdyż wyostrza pozostałe obrazy, na zasadzie przeciwieństwa.
Lub nie→gdy np wyobrazić sobie w ostatnim wersie, że koniec sznurka, wieńczą napęczniałe zwłoki w stawie→jak balonik:)
A jelito to... sznurek↔Pozdrawiam:)↔5
Dzięki wielkie. Pozdrawiam.
Dzięki.
Pozdrawiam
Pozdrawiam.
Dziękuję.
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania