Pocałunek wolności
Niech śmierć złoży mi swój pocałunek
Zerwie swymi ustani stalowe łańcuchy
Które wrosły boleśnie w moje ciało.
Pragnę rzucić się szaleńczo w jej ramiona
Chociażby na jeden dzień przegnać noc
Tuż przed spotkaniem naszych ust
Ujrzeć ostatni raz słońce na niebie.
Niech dusza opuści już to martwe ciało
Wzniesie się wysoko tam ku niebiosom
Gdzie nie uronię ani jednej łzy
Uśmiechnę się raz pierwszy.
Jednak nim na wieki zmrużę oczy swe
Zatop w nich swój wzrok na sekundę
Byś przez chwilę ujrzała mój świat
Wtem zrozumiesz szaleńcze pocałunku pragnienie.
Komentarze (27)
Pozdrawiam :)
Ty jesteś takim, farbowanym poetą :)
Wyzwól siebie, bez względu na to jak się samemu sobie nie podobasz i o tym napisz, zobaczymy co wyjdzie, może bowiem okazać się , że jesteś jednak poetą, tylko to ukrywałeś za pomocą maski, która wg ciebie powinna być na ryju poety
Kurwa, nie łatwo jest doradzać, to powinno samo na Ciebie spłynąć, jak łaska boska :)
świata*
Szlag niech trafi błędy z telefonu :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania