Poprzednie częściNastępczyni - 1. Pochopna decyzja

Następczyni - 1. Pochopna decyzja C.D

Matka wytarła spływającą łzę na buzi Mili i uśmiechnęła się. Księżniczka ucałowała królową w czoło i po cichu opuściła komnatę. Udała się długim korytarzem, do swojej służki która ścieliła księżniczce łóżko do nocnego spoczynku.

-Przestań natychmiast, lepiej pomóż mi się spakować- Mila wtargnęła do swojej komnaty z głośnym hukiem.

-Ale Pani...- służka chciała zapytać, lecz Mila uniosła rękę, nie chciała słyszeć żadnych pytań.

Wyciągnęła małą torebkę, schowała tylko najpotrzebniejsze rzeczy, przebrała suknię na coś bardziej odpowiedniego do jazdy na koniu. I wyszła z komnaty.

Gavin przeczuwał, że jego kuzynka nie żartowała z tym wyjazdem, znał ją za dobrze wiedział, że lubi stawiać na swoim, i zawsze dąży do tego co zaplanuje. Pojawił się w stajni szybciej niż księżniczka ukrył się za filarem i wyczekiwał przybycia Mili. Szybkie kroki które można było usłyszeć już z daleka, wydawało się jakby ktoś biegł. Mila ubrana w strój, w którym trenuje jazdę na koniu, wpadła do stajni, zdyszana, lecz pełna porywczej energii w ręku trzymając łuk, kołczan ze strzałami miała zarzucony na plecy. Szybkimi ruchami podeszła do konia, miała w dzień trening więc jej koń był osiodłany. Wystarczyło, że wskoczy na niego i już może ruszać w drogę.

Mila stojąc przy koniu zastanawiała się czy wszystko spakowała, jeszcze raz dokładnie sprawdziła wszystkie potrzebne rzeczy. Mówiąc do siebie:

- Kołczan ze strzałami mam, miecz jest, parę liści matika są, woda jest.

Mila uspokojona, wskoczyła na konia, nagle zza jej pleców dochodzi głos

- A nie wydaje Ci się, że zapomniałaś o najważniejszym? - odezwał się Gavin donośnym głosem.

Mila przestraszona i zarazem zaskoczona obecnością kogoś w stajni.

- Co Ty tu robisz? - Na twarzy Mili pojawiło się zdenerwowanie.

- Chyba nie myślałaś, że pozwolę Ci pojechać samej.

- Ale ja wcale nie chcę żebyś mi towarzyszył. Lepiej będzie jak zostaniesz z moją matką.

- Mila ja nie pytam się Ciebie o zgodę, jesteś dla mnie jak siostra, jak mógłbym Cię puścić samą, zwłaszcza, że zbliża się noc.

Na twarzy Mili pojawił się lekki uśmiech, nie chciała, żeby Gavin go zobaczył, odwróciła więc głowę i wyjechała ze stodoły. Gavin lekkim kłusem podążył za nią.

Słońce już zachodziło, czuć było lekki wiaterek, drzewa szeleściły, na ulicach nie było już nikogo, Mila i Gavin mogli spokojnie przejechać przez zamek, przed samym wyjazdem, Mila obróciła się, żeby spojrzeć na okna od komnaty jej matki, łza pojawiła się w oku księżniczki, lecz wiedziała, że dobrze robi, stuknęła dwa razy nogami w boki i koń ruszył galopem przed siebie.

Przed bramą stali strażnicy, którzy zagrodzili wyjazd z zamku.

-Proszę natychmiast mnie przepuścić nie mam zamiaru zatrzymywać konia. – Głos Mili był stanowczy.

Strażnicy uskoczyli na boki, księżniczka przemknęła obok strażników a za nią Gavin. Wartownicy spojrzeli za siebie zdumieni, gdyż księżniczka zawsze była spokojną i bardzo miłą dziewczyną lecz nie w tym przypadku. Wyjechali z zamku i podąrzyli drogą wiodącą prosto do lasu.

- Mila wiesz, że ta podróż jest niebezpieczna, ale powiem Ci, że jakoś nie odczuwam strachu. Modlę się tylko o to żebyśmy szczęśliwie wrócili do domu.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Clariosis 29.09.2020
    Fabuła strasznie galopuje, przez co nawet trudno się zorientować bez przeczytania po raz kolejny, co jaki bohater zrobił. Dialog między księżniczką a jej przyjacielem (bo nie wiem nawet jaką rolę Gavin pełni. Jeżeli nie, warto byłoby napisać, a jeżeli było, to widzisz, jak faktycznie mi to wszystko przemyka, że nie zapamiętałam tak ważnego szczegółu.) strasznie chaotyczny, przekazuje informacje wręcz łopatologicznie. Zakończenie części dialogiem też nie wypada dobrze - wygląda jak urwanie w środku sceny. Spokojnie można wrzucać dłuższe kawałki, nawet do 1000-1500 słów na epizod, nie jest to za dużo ani za mało, a pozwala naprawdę wiele przekazać w scenie, a według badań czytelniczych najlepiej właśnie czyta się podzielone rozdziały w takiej wielkości. Ze spraw technicznych warto by było zmienić myślniki na półpauzy, a zwroty jak np. ostatnie "ale powiem Ci" w zaimku zmienić na małą literkę, gdyz jest to wypowiedź bohatera, a nie bezpośrednia do rozmówcy. W tym przypadku wygląda to tak, jakby Gavin chciał powiedzieć coś mi jako czytelnikowi, a to raczej nie o to chodzi.
    No cóż, myślę, że dam jeszcze szansę, bo to bardzo małe odcinki, ale jak na razie jest bardzo wiele do poprawy. Technika techniką, to się zawsze da poprawić, ale martwią mnie najbardziej skąpe opisy, chaos i pośpiech, bo to źle wpływa na całokształt.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania