Początek cz.1

Początek

 

Czy znacie to uczucie, że ktoś Was obserwuje? Nieżalenie od tego czy idziecie do szkoły,uczelni, pracy bądź na zakupy. Na ulicy mijacie regularnie jedną i to sama osobę, która wam się przygląda? Oraz wiedzeni dziwnym „ wewnętrznym” przymusem sięgacie po rodziny album,wypełniony po brzegi fotografiami? I akurat niby przypadkiem trafiacie na to jedno zdjęcie, na którym znajduje się osoba,którą kilka minut temu mijaliście na ulicy? Nie ma w tym nic nadzwyczajnego,gdyby nie następujący fakt o kluczowym znaczeniu. A mianowicie to że na fotografii jest babcia, która według oficjalnej wersji nie żyje,od około trzydziestu lat. Nasuwa się następujące pytanie. Dlaczego rzekomo nie żyjąca babcia i kobieta z ulicy wyglądają identycznie?

Postanowiłam sama dowiedzieć się prawdy. Kim jest ta kobieta i dlaczego mnie śledzi. Bo to że mnie śledziła, nie podlegało dyskusji.

Natomiast budzące podejrzenia było zachowanie ojca,ilekroć wspominałam o tym, że ktoś mnie obserwuje on robił się nerwowy. Na czym polegała jego nerwowość? A na tym iż wypisywał do kogoś esemesy, wychodził z domu pod byle pretekstem. Wielokrotnie widziałam jak rozmawiał z kimś przez telefon komórkowy pod blokiem. Nieraz słyszałam jak do kogoś mówił,” że nie taka była umowa”, bądź „ on trzyma się swoje części umowy,a Oni powinni swojej”. Kim są Oni nie mam zielonego pojęcia.

Ojciec swoją postawą nie ułatwiał zadania. Zbywał mnie tak samo jak byłam dzieckiem,albo odpowiadał w jeden i ten sam sposób,czyli że babcia zmarła przed moimi narodzinami. Ogólnie rzecz ujmując,temat babci był tematem tabu w rodzinie. Została przyjęta jedna wersja,której się trzymano niczym tonący brzytwy. Były jeszcze dwie osoby,które mogły coś więcej powiedzieć na ten temat. Jedna to była siostra ojca. Jednakże i ona kiedy miałam kilka lat zaginęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Podobnie jak babcia. Ciał do tej pory nie odnaleziono. Czasami słyszałam jak rodzice się kłócili o jakaś Agnieszkę ( tak miała na imię siostra ojca). On wtedy tłumaczył że to jego koleżanka, nie żadna kochanka o posiadanie której posądzała go mama.

Z drugiej strony miał powiedzieć „ kochanie to nie żadna kochanka,tylko moja „zmarła” siostra do mnie wypisuje. Bo chce się dowiedzieć co u nas słychać ?” Został by wzięty za wariata. Został jeszcze dziadek. Jednak rozmowa z nim o babci była trudna. Ta trudność polegała na tym,że kiedy mój ojciec i jego siostra byli nastolatkami babcia postanowiła się rozstać z dziadkiem,ponieważ poznała Iana. Ze szczątkowych informacji jakie do mnie docierały wynikało że, Ian był anglikiem od lat mieszkającym w Polsce. Miał dobrze prosperującą firmę,chociaż dziadek go w złości nazywał „ bandziorem i najemnikiem”. No cóż. Nie mogłam winić dziadka o to, w końcu Ian odebrał mu żonę, z którą miał dwójkę dzieci.

Powracając do tematu. Pewne sytuacje powiązane z „ mroczną” rodzinną tajemnicą,zaczęły wymykać się spod kontroli. Co mam na myśli. A mianowicie to że osoby obserwujące przestały się w pewnym momencie ukrywać,jak to miały w zwyczaju robić do tej pory. Do pierwszego spotkania doszło na parkingu. Natomiast do drugiego podczas zakupów. O ile pierwsze spotkanie przebiegało rutynowo,czyli osoby obserwujące zostały zauważone przeze mnie. Następnie doszło do konfrontacji i konwersacji,podczas której miałam wrażenie że mój rozmówca zaraz rzuci mi się do gardła. W dosłownym tego słowa znaczeniu. O ile kobieta sprawiała wrażenie bardziej wyrozumiałej i cierpliwej,to jej towarzysz wręcz odwrotnie. Nie ukrywał swojej niechęci do mnie. Mało tego emanował złowrogą energia ze wszystkich porów. Podczas całej rozmowy był spięty, cały czas mnie bacznie obserwował,a jego postawa przypominała mi przyczajonego drapieżnika.

Natomiast jak wspomniałam wcześniej,do drugiego spotkania doszło kiedy robiłam zakupy. Mianowicie kiedy przechodziłam przez pasy ktoś mnie potracił. Niby nic nadzwyczajnego. Ludzie potrącają siebie nawzajem. Mówią przepraszam i każdy idzie swoją stronę. Jednakże kiedy spojrzałam kto mnie potrącił zobaczyłam mężczyznę,który miał dwa metry wzrostu,szerokie ramiona,ciemne falowane włosy do ramion. Był ubrany w długi czarny skórzany płaszcz do kostek,który uwydatniał jego muskularną budowę ciała. Jednakże nie to najbardziej zwróciło moja uwagę. Jego sposób w jaki się poruszał przypominał mi chód dużego kota,który w każdej chwili jest gotowy do ataku. Druga rzeczą była jego twarz. Twarz pokryta bliznami, jakich jeszcze nigdy nie widziałam u nikogo. A także jego zimne spojrzenie oraz uśmiech niewróżący niczego dobrego.

Wtedy nie miałam jeszcze pojęcia że ten tajemniczy mężczyzna,to jest Ian,który okazał się być niezwykle tajemniczą osobą.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Ritha 16.07.2018
    Interpunkcja leży, spacje, spacje, spacje (ich brak, lub nadmiar). Nie oceniam.
  • Canulas 16.07.2018
    "Czy znacie to uczucie, że ktoś Was obserwuje?" - w opowiadaniu forma grzecznosciowa typu: was, ciebie, ty i podobne nie jest zapisywania wielką literą.

    Druga kwestia, to interpunkcja. Musisz po jej stosowaniu dawać spację. Inaczej wszystko się zlewa i jest nieczytelne.

    Nie oceniam chwilowo.
    Pozdroxix
  • ausek 16.07.2018
    Sama nie wiem, co myśleć o tym tekście. Ciężko się to czyta. Podajesz dużo informacji i odnosi się wrażenie, jakby to był rodzaj streszczenia. Do prologu to nie pretenduje, a na pierwszy rozdział jest to zbyt chaotyczne. Ciekawi mnie czy masz napisaną całość czy raczej piszesz na bieżąco. Tego typu opowiadania muszą wciągnąć czytelnika od pierwszych zdań i trzymać za pysk do końca, a tu tego brak. Jak dla mnie zaczyna się zbyt przewidywalnie. Ożyw postacie dialogami i niech się coś dzieje, ale pamiętaj, by unikać zabiegu tłumaczenia czytelnikowi, co nastąpi. Dobrym sposobem jest przykuć uwagę czytelnika nieoczekiwanym zwrotami akcji. Może na razie tyle wystarczy, powodzenia. ;)
  • Elorence 16.07.2018
    Za dużo naraz. Musisz dawkować czytelnikowi informacje, a co najważniejsze, musisz go zaciekawić. Zastanów się, jak chciałabyś poprowadzić historię. Popraw błędy. No i staraj się przeczytać kilka razy tekst, nim go opublikujesz.
    Bez oceny.
  • karola884 17.07.2018
    Dzieki za wszystkie komentarze. Postaram się zwracać w przyszłości większą uwagę na interpunkcje.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania