Początek i koniec.

Zdobyłam dziś wysoką górę.

Która okazała się początkiem i końcem.

Mojego życia.

I stoję tak w zadumie nad krawędzią zbudowaną z chwil.

Słońce już.

Delikatnie daje o sobie znać.

A wiatr mój przyjaciel.

Pyta, się jaką piosenkę ma nad moim ciałem grać.

Bo dziś to początek i kres.

Tego, co było, tego, co jest.

Lecz każdy z nas dobrze wie.

 

Że każdy koniec niesie za sobą nowy dzień.

A każdy początek kładzie na życie cień.

Więc dziś może i zdobyłam koronę życia.

Dziesięciotysięcznik dni.

To tylko po to.

By móc jak feniks z popiołu odrodzić się.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania