Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Pod tym samym niebem. W tym samym piekle. Cz 2

2 Lipca 1943 roku.

 

Dziś rano nasza jednostka dotarła do celu. Około dwunastej wysadzono nas w miejscowości Kursk. Wysłuchawszy tej samej co zawsze agitacyjnej gadki oficera politycznego, o tym, że wróg ojczyzny nie śpi, jak ważne jest to by świety gniew zapłonął i wielu innych patetycznych bredni, pozwolono nam w końcu coś zjeść. Następnie nasza kompania wraz z całą resztą 52 dywizji gwardyjskiej została skierowana pieszo na pozycje obronne. Resztę dnia spędziliśmy na szykowaniu umocnień. Kapitan Pietrenko powierzył nam zadanie obrony pasa wzniesień na południowy zachód od Kurska. Do obrony tej pozycji sztab armii przydzielił nam dwa działa p-panc artylerii dywizyjnej. Na tych pozycjach, z takim wyposażeniem pogonimy każdego fryca!

Kapitan Pietrenko powiedział, że kuchnie polowe dojadą jutro rano. Dziś więc na kolacje suchary i herbata. Przynajmniej przydział papierosów otrzymałem o czasie...

 

3 Lipca 1943 roku.

 

Rano dojechały kuchnie polowe. Trzeba przyznać, pułkowy kucharz zna się na swojej robocie jak mało kto! Nie wiem jakim sposobem ten cudak zorganizował tyle kur, że wystarczyło dla całego batalionu. Sielankową ucztę przerwał jednak goniec ze sztabu dywizji. Przyjechał w połowie śniadania, zamiast poczekać jak człowiek, aż zjemy, zaczął nam pomiędzy każdym kęsem truć o tym, że fryce szykują coś sporego, że mamy być gotowi. Swoim agitacyjnym gadaniem popsuł nam pierwszy od trzech dni ciepły posiłek, sukinsyn!

Po śniadaniu pogonili nas na stanowiska, kazali sprawdzić broń i czekać. Byłoby to całkiem znośne, gdyby nie fakt, że około godziny szesnastej zaczęło padać, a nasze stanowiska nie zostały zadaszone. Tak więc następne dziesięć godzin spędziłem prawie nieruchomo w okopie, brodząc po kolana w wodzie. „Pełna gotowość bojowa" psia jego mać!

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania