Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Pod tym samym niebem. W tym samym piekle. Cz 3

Dwunastocylindrowy silnik tygrysa zawył żałośnie, gdy Rottenführer Bahn zwiększył obroty przed wjechaniem na wzniesienie. Dziewiętnastoletni kierowca czekał teraz na rozkaz ruchu od dowódcy czołgu. Bahn z trudem powstrzymywał ekscytacje, była to jego pierwsza bitwa, zaledwie jedno wzniesienie dzieliło go od okrycia się chwałą zwycięzcy, lub śmierci godnej bohatera. Świeżo upieczony czołgista był dumny z tego, że ma zaszczyt walczyć o Lebensraum, u boku najlepszych. Otto Bahn - lat dziewiętnaście, Rottenführer w Pierwszej dywizji SS, której sam Adolf Hitler nadał swe imię. Był to piąty lipca roku 1943, rozpoczynała się niemiecka ofensywa na łuku kurskim.

Hauptsturmführer Kurtz nie podzielał młodzieńczego entuzjazmu swojego podwładnego, w przeciwieństwie to swojego zapalczywego kierowcy wojnę od kilku lat obserwował przez peryskop czołgu, a nie z gazet i ulotek propagandowych. Jego głowy nie zaprzątała teraz ostateczna wojna między Słowianami a rasą aryjską, daleki też był od romantycznej wizji chwały i bohaterstwa godnej żołnierza SS. Wiedział tylko, że jego czołg ma ruszyć równo o 5:45, domyślał się, że artyleria przez ostatnie pół godziny musiała zmienić radzieckie umocnienia w bezwładną masę drewna, ziemi krwi i mięsa. Kurtz zdawał sobie jednak sprawę, że pociski odłamkowo burzące wyeliminowały zaledwie ułamek czołgów nieprzyjaciela. Więc gdy jego czołg znajdzie się na wzniesieniu, radzieckie T34 będą już czekać, mając dokładnie te same rozkazy co on – wyeliminować siły pancerne przeciwnika.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania