Pod Zielonym Ludzikiem. Część 2

Gdy się obudziłem, ręce miałem już wolne. Na nadgarstkach goiła się porozcinana skóra.

Spojrzałem na zegarek. Była ósma rano. Czyli przespałem pół dnia i całą noc.

Zsunąłem z siebie kołdrę, którą byłem okryty. Obok mnie na pościeli leżał plaster z plamką krwi. Przypomniałem sobie, jak dziewczyna zaaplikowała mi zawartość strzykawki w żyłę na przedramieniu. Nie wiedziałem co mi wstrzyknęła. Przez głowę przeleciała mi myśl, że to może jakiś wirus. Oczyma wyobraźni widziałem tych wszystkich wychudzonych ludzi w Afryce, którzy ze strachem w oczach, krwawiącymi bąblami na skórze i wybroczynami, umierali w męczarniach, leżąc na łóżkach polowych szpitali. Przeszył mnie paniczny strach.

Musiałem jak najszybciej dowiedzieć się co mi wstrzyknęła, bo ta myśl doprowadzała mnie do obłędu. Wiedziałem, że długo tego nie wytrzymam.

 

Na krześle obok leżały moje ubrania, jednak nigdzie nie widziałem rzeczy Magdy, czy jakkolwiek ona się nazywała. Żadnych butów, płaszcza, parasolki. Nic.

 

Zacząłem się ubierać, gdy zobaczyłem, że na stole leży gruby plik pieniędzy zwinięty w rulonik i ściśnięty gumką recepturką. Wziąłem banknoty w ręce i doliczyłem się dziesięciu tysięcy złotych. Nigdy nie trzymałem takiej kasy w dłoniach. Jedynie w banku widywałem jak jakiś szczęściarz, któremu w życiu się powiodło, podejmował taką gotówkę.

Moje myśli szybko zmieniły tor gdy zacząłem sobie przypominać słowa dziewczyny. Dlaczego mówiła, że jacyś „oni” mnie obserwowali. Jacy „oni” ? Kto wszystko o mnie wiedział, znał całe moje życie? Gdzie zniknęła nieznajoma? Dlaczego miałem oddać pięćdziesiąt tysięcy. Za co? W ogóle dlaczego ja?

 

Dałbym wszystko żeby porozmawiać z nią, jak najprędzej, żeby wytłumaczyła o co chodzi i przede wszystkim co mi wstrzyknęła. Kim była? Skąd tyle o mnie wiedziała?

Myśli kłębiły mi się w głowie, która zaczęła mnie coraz bardziej boleć.

 

Nic tu nie pasowało, wszystko było jedną zagadką.

 

Schowałem plik banknotów do kieszeni spodni i zszedłem na dół, dowiedzieć się w recepcji, czy ktoś widział tę dziewczynę. Może była już daleko stąd a ja już nigdy się nie dowiem co mi wstrzyknęła.

Rozglądając się nerwowo szedłem korytarzem licząc na to, że gdzieś ją spotkam. Nie myliłem się. Siedziała w barze przy dużym drewnianym stole. Serce mi mocniej zabiło a ciało przeszył dreszcz. Podszedłem bliżej. Jadła jakieś danie, obok stał kielich z czerwonym winem. Lokal był pusty, nie licząc kelnerki, która za barem polerowała szkło.

 

- Proszę, siadaj - powiedziała uprzejmym tonem.

 

Zdziwiła mnie zmiana tonu jej głosu. Wczoraj była zimna i wyrachowana a dziś taka miła?

Pomyślałem, że ta zmiana spowodowana była brakiem kajdanek na moich nadgarstkach.

Usiadłem naprzeciwko niej nic nie mówiąc.

 

- Masz ochotę na coś konkretnego? Musisz być głodny i spragniony – zapytała.

- Zdaje się, że jesteś mi winna wyjaśnienia - odparłem nie kryjąc złości.

- Zaraz ci wyjaśnię - odparła.

- W co ty ze mną pogrywasz? Co mi wstrzyknęłaś? Skąd te pieniądze? I skąd znacie całe moje życie? - spytałem nerwowo.

- Pieniądze są dla ciebie - oznajmiła po jakimś czasie, delikatnie przykładając sobie serwetkę do ust. Patrzyłem na nią zaskoczony i z niedowierzaniem.

- Dla mnie? Ale dlaczego? Za co?

- Za zadanie, które wykonasz - dodała po chwili.

- Jakie niby zadanie? - podniosłem głos, tak, że aż kelnerka szybko spojrzała w naszą stronę.

- Jeszcze wczoraj o tym myślałeś, że mógłbyś zostać zawodowym zabójcą. Pamiętasz?

 

Zatkało mnie. Rzeczywiście jadąc samochodem myślałem, że prędzej zostałbym zawodowym zabójcą niż skończyłbym ze sobą.

- Skąd znacie całe moje życie? Skąd wiecie o czym myślę? Dlaczego właśnie ja? Odpowiedz! - zadawałem te pytania zniecierpliwiony.

- Przeżyłeś więcej niż inni. Doświadczyłeś w życiu wiele bólu. Uczyniło cię to silniejszym. Dlatego nadajesz się do wykonania zadania. Nudzi cię normalne życie, zwyczajna praca. Tacy jak ty ciągle potrzebują adrenaliny. Skaczecie ze spadochronami, wspinacie się po skałach, służycie w jednostkach specjalnych. Musicie, bo nie umiecie inaczej funkcjonować. Z nudów popadacie w obłęd i nałogi. Albo...przerwała...zostajecie przestępcami, złodziejami, zabójcami na zlecenie. Dlatego właśnie ty. Przeciętny człowiek nie wytrzymałby tego psychicznie. Kim jesteśmy i skąd znamy całe twoje życie a nawet głęboko ukryte pragnienia i lęki - tego dowiesz się w stosownym czasie.

 

- Niby dlaczego mam coś dla was robić? - powiedziałem nie kryjąc irytacji.

- Czy aby nie zapomniałeś, że jesteś naszym dłużnikiem?

- Te wasze wyimaginowane pięćdziesiąt tysięcy złotych? Niby za co?

- Nie mówiłam, że w złotówkach, funtach czy dolarach. Tutaj nie chodzi w ogóle o żadną walutę.

Spojrzałem na nią ze zdziwieniem. Nic nie odpowiedziałem. Czułem tylko szum w głowie.

- Wiesz co krąży teraz w twoich żyłach? - zmieniła temat.

 

Ciarki mnie przeszły i czekałem na najgorsze słowa, które mogłem w życiu usłyszeć.

 

- To jest…- przerwała na chwile spoglądając na poroża jeleni wiszące na ścianach.

Nie odrywając od nich wzroku dodała - Ja sama na początku nie dawałam wiary. Nigdy bym nie uwierzyła. To trzeba samemu zobaczyć. To jest jedyna metoda żebyś przekonał się przed śmiercią, że to o czym mówię to prawda. Musisz to zobaczyć na własne oczy – powiedziała.

Jej słowa „przed śmiercią” sprawiły, że zmroziło mi krew w żyłach.

 

- Jesteś gotowy, żeby zobaczyć to co ukrywa się przed światem?- spytała spoglądając mi prosto w oczy.

 

- Tak - odpowiedziałem przełykając nerwowo ślinę.

 

Koniec części 2.

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Nerd 15.11.2019
    Brzmi to jak połączenie matriksa z usługami firmy "Spełniamy marzenia" XD I by nie było, są takie firmy w USA, gdzie za odpowiednią kwotę spreparują twój dzień tak, jakbyś był kimś wyjątkowym. Na jeden dzień stajesz się miliarderem, ofiarą porwania czy... płatnym zabójcą. Tu też jest sporo powtórzeń. Skocz czasami do słownika z synonimami w necie :) Ogólnie nie jest złe.
  • Yourofsky 16.11.2019
    Był nawet taki film pt "Gra", gdzie miliarderowi zrobili prezent urodzinowy ;)
    Słownik z synonimami - obowiązkowo. Muszę wzbogacić słownictwo.
    Dzięki za komentarz :)
  • Nerd 16.11.2019
    Yourofsky z chęcią obejrzę ten film :)
  • Yourofsky 16.11.2019
    Nerd https://www.filmweb.pl/Gra

    Proszę :) to ten.
  • Wrotycz 15.11.2019
    Na plus rosnąca ciekawość co do rozwiązania (ufoludki z naszej głowki? :), ale pewnie do punktu kulminującego jeszcze daleko.
    Msz część lepiej językowo ogarnięta, tu i ówdzie przecinka brakuje, wielokropek niepotrzebny, ale ogólnie jest lepiej.
    Co in minus rzuciło się w oczy?

    "Żadnych butów, ..." - ile par jej obuwia zauważył bohater przed utratą przytomności? :) Dalej owo zdanie z kołdrą. Zsunąłem z siebie kołdrę - wystarczy. Zapychaczem jest zdanie podrzędne: którą byłem okryty.
    Jadła jakieś danie - Jadła coś...

    I coś tam jeszcze, ale taki styl masz i nie ma sensu podciągać go norm :)

    Pozdrawiam, czekając na kolejny fragment.
  • Yourofsky 16.11.2019
    Za bardzo się czasem rozpisuje ale próbuje z tym walczyć. Czasem mniej znaczy lepiej. Długie opisy są dobre przy opisywaniu przyrody itp i chyba to też, raczej w powieściach niż w opowiadaniach. Dobrze myślę ?

    Częsć 3 to będzie dla mnie mega trudne wyzwanie. Nie wiem czy podołam i czy osiągnę zamierzony cel. Szczerze, to trochę w to watpie, bo to serio mega trudne, juz napisałem początek cz. 3 ej ale coś mi w tym kurde nie pasuje hmmmmm. Nie wiem za bardzo gdzie moge znaleźć jakąś ściąge żeby napisać to tak żeby było takie jak ja chce. hmmmmm
  • Yourofsky 16.11.2019
    Aha i też Cię pozdrawiam Wrotycz :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania