Pod zimowym płaszczem.

Ponad szesnastogodzinna noc, zasypana śniegiem zdaje się nigdy nie skończyć. Słońce, które zaledwie wstało następnego dnia, zatoczyło długim cieniem okrąg, by ukryć się szybko za horyzontem, jakby uciekało przed mrozem. Zabielone pagórki i ,,oszklone ''okna stawów zapełniają się pełnymi sił i radości dziećmi. Sanki i łyżwy poszły w ruch. Gdzieniegdzie bałwan przygląda się z zaciekawieniem chochołowym ubraniom młodych drzewek i płonącym czerwienią owocowych kulek berberysom. Młodsze dęby mocno trzymają swoje liście, choć te, już od dawna brązowe, nie mają nic do roboty. Za to śnieguliczki pełne białych kulek czekają na ptaki szukające stołówki. O tej porze roku także niemało jest ptaków. Gile, jemiołuszki i czeczotki uwijają się jak potrafią. One do nas przyleciały zimować, później odlecą. Sikorki, wróble, i kuropatwy zostały. Poradzą sobie, jak zwykle, świetnie. Poznaczone tropami połacie śniegu mówią, że jeszcze ktoś przebiegał to tu, to tam. Może była to sarna, a może zając szarak - łatwo poznać ich śnieżne podpisy. Mało kto wie, że można wybrać się na grzyby. W dodatku świeże i jadalne. Tyle, że trzeba ich szukać... na drzewach! Bywa, iż pnie takie bardzo obficie obsypane są monetkami aksamitnymi. Na dodatek - właśnie teraz - krzyżodzioby składają jaja. Ładne ptaszki! - nie boją się mrozów, a jedzenia mają jak nigdy. Bogate w nasiona świerkowe szyszki wysypują się na pociechę młodych i starych ptaków. Jelenie zrzuciły rogi. A tu, nagle, zanim skończy się zima - skowronek. Dźwięcznie zapowiada nadejście wiosny - sam jest wiosną. I leszczyna też chce być pierwsza - właśnie zakwita.

 

I takie jest prawo natury...

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania