Dzień dobry
I znowu pięknie namalowałaś piórem obrazy. Dzięki temu zatrzymałam się na chwilę w Hiszpani. Tamte czasy były bardzo specyficzne, więc zazdroszczę, że udało ci się wyjechać. Przecież sprawy paszportowo-wizowe były często nie do przeskoczenia.
Ciekawa i pouczająca podróż.
Pozdrawiam ciepło i miłego dnia
Ech, opowieść mogłaby być dłuższa, zwłaszcza że padają informacje o setkach przebytych kilometrów ;) Zwracają uwagę świetne opisy widoków z okna, drobiazgowe, z humorem (niedźwiadek), są ciekawe opisy obrazów, jest nakreślone tło tamtych czasów. Mógłby to być spokojnie cykl, który dałby Ci czas na szersze spojrzenie, mniejszy pośpiech, bo tu - mam wrażenie - że wpadłaś do kogoś na szybką kawę i tak, mimochodem, wspomniałaś swoją podróż. To zasługuje na rozbudowanie, tak myślę, szczególnie, że brak tu, na nieco czczej ziemi opowijskiej podobnej tematyki.
Ja się w każdym razie dałem porwać.
Pozdrawiam ;)
Impulsem do napisania tego opowiadania był temat bitwy na prozę. Nie chciałam zamęczyć czytelnika opisami i moimi problemami, stąd skrótowy opis. Cieszę się, że spodobały Ci się moje opisy. Pomyślę o stworzeniu cyklu odnośnie poszczególnych miast lub regionów Hiszpanii. Serdecznie pozdrawiam!
Dzień dobry.
Jak zawsze tekst spod Pani piórka jest lekki i porywa jak silna rzeka. Miło się to czyta. Szkoda tylko, że takie krótkie. Powinna się pani pokusić o jakąś dłuższą serię w podobnym stylu, bo, jak wspomniał Adam wyżej w komentarzach, brakuje tu podobnych tekstów.
Opisy zaiście bajkowe - urzekają prostotą a zarazem dają do myślenia wyobraźni. Tylko tak dalej :)
Pozdrawiam serdecznie.
Tekst nie był za długi, gdyż w podziale na gatunki nie ma podróży ani reportaży. Dlatego zapisałam to w kategorii Wspomnienia. Postaram napisać się więcej podobnych tekstów, ponieważ ten jeden znalazł czytelników. Serdeczne pozdrowienia!
Dziękuję Justysko za odwiedzinki. Nie wysyłałam tekstu na bitwę, ponieważ nie jest to opowieść iście literacka, a raczej reportaż. Serdeczne pozdrowienia!
Witam,
Bardzo sympatyczna opowieść o podróży, poznawanych w przelocie ludziach, problemach w obcym kraju. Szkoda, że bohaterka nie odnalazła tam bratniej duszy... no może poza właścicielką hostelu, która w pomysłowy sposób pomogła jej przegonić Pabla ;)
Pozdrawiam
Bardzo ciekawie sie czytało. Prawie czułem jak idę obok ciebie po Madrycie. Podziwiam że się w tamtych latach odważyłaś pojechać sama do Hiszpanii, bo tam akurat nie było zbyt spokojnie. Piękna, pisana obrazami opowieść. 5 dla mnie
Komentarze (13)
I znowu pięknie namalowałaś piórem obrazy. Dzięki temu zatrzymałam się na chwilę w Hiszpani. Tamte czasy były bardzo specyficzne, więc zazdroszczę, że udało ci się wyjechać. Przecież sprawy paszportowo-wizowe były często nie do przeskoczenia.
Ciekawa i pouczająca podróż.
Pozdrawiam ciepło i miłego dnia
Ja się w każdym razie dałem porwać.
Pozdrawiam ;)
Jak zawsze tekst spod Pani piórka jest lekki i porywa jak silna rzeka. Miło się to czyta. Szkoda tylko, że takie krótkie. Powinna się pani pokusić o jakąś dłuższą serię w podobnym stylu, bo, jak wspomniał Adam wyżej w komentarzach, brakuje tu podobnych tekstów.
Opisy zaiście bajkowe - urzekają prostotą a zarazem dają do myślenia wyobraźni. Tylko tak dalej :)
Pozdrawiam serdecznie.
Pozdrawiam serdecznie!!
Bardzo sympatyczna opowieść o podróży, poznawanych w przelocie ludziach, problemach w obcym kraju. Szkoda, że bohaterka nie odnalazła tam bratniej duszy... no może poza właścicielką hostelu, która w pomysłowy sposób pomogła jej przegonić Pabla ;)
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania