Podświadomość na parapecie

To chwila szeptu z mlekiem.

Taka mała przerwa, w której patrzysz za okno. Obserwujesz za szczupłe ciała, za drogie firanki i za ciemne okna autokaru. Śmiejesz się z krzywego chodu ludzi, skaczących psów i niezgrabnych dzieci topiących się w śniegu — po kolana, po brzuchy i po serca.

Popijasz mleko, podwijając nagie kolana pod brodę. Sweter niezręcznie odsłania uda, a chłopak na drugim końcu pokoju tylko otwiera nową stronę przeglądarki. Stukanie w klawiaturę zagłusza przyjemną ciszę, sąsiadka znowu puszcza za głośno nagrywaną mszę, a ty starasz się siłą woli nie zwracać na to wszystko uwagi.

Niedzielny poranek wśród zimnych kaloryferów, bezchmurnego i mlecznego nieba, malutkich płatków śniegu uwięzionych za oknem. We własnych czterech kątach, wśród miliarda innych właścicieli, o których nawet nie chcesz mieć pojęcia, przykładasz kubek do ust.

Ładujesz akumulatory, by ubrać dopasowane do siebie skarpetki. Całkiem nowe i białe, zupełnie czyste. Bo przecież wiesz, żeby brać je zawsze na zmianę, nawet na jeden numer — mieszkania. Choć i je często zmieniasz. Wlewasz w siebie tony mleka, próbując rozgrzać zmarznięte ciało, aby ruszyć przynajmniej z okna do drzwi.

Próbujesz też ograniczyć kawę i alkohol, i pamięć. Snujesz myślami po planach na jeden i ten sam element dnia, którego i tak nigdy nie zdążysz wprowadzić w życie, aż w końcu — na końcu rozmyślań — zastanawiasz się, czy się chwalisz, czy żalisz. Czy błądzisz, czy w sumie to wszystko ci obojętne, ale chłopak nie zwraca na ciebie uwagi, więc tylko głowa jest w stanie ogarnąć twoje myśli. Choć i ona nic nie odpowiada, bo rozdwojenie jaźni minęło cię gdzieś na zakręcie. Choroby psychiczne, cywilizacyjne i inne zwyczajnie odleciały do ciepłych krajów, czekając na pierwszy sezon z kostiumami kąpielowymi.

Więc siedzisz całkiem sama w czterech kątach swojego ciała na parapecie.

Myślisz jedynie o tym, że coraz zimniej się robi, że spodnie są za daleko, że skarpetki wciąż leżą w szybko spakowanej torbie, kosmetyki w sumie zgubiły się gdzieś w za dużej torebce a twój kubek robi się coraz lżejszy.

I zimniejszy.

Średnia ocena: 4.9  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (23)

  • Freya 23.01.2017
    "za szczupłe ciała, za drogie" - zaza
    "aż w końcu — na końcu rozmyślań" - 2×końcu
    "cię gdzieś za zakręcie." - na zakręcie
    Już lepiej gdzieś se wyjść, bo temu fagasowi nic nie styka. Pzdr ;)
  • Chiri Ho Go 23.01.2017
    Cześć Freya ❣
    Widzę, że literówka mi się wkradła już lecę ją wyrzucić. A mężczyzna jak każdy i człowiek ma coś do roboty zawsze, gdy ktoś innych chce robić coś odmiennego : D
  • Chiri Ho Go 23.01.2017
    Cześć Freya ❣
    Widzę, że literówka mi się wkradła już lecę ją wyrzucić. A mężczyzna jak każdy i człowiek ma coś do roboty zawsze, gdy ktoś innych chce robić coś odmiennego : D
  • Karawan 23.01.2017
    Zatroliłem na 5 ;))
  • Chiri Ho Go 23.01.2017
    Fajnie to brzmi, takie świetne zatroliłem : D
  • Pasja 23.01.2017
    Mleko coś w tym jest. To pierwszy zapach i pokarm, to smak dzieciństwa. jako mama strasznie lubiłam zapach mojej córki, która pachniała mlekiem. Piątka za mleko i zdrówko
  • Chiri Ho Go 23.01.2017
    Pasjo zdrowie i za ciebie, i za piękny zapach, by tylko i więcej wspomnień dobrych przywołał : D
  • Nuncjusz 23.01.2017
    Mlekiem można zaleczyć depresyjne stany. Ja to robię codziennie wypijając litr prosto od krowy(biedronki, to boża krówka)
  • Pan Buczybór 23.01.2017
    No jasne. Mleko zawsze zdrowe. Na zatwardzenie szczególnie.
  • Nuncjusz 23.01.2017
    Regularny stolec poparty litrem biedronkowego mleka skutecznym antydepresantem. I tego wszystkim życzę
  • Chiri Ho Go 23.01.2017
    Istny przykład, jak dokopać się do sedna interpretacyjnego utworu w sposób szczególny i sprawiający, że sam autor właśnie wyszczerzył boląco twarz w szerokim uśmiechu. A mleko z biedronki też lubię, choć teraz bardziej z Kauflandu, ale dlatego, że zbudowali go bliżej a me nóżki lubią bliżej dla jedzenia i picia, a jestem na diecie kofeinowej. A raczej z koleżanką zrobiłyśmy wspólny manifest "nie dla kawy" : D
  • Nuncjusz 23.01.2017
    Chiri Ho Go zaskoczyłaś mnie :O Bo z Kauflanda też pijam i to nawet częściej. Tam gdzie pracuję mam Kaufa o rzut beretem z antenką, no ale, Kauf mi nie pasował do mojej teorii o bożej krówce :)
  • Chiri Ho Go 23.01.2017
    Nuncjusz, no to piąteczka, ja mieszkam parę kroków od Kauflandu, chociaż coraz więcej i więcej ich. Zazdroszczę pracy blisko marketu, serio, jak muszę latać do żabki po głupią wodę, to mi portfel ucieka magicznie ze spodni.
    Biedronka też dobra, fajne są drożdżówki. Takie z adwokatem. Pełno nadzienia, mnóstwo : D Polecone, ale sprawdzone, więc przy okazji zawsze posyłam dalej : D
  • Zozole 23.01.2017
    No cóż. U mnie mleko zawsze, byleby nie zimne i nie od krowy. Blllef.
    Wracając. Tytuł mnie troszkę zaciekawił, więc wpadłam i nie zawiodłam się. Przeczytałam z zapałem i właśnie wstawiam ci wielką 5 która jest zasłużona, oraz tadadadam dodaję cie do obserwowanych ;D Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję ze niedługo znów się spotkamy - Komentując nasze utwory :) ><
  • Chiri Ho Go 25.01.2017
    Cukiereczku, mleko dobre bo i z płatkami da się jeść, i budyń dobry się zrobi, i zimne wieczory umili :D
    Dziękuję ci! Postaram się również i w twe progi zawitać :D
  • Ritha 24.01.2017
    Tekst podoba mi sie BAAARDZO!
    "Niedzielny poranek wśród zimnych kaloryferów, bezchmurnego i mlecznego nieba, malutkich płatków śniegu uwięzionych za oknem. We własnych czterech kątach, wśród miliarda innych właścicieli, o których nawet nie chcesz mieć pojęcia, przykładasz kubek do ust."
    - ten frag. mój ulubiony, w ogóle cały tekst kojarzy mi się z moim siedmioma (może ośmioma, straciłam rachubę) przeprowadzkami.
    Ale mleka nie znoszę ;) Zasłużone 5 zostawiam :)
  • Chiri Ho Go 25.01.2017
    Dziękuję ☘, ja również nie znoszę przeprowadzek. Bardziej tęsknie za starymi ścianami, niż lubię nowe. Tak za każdym razem :D
  • Niemampojecia96 25.01.2017
    Ale bycze, już pierwsze zdanie jakieś takie klimatyczne, mnie też się bardzo podoba.
  • Chiri Ho Go 25.01.2017
    Cieszę się, że podoba : D
  • Noren72 24.02.2017
    Fantastyczna lekkość i refleksyjność. Przyjmij, proszę mój skromny komentarz w postaci pozytywnych odczuć zawartych w skondensowanej 5 - nie. Pozdrawiam :)
  • Chiri Ho Go 02.03.2017
    Noren, wybacz, że tak późno, ale dziękuję :D Żaden skromny komentarz, troszkę dawno mnie nie było, myślę, że przy takim miło czasem zajrzeć ;)
  • Noren72 02.03.2017
    Chiri Ho Go i ja również bywam tutaj sporadycznie. Aczkolwiek cieszę się, że miałem okazję zamienić z Tobą tych kilka słów :) Pozdrawiam :))
  • KarolaKorman 02.03.2017
    Przyciągnął mnie komentarz Norena i nie żałuję, 5 :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania