Poduszka

Jak to jest, że kończę tam gdzie zacząłem

Jak to jest, że kończę tam, gdzie popełniłem błąd

Już więcej się nie rozproszę

Robisz mi nadzieję, a potem się odcinasz

 

Całowałem nieboskłon

Trzymając wątłą dłoń

Płakałem z aureolą - obrazkiem niebios

Schodząc

 

Dzisiaj marzenie wyraźniejsze

O piętnastu krokach

Za horyzontem zdarzeń

Niezabezpieczone

 

Może zatańczymy

Rozkręcimy imprezę końca

Upijemy wodą - napełnimy światłem

Miękkością

 

Chowam głowę

Wkrótce wrócę

Jako zbawiciel wszechświata

 

Stójmy

Z powietrzną poduszką

Bez strachu

Bez strachu

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Dekaos Dondi 09.04.2020
    Johnny2x4→Ładny tekst, ale trudny do interpretacji. Albo odwrotnie, można wiele pomyśleć.
    Ale niekoniecznie umieć wysłowić. Tak bym to rzekł.
    Szczególnie dwa pierwsze wersy→mi podeszły. W sensie, tego co pomyślałem.→Pozdrawiam:)→5
  • Johnny2x4 09.04.2020
    Dziękuję za odwiedziny :)
  • Julius M. Woods 13.04.2020
    Bardzo ładny tekst. Dość trudny do zinterpretowania, ale i tak mi się podoba. Daję 5
    Pozdrawiam :-)
  • Julius M. Woods 13.04.2020
    A poza tym tytuł mi się podoba ;-)
  • Julius M. Woods 13.04.2020
    jest taki... lekki

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania