który mieścił się w zabytkowy - zabytkowym - "m" brakuje.
A język wepchnął jej do ucha zalotnie się przy tym uśmiechając. - tu niektórzy mają rację, że to trudne, choć nie, niewykonalne, bo jak się szeroko uśmiechał, to radę - wiadomo na[alony mógł się uśmiechać, ludzie się nie widzą co robią, a potem im się wydaje, ze tego nie robią i komentują, myśląc, że im się nie zdarzyło podobnie. Rzeknę, że może jednak to zdanie można by przebudować jakoś.
Właściciel, widząc to zachowanie się roześmiał. - roześmiał się na widok ich zachowania - może brzmi lepiej.
Bartek wyszedł zza lady - tu chyba przecinek.
Bartek wyszedł zza lady wziął bagaż i schodami poprowadził gości do ich pokoju, który znajdował się na końcu korytarza. Zatrzymał przed drzwiami, po czym je otworzył i wręczył im klucze. - myślę, że np. tak lepiej.
Oczywiście ja jestem qumpletny amator i prawie się nie znam. Jeśli jakoś na oficjalnym portalu można się z Tobą skontaktować, to mogę Ci podać jaka aplikacja Ci ułatwi gramatykę - tylko facebooka, instagrama itp. to nie mam, mam konta w google LC i DP jedynie obecnie, to może kiedyś jakoś, to prosta rzecz, ale nie każdy na to wpada. Ci co są dobrzy, to gdyby na to wpadli, byliby za dobrzy, to im nie podpowiemy publicznie.
Bartek wyszedł zza lady, wziął bagaż i schodami poprowadził gości do ich pokoju, który znajdował się na końcu korytarza. Zatrzymał się przed drzwiami, po czym je otworzył i wręczył im klucze. - myślę, że np. tak lepiej.
Wg. mnie uśmiech zalotny jest tylko przy zamkniętych ustach. Wystawianie języka wymusza otwarte usta a uśmiech otwartopaszczny na pewno nie może być zalotny. Zwłaszcza z jęzorem pośrodku.
jagodolas, Ale człowieka w ekstazie ponosi i się zapomina bo to tak:
"To są wielkie słowa,
po co nam zmartwienia,
gdy w ramionach trzymam cię,
Amor zawsze daje chwilę zapomnienia,
w życiu tylko to liczy się...."
To pewne rzeczy można nie wiedzieć, co się robi, było zalotnie, a jest namiętnie, a na poziomie zmysłów zalotnie wciąż... - żądza - myśli błądzą.
Margerita, Wstępnie to porada, której sam nie stosuję, ale skoro betti wspomniała... - czytaj na głos, ale nie tylko, że czytaj, ale też nagrywaj na dyktafon i potem odsłuchaj - wyłapiesz gramatyczne potknięcia. O ile Ci się chce.
yanko wojownik ciekawe, jak by ta scena wyglądała np w jakimś filmie?
Margaryna pisząc, ma się nie podniecać własnym tekstem, bo potem wychodzą takie "kwiaty"
Nuncjusz. I to jest sedno - przyznanie, że to jednak ciekawe. Wyobraźnia zostaje pobudzona, kombinuje, tworzy scenariusze (także filmowe). Twórczość Margerity oddziałuje, nie pozostaje obojętnie pominięta - to już coś. Myśl jest szybsza od ręki? Przy erotykach pewnie tak, to nie jest źle, że się wczuwa, tylko ręka pisząca, nie nadąża za myślą. Ja myślę, że będzie kiedyś bardzo dobrą pisarką.
Za to nie twierdzę, że szczególnie erotyków, to etap i nie najłatwiejszy wybór jako trening, ale o to chodzi.
Ale też, jeśli miał język w uchu, to po co w ogóle się zalotnie uśmiechał? Przecież jeśli jej grzebał językiem w uchu, to dziewczyna na pewno nie widziała jego twarzy, a po co posyłać zalotny uśmiech jeśli nikt go nie widzi? Coż, na pewno.dobry temat do długiej dyskusji.
Miał język w uchu, ale myślał o jej licu, wiedział w czyim uchu ma język i przywoływał ten obraz dla spotęgowania doznań - tak bywa, więc równał do stanu jaki sobie wyobrażał, niezależnie od tego co akurat robił.
Jedni skupiają się tylko na tym co liżą, inni próbują ogarnąć całość, czerpiąc więcej.
Jeśli myślał o jej licu to po co miał język w uchu? No chyba, że dozował sobie przyjemności, albo pomylił usta z uchem. Jeśli był krótkowidzem, sprawa wyjaśniłaby się
Komentarze (20)
i zaczął głaskać przesuwając w górę - tu przecinek chyba
że ta się nawet tego nie spostrzegła. - można dodać - tak, że ta się nawet tego nie spostrzegła.
i czytam dalej.
A język wepchnął jej do ucha zalotnie się przy tym uśmiechając. - tu niektórzy mają rację, że to trudne, choć nie, niewykonalne, bo jak się szeroko uśmiechał, to radę - wiadomo na[alony mógł się uśmiechać, ludzie się nie widzą co robią, a potem im się wydaje, ze tego nie robią i komentują, myśląc, że im się nie zdarzyło podobnie. Rzeknę, że może jednak to zdanie można by przebudować jakoś.
Właściciel, widząc to zachowanie się roześmiał. - roześmiał się na widok ich zachowania - może brzmi lepiej.
Bartek wyszedł zza lady - tu chyba przecinek.
Bartek wyszedł zza lady wziął bagaż i schodami poprowadził gości do ich pokoju, który znajdował się na końcu korytarza. Zatrzymał przed drzwiami, po czym je otworzył i wręczył im klucze. - myślę, że np. tak lepiej.
Oczywiście ja jestem qumpletny amator i prawie się nie znam. Jeśli jakoś na oficjalnym portalu można się z Tobą skontaktować, to mogę Ci podać jaka aplikacja Ci ułatwi gramatykę - tylko facebooka, instagrama itp. to nie mam, mam konta w google LC i DP jedynie obecnie, to może kiedyś jakoś, to prosta rzecz, ale nie każdy na to wpada. Ci co są dobrzy, to gdyby na to wpadli, byliby za dobrzy, to im nie podpowiemy publicznie.
Bartek wyszedł zza lady, wziął bagaż i schodami poprowadził gości do ich pokoju, który znajdował się na końcu korytarza. Zatrzymał się przed drzwiami, po czym je otworzył i wręczył im klucze. - myślę, że np. tak lepiej.
"To są wielkie słowa,
po co nam zmartwienia,
gdy w ramionach trzymam cię,
Amor zawsze daje chwilę zapomnienia,
w życiu tylko to liczy się...."
To pewne rzeczy można nie wiedzieć, co się robi, było zalotnie, a jest namiętnie, a na poziomie zmysłów zalotnie wciąż... - żądza - myśli błądzą.
Margaryna pisząc, ma się nie podniecać własnym tekstem, bo potem wychodzą takie "kwiaty"
Za to nie twierdzę, że szczególnie erotyków, to etap i nie najłatwiejszy wybór jako trening, ale o to chodzi.
Jedni skupiają się tylko na tym co liżą, inni próbują ogarnąć całość, czerpiąc więcej.
Tak czy owak, koleś lubi miodek z uszu. Różne są perwersje
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania