Pokaz mody - więcej niż Drabble
- Do mnie, moje owocki, do mnie! - kierownik pokazu przywołał wszystkich - Pamiętajcie! Macie pięknie wyglądać i rym! To wizytówka moich pokazów! Zaczynamy!
Rozbrzmiała muzyka, a na wybiegu pojawiło się kiwi, otwierając imprezę. Pewny krok, delikatne włoski na skórce falują razem z zachwytem widowni. Owoc staje na krawędzi, łapie się za biodro i podpisuje projektanta.
- Jestem kiwi i nic mnie nie zdziwi! - po czym odchodzi zgrabnie zarzucając krawędziami własnego owalu.
Mija go truskawka.
- lepsza truskawka niż pusta ławka! - i wraca przykuwając oczy widzów swą czerwienią.
Po niej pojawiła się żółć cytryny.
- Jestem cytryna i mam łeb jak futryna!
Szef uderzył się w czoło.
- Boże... Ale dobra, nic się nie stało. Teraz ty! Moja gwiazdo! Idź ślicznotko - i klepnął swoją ulubienicę.
Zgrabne ruchy, ponętna figura, blask w oczach. Staje na krawędzi wybiegu i zaczyna uwodzić wzrokiem tłum widzów.
- Jestem marakuja... I... Nie wiem, co powiedzieć...
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania