Pokaz mody - więcej niż Drabble

- Do mnie, moje owocki, do mnie! - kierownik pokazu przywołał wszystkich - Pamiętajcie! Macie pięknie wyglądać i rym! To wizytówka moich pokazów! Zaczynamy!

Rozbrzmiała muzyka, a na wybiegu pojawiło się kiwi, otwierając imprezę. Pewny krok, delikatne włoski na skórce falują razem z zachwytem widowni. Owoc staje na krawędzi, łapie się za biodro i podpisuje projektanta.

- Jestem kiwi i nic mnie nie zdziwi! - po czym odchodzi zgrabnie zarzucając krawędziami własnego owalu.

Mija go truskawka.

- lepsza truskawka niż pusta ławka! - i wraca przykuwając oczy widzów swą czerwienią.

Po niej pojawiła się żółć cytryny.

- Jestem cytryna i mam łeb jak futryna!

Szef uderzył się w czoło.

- Boże... Ale dobra, nic się nie stało. Teraz ty! Moja gwiazdo! Idź ślicznotko - i klepnął swoją ulubienicę.

Zgrabne ruchy, ponętna figura, blask w oczach. Staje na krawędzi wybiegu i zaczyna uwodzić wzrokiem tłum widzów.

- Jestem marakuja... I... Nie wiem, co powiedzieć...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Rasia 26.09.2015
    Świetny tekst! Ubawił mnie, jak większość z tych, które piszesz ;) "odchodzi zgrabnie zarzucając krawędziami własnego owalu" - to zdanie strasznie mi się spodobało, w moim odczuciu aż podkreśliło charakter pokazu... ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania