Polaka i Litwina zwady

Swego czasu na zagrodzie

W co bądź względnym chłodzie

Spotkało się dwóch luda

I wtem świsnęła kula.

 

- Psia jucha! Przebóg, cóżeż to było?

- Ha! Polactwo się przede mną nie ukryło!

- Ktoś ty, łotrze, na Polaka dybający?

- Litwin, rewolwerem świetnie władający!

- Niezbyt, skoroś mnie nie trafił.

- Ach, bożem się przed chwilą napił.

- Pijak, rozbój, okropny człek.

- Tak? Zaraz będziesz lizał śnieg!

 

Nagle Litwin na Polaka rzucił się

Krzyknął Polak - "czy ja śnię?"

Na to Litwin - "giń, konusie!"

Nagle Polak zaczął w swojej bluzie

Szukać jakiejś broni na rozbója

"Ha! To cię z pewnością rozbuja!"

 

W tej właśnie chwili

Litwin głośno sobie kwili

Bo w tej właśnie tu sekundzie

Wylądował na rotundzie

Bo Polak Wielki

Walnął go z szelki

Średnia ocena: 2.9  Głosów: 11

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Mendel sztama 17.03.2020
    Wybitny
  • kigja 17.03.2020
    hi hi hi
    Nie :)
  • Bugiewicz 17.03.2020
    Nie rozumiem twojego przekazu. Możesz go bardziej wytłumaczyć?
  • kigja 17.03.2020
    Nie potrafię dobrze tłumaczyć. Jesteś mądry i może zrozumiesz. Przepraszam nie mogę dopomóc. Pozdrawiam
  • Bugiewicz 17.03.2020
    Nawet boże nie pomoże :)
  • Bugiewicz 17.03.2020
    Podobał mi się ten wiersz.
  • MemeMajster 17.03.2020
    super . !

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania