Polaka i Litwina zwady
Swego czasu na zagrodzie
W co bądź względnym chłodzie
Spotkało się dwóch luda
I wtem świsnęła kula.
- Psia jucha! Przebóg, cóżeż to było?
- Ha! Polactwo się przede mną nie ukryło!
- Ktoś ty, łotrze, na Polaka dybający?
- Litwin, rewolwerem świetnie władający!
- Niezbyt, skoroś mnie nie trafił.
- Ach, bożem się przed chwilą napił.
- Pijak, rozbój, okropny człek.
- Tak? Zaraz będziesz lizał śnieg!
Nagle Litwin na Polaka rzucił się
Krzyknął Polak - "czy ja śnię?"
Na to Litwin - "giń, konusie!"
Nagle Polak zaczął w swojej bluzie
Szukać jakiejś broni na rozbója
"Ha! To cię z pewnością rozbuja!"
W tej właśnie chwili
Litwin głośno sobie kwili
Bo w tej właśnie tu sekundzie
Wylądował na rotundzie
Bo Polak Wielki
Walnął go z szelki
Komentarze (7)
Nie :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania