Poprzednie części: Poli amor, część 1 (+18)
Poli amor, część 4 (+18)
~*~
Sobotni poranek był mroźny jak kilka wcześniejszych.
Całość znajdziesz w Zeszycie trzecim mojej książki: Opowiadania z zakładką :)
~*~
Sobotni poranek był mroźny jak kilka wcześniejszych.
Całość znajdziesz w Zeszycie trzecim mojej książki: Opowiadania z zakładką :)
Komentarze (22)
a tak całkiem na serio, bardzo fajny rozdział : ) 5
Cieszę się, że śledzisz i przemyśliwujesz :)
2) Patrzyłam(,) z jaką czułością dotyka wystających zza balustradek głów [...]
3) Na miejscu pierwsze oprowadził mnie po stajni, gdzie witał się po imieniu z każdym koniem. ~ Po pierwsze, pierwszy czy co tam powinno być. Nie bardzo widzę tu sens.
4) Faktycznie. Koń nie wykazywał chęci(,) by na niego usiąść. ~ Połączyłbym przecinkiem te zdania.
5) Próbował kilkakrotnie włożyć stopę w strzemię, ale kiedy mu się wreszcie udało, w biegu wskakiwał na koński grzbiet. ~ ale = a.
6) [...] bo do dwóch lat był tylko przy matce. ~ W Yody stylu inwersja.
7) [...] mimo, że jest taki piękny [...] ~ Bez przecinka, spójnik złożony.
8) ale choć jestem lekki(,) nie lubi nosić nikogo na grzbiecie. ~ W sumie to nie ma to sensu. Nie lubi nosić nikogo, ale waga chłopaka nie ma wpływu na wagę innych jeźdźców.
9) Słuchałam(,) z jaką pasją mówił o tym koniu [...]
10) [...] ale nie miałam się o tym jak przekonać. ~ Nie brzmi mi. Nie lepiej byłoby "ale nie miałam jak się o tym przekonać"? A i pytanie z gatunku tych głupich... nie może go spytać? Robi o wiele bardziej wstydliwe rzeczy...
11) [...] nie wiedziałam(,) o co spytać [...]
12) Z małego przedpokoju po prawo [...] ~ po prawej.
13) Po lewo najpierw do dużego pokoju [...] ~ po lewej.
14) [...] ale czysty i przytulny, i co najważniejsze [...] ~ Powtórzenie "i".
15) Pierwsze zabrał mnie do kuchni [...] ~ To samo, co w punkcie trzecim.
16) Nie mając wielkiego wyboru(,) siadłam na łóżku [...]
17) Już(,) kiedy łamałyśmy się z mamą opłatkiem [...] ~ no i tak się kocha innych! A nie taka szopka, jaką odstawia Pola. Święta są smutne i to nawet nie dlatego, że taty nie ma, a dlatego, że mama po nim płacze...
18) Nawet nie wiem(,) kiedy nasze usta znalazły do siebie drogę [...]
19) [...] ale spoglądając na niego(,) widziałam delikatny uśmiech.
No i koniec. O pomyśle i całości się nie wyrażę, bo musiałbym się powtarzać.
Fajne imię dla konia :D
Opko też fajne. Bohaterowie fajni. Co ja mogę powiedzieć więcej?
Fajnie jest na razie.
,,Na miejscu pierwsze oprowadził mnie po stajni" - nie bardzo mi pasuje to ,,pierwsze" pod względem konstrukcji zdania, pisze się ,,po pierwsze", ,,pierwsze, co zrobił/a", ale nie będę się tu czepiała, choć bez tego słowa też by pasowało;
,,Dom był nie duży" - ,,nieduży" - ,,nie" z przymiotnikami pisze się łącznie;
,,Pierwsze zabrał mnie do kuchni" - tu to samo, co w pierwszym, ale jeśli już chcesz, żeby tak zostało, to chociaż przydałby się przecinek po tym słowie, bo nie należy ono do głównego zdania;
,,rzuciłam się na nią, jak zwierzę" - bez przecinka, bo zdanie jest proste, po ,,jak" nie występuje orzeczenie;
,,rozglądałam się w około" - ,,wokoło";
,,w tym momencie wpadła mi w głowę ich wizja" - a może ,,pojawiła się w mojej głowie"? (sugestia);
,,Już, kiedy łamałyśmy się z mamą opłatkiem" - bez przecinka;
,,Sparty na łokciu (przecinek) kontrolował każdy ruch" - ,,wsparty";
,,Wjechałam dłonią niżej." - tu ze względu na ,,niżej", lepiej by pasowało ,,zjechałam". Zostawiam oczywiście 5:)
Cieszę się, że zajrzałaś do mnie i skoro się podoba, przeczytasz całą serię, zapraszam :)
Ja bolero wykorzystałam w moim pierwszym opowiadaniu, mały wątek :) Dziękuję za wskazanie błędów i komentarz :)
"Iskrzące się od szronu, we wschodzącym słońcu, drzewa wyglądały bajecznie," - dla płynniejszego brzmienia trochę bym ten szyk zmieniła - bardziej tak: "Drzewa, iskrzące się od szronu we wschodzącym słońcu, wyglądały bajecznie," - dla mnie w ten sposób jest to po prostu bardziej naturalne, a przez to brzmi lepiej, bo generalnie zdanie główne opisuje drzewa, a to, że się iskrzyły w słońcu, jest takim dodatkowym wtrąceniem
"Adama(,) przestępującego z nogi na nogę"
"na powrót, wcisnęłam rękę" - bez przecinka
"Na miejscu pierwsze oprowadził mnie po stajni" - zamiast "pierwsze" dałabym np. "najpierw", bo to jednak bardziej pasuje w opisach, pozytywnie działa na "estetykę" tekstu, ewentualnie mogłoby być "Pierwsze, co zrobił, to oprowadził mnie po stajni"
"koń nie wykazywał chęci, by na niego usiąść" - dałabym "wsiąść" zamiast "usiąść", bo na konia generalnie się wsiada, usiąść brzmi trochę tak, jakby koń dobie gdzieś tam leżał, a ktoś by sobie przyszedł i na nim usiadł (jak na ławce) :)
"jak najdalej (od) jeźdźca"
"uśmiechnął się z pode łba" - spode łba
"mówią na niego srokaty, a ja(...) – urwał" - skoro urwał, to zdanie samo prosi się o ten wielokropek na końcu :)
"kontynuował(:) – nazywam go Wiatr we włosach" - zaczyna się tu właściwie nowe zdanie, więc "Nazywam" bym dała z wielkiej litery, no i zastanawiam się, czy w tym wypadku całe imię konia nie powinno być wzięte w cudzysłów - "Wiatr we włosach"
"na prawo, wchodziło się" - przecinek raczej zbędny
"Pierwsze, zabrał mnie do kuchni" - tu również dałabym "najpierw" zamiast "pierwsze" - na korzyść dla brzmienia i odbioru tekstu
"Jak kiedyś tancerze w moich myślach(,) pozbywaliśmy się kolejno ubrań"
To tyle. Jednakowoż styl masz bardzo przyjemny, człowiek czyta i nawet nie wie, kiedy przeczyta, a i sama fabuła się coraz bardziej rozkręca, więc podtrzymujesz w ciekawości :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania