''Policjant i przestępca''
(...)Wyszedł zza nich jakiś starszy mężczyzna, miał ciemne włosy pokryte lekką siwizną, na twarzy gościł zarost sprzed tygodnia i był potężny w budowie ciała.
- W piwnicy kruszynko- powiedział zachrypniętym głosem, a po mnie przeszły ciarki.
- Czemu mnie porwałeś?- wyszeptałam przerażona
- Porwaliście- dodał chłopak, który właśnie wszedł do pomieszczenia. To był ten sam co zagrodził mi drogę na ulicy. Patrzyłam na nich z przerażeniem, to na jednego to na drugiego.
- Ale czemu?- zapytałam
- Krystian!- zawołał młody chłopak, a ja rozejrzałam się po pomieszczeniu i przez drzwi wszedł trzeci mężczyzna. Ten był inny, miał taką delikatną twarz, potargane, czarne jak węgiel włosy, lekko zaróżowione usta oraz policzki i duże niebieskie oczy. Był wysoki, wyższy niż ten poprzedni chłopak, ale mieli podobne rysy twarzy, więc wywnioskowałam, że mogą być braćmi.
- Słucham bracie- odezwał się ciemnowłosy, a jego głos był taki aksamitny i miły dla uszu. Kiedy stanęli obok siebie dało się zauważyć, że są rodzeństwem i ten niejaki Krystian jest młodszy.
- Wytłumacz naszej królewnie dlaczego ją porwaliśmy- powiedział z drwiną w głosie stojąc z założonymi rękami.
- Bo jesteś bogata, dla okupu mała- powiedział i poszedł sobie tak jak wszyscy.
Zostałam sama w tym zimnym i wilgotnym pomieszczeniu. Zaczęłam płakać i trząść się z zimna. Chciałam stamtąd uciec, krzyczeć o pomoc, chciałam, żeby Bartek mnie znalazł.
Zaczęłam się tarzać po podłodze, kiedy byłam blisko okna otworzyły się drzwi, a ja przerażona spojrzałam w ich stronę i ujrzałam w nich starszego brata.
- Co ty robisz?!- krzyknął i rzucił jedzenie, podbiegł do mnie, wymierzył cios w twarz po raz kolejny policzkując i zaczął szarpać ciągnąc na moje poprzednie miejsce.
- Przestań!- krzyczałam zapłakana, ale za to w nagrodę dostałam kolejny cios. Cała się trzęsłam, policzki mnie piekły niesamowicie, ale stwierdziłam, że tak łatwo się nie dam. W końcu jestem dziewczyną policjanta, nabrałam śliny w usta i splunęłam mu w twarz. Szatyn otarł sobie twarz i złapał za ramiona bardzo mocno ściskając.
- Patrz się na mnie!- krzyknął, a ja ostrożnie na niego spojrzałam, złapał mnie za usta i mocno ścisnął palcami, krzyczałam z bólu i próbowałam zabrać twarz, ale na nic to się zdało. Dostałam kolejny cios w twarz, lecz na tym się nie skończyło. Jedną ręką trzymał mnie za buzie, a drugą zaczął rozrywać mój dekolt.
- Zapłacisz mi za to szmato- mówił jak nakręcony, a ja piszczałam.
Zdarł ze mnie całe ubranie, zostałam tylko w samej bieliźnie i wtedy do pomieszczenia wpadł Krystian.
- Wojtek czyś ty zdurniał?!- odciągnął go ode mnie i rzucił na drugą stronę pomieszczenia.
- Co ty robisz?!- krzyczał starszy brat
- Co ty jej robisz?! Nie mieliśmy jej gwałcić!- krzyczał Krystian i zdzielił go w łeb.
- Chciała uciec!- bronił się Wojtek pokazując na mnie ręką, a ja zlękłam się kiedy Krystian spojrzał na mnie groźnym wzrokiem.
- Lalka co ty kombinujesz?- podszedł do mnie, a ja zlękłam się go jeszcze bardziej. Jego oczy były groźne, ale rysy twarzy przyjazne.
- N-nic- wydukałam, a on uśmiechnął się lekko i zabierając swojego starszego brata wyszedł z piwnicy. Za drzwiami zaczęli się kłócić i słyszałam tylko część ich kłótni.
- Co ty odstawiasz?! Bronisz jej?!
- Co ty odstawiasz! Chłopie pamiętasz co mówił ojciec?! Okup! Kasa! A nie kłopoty! Dostaniemy kasę i ją oddamy, a ty co? Chciałeś ją zgwałcić?
- Może, a co ci do tego? To ja jestem starszy!- fuknął Wojtek i słyszałam jak biegnie po schodach, a zaraz za nim Krystian.
Próbowałam unormować oddech, ale dalej byłam przerażona. Już kilka miesięcy byłam z Bartkiem, ale jeszcze nigdy nie spaliśmy, zresztą byłam dziewicą, a teraz prawie zostałam zgwałcona.
Moje rozmyślania przerwał Krystian, który wpadł do piwnicy, zamknął drzwi na kluczyk, a w ręku miał jakąś torbę. Zrobiłam przerażone oczy i odsunęłam się odruchowo, a on patrzył na mnie skupiony, lecz jego twarz nie wyrażała żadnych emocji.
- Spokojnie- powiedział swoim kojącym aksamitnym głosem i ukląkł przede mną na materacu. – Nie musisz się mnie bać- mówił spokojnie, ale ja i tak się trzęsłam.
- Jak mam być spokojna? Twój brat mnie prawie zgwałcił- mówiłam roztrzęsiona, a czarnowłosy westchnął ciężko i wstał obchodząc mnie – Wojtek często jest porywczy, jak się go zdenerwuje to długo chowa urazę- tłumaczył, ale ja dalej dygotałam, z jednej strony z zimna, a z drugiej, bo stał za mną i nie wiedziałam co ma zamiar zrobić. Może tylko tak mówił, żeby odwrócić moją uwagę, a tak naprawdę chciał dokończyć dzieło swojego brata?
- Ale ja taki nie jestem- czułam jego oddech na ramieniu i szyi, a w pewnej chwili poczułam jak rozwiązuje mi ręce. Zdziwiłam się, ale zabrałam ręce i zaczęłam masować nadgarstki. Chłopak stanął przede mną i rozwiązał mi nogi. Byłam zdziwiona jego zachowaniem i wolałam być ostrożna, bo nie wiedziałam co chce zrobić.
- A jaki jesteś?- zapytałam w sumie sama nie wiem dlaczego, chyba z ciekawości, zawsze byłam ciekawska. Ale może też dlatego, że intrygował mnie. Był jakiś inny.
Nachylił się do mnie tak blisko, że dzieliły nas milimetry, a ja odruchowo się odsunęłam kawałek – A nie widać?
Nie wiedziałam jak mam się zachować, był dość nieobliczalny, jeszcze jakiś czas temu mnie olał, potem stanął w mojej obronie, a teraz jest miły. Bałam się, że to tylko podpucha.
- No właśnie nie bardzo- zmarszczyłam brwi, młodzieniec odsunął się ode mnie i sięgnął po torbę, którą przyniósł. W pierwszej chwili myślałam, że chce mnie nią udusić czy coś, ale on sięgnął do niej i wyciągnął dużą męską niebieską koszulę w kratę oraz jakieś spodnie.
- Nie chce ci nic robić, zależy mi tylko na forsie twoich starych- rzucił we mnie ubranie – Masz ubierz się w to, bo jak wróci Wojtek to mu stanie
Zaśmiałam się lekko i wzięłam do ręki koszulę zaczynając ją oglądać.
- Co się tak jej przyglądasz? To moje ciuchy, ubieraj je lepiej, bo ja też długo tak nie wytrzymam- mruknął, a ja spojrzałam na jego spodnie i zagryzłam wargę chichocząc.
Ubrałam się w to co mi przyniósł i usiadłam na materacu. (...)
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania