Polska droga do kolejnego upadku - część I (subiektywne rozważania w formie felietonu)

Polska w ruinie

 

Lata osiemdziesiąte zmierzały do końca. Permanentny kryzys odzierał ludzi z nadziei na lepsze jutro. Zarobki oscylowały w okolicach dwudziestu dolarów na miesiąc, a w sklepach nie było niczego oprócz octu i musztardy. Kolejki do sklepów i przyśpieszająca inflacja stała się symbolem tamtych czasów. Jeżeli można byłoby znaleźć jedno słowo określające Polskę lat osiemdziesiątych, to byłby to słowo "kryzys"

 

Jednak jak to zawsze w życiu była nic nie jest stałe. W Związku Radzieckim zaczęły się zmiany, które miały kolejny raz zmienić układ świata. Gorbaczow plus Pieriestrojka równa się Wolność. Dotychczasowy układ polityczny kończył się, a przyczyną była gospodarka.

"Gospodarka głupcze" chciałoby się powtórzyć za Jamesem Carville lub może inaczej "Nie przeszkadzaj gospodarce głupcze". Przyczyna upadku Związku Radzieckiego, Układu Warszawskiego oraz uwolnienia się wielu krajów spod jarzma Związku Radzieckiego, było błędne podejście do ekonomii. Własność państwowa okazała się gwoździem do trumny ówczesnego ładu ekonomicznego.

Słabość Sowietów stworzyła okazję do zmian i wyrwania się z reżimu socjalistycznego. Czy przywódcy Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej podjęli próbę naprawy gospodarki? Nie tylko podjęli, ale wprowadzili ustawę, która stała się najważniejszą podwaliną gospodarki kapitalistycznej, skutkującą wyjściem z kryzysu początku lat dziewięćdziesiątych. Tak zwana "Ustawa Wilczk" wprowadzona od 1 stycznia 1989 r. wprowadziła najbardziej liberalne prawo gospodarcze na świecie. Co nie jest zakazane, jest dozwolone. To był prawdziwy krok ku wolności gospodarczej.

 

Niestety nieuchronny upadek starego systemu, pociągał za sobą odsunięcie kompetentnych osób od władzy. Przynajmniej tych z dziedziny ekonomii, bo pewne obszary Polski zostały zarezerwowane dla starej nomenklatury komunistycznej. Odsunięcie poprzedników od władzy nie byłoby tak bolesne, gdyby w ich miejsce pojawili się inni specjaliści.

 

Epoka Balcerowicza – pierwsze podejście

 

Ministrem finansów zostaje Leszek Balcerowicz, faktyczny dowodzący zmianami w Polsce. Pojawia się terapia szokowa, których skutków nikt nie może przewidzieć, gdyż nigdy w żadnym kraju nie przeprowadzono tego typu działań. Balcerowicz prężnie wprowadzał reformy, a ludzie masowo tracili pracę.

 

Gwoli sprawiedliwości trzeba powiedzieć, iż Balcerowicz nie miał łatwego zadania. Szalała inflacja, brakowało towarów, przedsiębiorstwa nie były efektywne, a Polska faktycznym bankrutem. Jednak zaproponowane rozwiązania stały się piętnem, które gospodarka Polska nosi do dnia dzisiejszego. Nie chodzi o urealnienie oprocentowania kredytów, co dla wielu firm było równoznaczne z bankructwem, a dla zwykłych ludzi oznaczało wieloletnie problemy finansowe. Nie chodzi także o uwolnienie/urynkowienie cen, co spowodowało wybuch inflacji na niespotykaną wcześniej skalę. Te działania były jak najbardziej właściwe i należało je podjąć.

 

Bardziej problematyczne stało się wprowadzenie sztywnego kursu dolara, zwanego "kotwicą antyinflacyjną". Część ludzi widząc nadarzającą się okazję do ponadnormatywnych zarobków, zamieniało dolara na złotówki i korzystając z oprocentowania na poziomie kilkuset procent (później kilkadziesiąt), dorobili się fortun. Przyjmijmy jednak, że rozwiązanie te nie było takie złe, gdyż trudno jednoznacznie określić jego skutki, a ewentualna skala negatywnych skutków nie była zbyt wielka.

 

Za to bardzo łatwo można było przewidzieć, negatywne skutki nagłego otwarcia polskiej granicy na globalną konkurencję. Jeżeli mamy przed sobą przeciwnika zdecydowanie mocniejszego, to trudno przypuszczać, że wyjdziemy z tej bitwy zwycięsko. I tak właśnie się stało. Polskie firmy nieprzygotowane do międzynarodowej konkurencji padały jak muchy, a ludzie masowo tracili pracę. Nie był to niestety jedyny błąd. Tłumacząc się chęcią ratowania fabryk, sprzedawano je za bezcen korporacjom międzynarodowym. Tym sposobem wypracowany przez wiele lat majątek został przekazany za bezcen naszym nowym "przyjaciołom".

 

Wskaźniki ekonomiczne szybko wskazały, ile straciliśmy przez nieodpowiedzialne zachowanie władzy. Spadek PKB w 1990 r. wyniósł 9,68%, a 1991 7,02%. Zerowe bezrobocie w 1989 r. wrosło w 1992 roku do poziomu 14,3%.

 

Staliśmy się kolonią w środku Europy. Nie my jedyni zresztą. A wystarczyło otwierać stopniowo granice na konkurencję, sprzedawać część udziałów firm, czasami nawet powyżej 50%, tak by przyszłe zyski, chociaż w części pozostały w Polsce, a nie były transferowane do innych krajów. Można było "szokowo" przekazać ludziom mieszkania na własność, a nie "szokowo" doprowadzić do bankructwa wiele podmiotów gospodarczych.

 

Co nas w tamtym czasie uratowało przed ostateczną katastrofą? Uratowali nas drobni przedsiębiorcy, którzy zaczęli zakładać firmy na niespotykaną wcześniej skalę. A to nie byłoby możliwe bez "Ustawy Wilczka" Polacy stali się najbardziej przedsiębiorczymi ludźmi na świecie. Dzięki nim powstały przyszłe polskie korporacje, płacące podatki w naszym kraju. To dzięki nim nie jesteśmy stuprocentową kolonią.

 

Po dwóch latach bycia ministrem finansów Leszek Balcerowicz odszedł z rządu. Niewątpliwym jego sukcesem było opanowanie inflacji, niewątpliwą porażką wykończenie polskich firm. Skończyła się pierwsza Epoka Balcerowicza.

cdn nastąpi

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (17)

  • Szpilka 19.03.2020
    Tak było, mam wątpliwości co do firm, w NRD np. zlikwidowano, bo przestarzałe techniczno-ekonomicznie, nie opłacało się inwestować i podobnie w Polsce ?
  • Józef Kemilk 19.03.2020
    Jeździłem parę lat temu jako analityk kredytowy po firmach. Maszyny z lat 20 tych - branża kolejowa, z lat 50,60 tych spożywcza i metalowa. Zarabiają. Mają oczywiście też nowszy sprzęt, ale to pokazuje, że na starym sprzęcie też się da.
    Dzięki za komentarz.
    Pozdrawiam
  • Karawan 19.03.2020
    I tak właśnie się stało. Polskie firmy nieprzygotowane do międzynarodowej konkurencji padały jak muchy, a ludzie masowo tracili pracę. ... Tłumacząc się chęcią ratowania fabryk, sprzedawano je za bezcen korporacjom międzynarodowym. - kolejna trójka panie JK :)
    Nie podajesz przyczyny takiego stanu rzeczy a to on decydował o tym co się wydarzyło i dlatego trójczyna!!
    Polskie firmy nie mogły być przygotowane do konkurencji - nie pozwalało na to RWPG i centralne z Moskwy sterowanie gospodarką. Mieliśmy w obrębie "demoludów" swoje poletko i czy chciał czy nie robił co mu kazali. Pojedyncze firmy pracowały na całe tzw. Zjednoczenia i tak stocznia jachtowa w Gdańsku w latach 70/80 robiła wynik eksportowy dla całego ZPO. Resztę (statki produkowane dla "braci") wyposażano nie tylko na nasz koszt ale i doposażano w paliwo i żywność - dokładnie jak w starym dowcipie; "za nasze świnie i krowy Związek Radziecki zabiera nam węgiel i cukier". Tegoś nie napisał a to ważne. To nie tylko Polacy rozkradli kraj a głównie Rosjanie i ci, którzy jak w czasie okupacji niemieckiej współpracowali z towarzyszami.
    I druga kwestia, którą celowo zostawię do poprawy; wysprzedaż majątku narodowego - fabryk, technologii etc. Kto sprzedawał? Jak to technicznie było możliwe? Proszę - jest jeszcze tyle miejsca na rozwinięcie, bo młodzi powinni wiedzieć w jakim świecie żyli ich dziadowie i ojcowie!
  • Józef Kemilk 19.03.2020
    Znowu uważasz, że ekonomia to matematyka. Rozumiem, że twoje oceny to zbieżność poglądów. Moje poglądy są wycenione na 60%. Wracając do tematu. To, że nie byliśmy konkurencyjni, to jest fakt. Przyczyna nie jest tutaj istotna. Nie cofam się do lat wcześniejszych, gdyż nie ma to wpływu na naszą aktualną sytuację ekonomiczną, a to jest cel felietonów. Tak na marginesie Chiny także trzydzieści lat temu miały przestarzałe technologie. I nie ważne jaka była przyczyna, ważny jest fakt. Polska otworzyła rynek i pozwoliła wykupywać firmy za bezcen. Chiny nie otworzyły swojego rynku, a jedynie pozwoliły firmom zachodnim kupować część udziałów przedsiębiorstw i dzięki czemu pozyskały nowoczesną technologię. Tego w Polsce nie zrobiono i jest to jedna z przyczyn naszej aktualnej sytuacji gospodarczej.

    Może jeszcze wyjaśnię, dlaczego jedynie liznąłem temat końca lat osiemdziesiątych. Tylko dlatego by pokazać w jakim stanie była gospodarka i żeby było wiadomo, od czego zaczynamy. Nie miała natomiast sensu analiza kłopotów poprzedniego systemu, gdyż został on całkowicie zmieniony nie ma ciągłości z nowym. Tak samo nie ma sensu analiza sytuacji gospodarczej II RP i jej wpływu na PRL. Więc co mnie obchodzi, że Polska nie mogła handlować z zachodem (sankcje), co mnie obchodzi, że Ruscy wyciskali nas jak cytrynkę, co ma do rzeczy, że mieliśmy przestarzałe technologie. Tak na marginesie i nowoczesne technologie nic nie dały i firmy padały.
    Piszesz bym wskazał, kto sprzedawał nasze firmy. Tutaj takim symbolem jest Pan Janusz Lewandowski, a sprzedawały kolejne polskie rządy. Dlaczego to robiły? Nie wiem. Z niewiedzy, za łapówki? Po prostu nie wiem. Może myśleli, że tak jest najlepiej? W końcu w tamtych czasach byliśmy zachwyceni zachodem i wszystko co z zachodu było dobre, a co nasze złe. Skandalem była prywatyzacja Banku Śląskiego, PZU, Telekomunikacji Polskiej. Taki prywatyzacji było wiele i nikt za nie, nie beknął.

    Wracając do głównego celu. Zaczynam cykl felietonów, którego koniec nieznacznie wykroczy w przyszłość (trochę pokraczę, co się stanie) i wskażę podstawy naszych kłopotów.
    Jeżeli masz ochotę i chęć napisać jak nas wykorzystywali Rosjanie, to możesz o tym napisać. Ja pozostawiam poprzedni system i oddzielam go od współczesności grubą kreską.
  • Ozar 19.03.2020
    Józef poruszyłeś temat wielki jak Amazonka czy może bardziej Sahara. Ja na ten temat napisałem tu na opowi chyba z 5 artykułów, a niektóre po kilka części i tylko liznąłem temat. Postaram się napisać krótko, choć łatwiej tak na 10 stron.
    Co do lat osiemdziesiątych rzeczywiście był kryzys, ale nie napisałeś dlaczego. Tak w największym skrócie to po raz kolejny okazało się, że gospodarka sterowana centralnie, a do tego sterowana przez generałów, czyli wszystko na rozkaz nie może normalnie funkcjonować. A do tego obcięto nam możliwość jakichkolwiek zakupów nowych technologii na zachodzie.
    Napisałeś "Gorbaczow plus Pieriestrojka równa się Wolność" – to oficjalna wersja. Tak naprawdę w Biurze Politycznym KPZR od dłuższego czasu walczyły ze sobą dwa stronnictwa tak skrótowo betonu z tymi którzy przejżeli na oczy i zoabzcyli że dalej tak być nie może, bo ZSRR grozi bankructwo. Ci tzw. reformatorzy zdawali sobie sprawę że jest już za dwie dwunasta i albo teraz, albo być może już nigdy. Na szczęście chyba dla samych siebie przeważyli i chcąc ruszyć tego "starego siwego niedźwiedzia do ruchu" wybrali Gorbaczowa, który jak na I sekretarza był wręcz młodzikiem bo miał raptem 54 lata a tam większośc to struszkowie po 70-ce. On popierany przez reformatorów doprowadził do wielu zmian w kraju, ale wcale nie chciał likwidować ZSRR. To stało sie dopiero za Jelcyna. Tak znow skrótowo.
    Co do upadku ZSRR to rzeczywiście zaważyła gospodarka, ale można tez dodać że Amerykanie zazbroili ich na smierć tak bardzo skrótowo.
    Co do "Ustawy Wilczka" to rzeczywiście była przełomem i bardzo szkoda że szybko zmieniono ją tak wiele razy, że dzisiaj jest więcej zakazów, nakazów, koncesji niż za najgorszej komuny.
    Na razie tyle tak na szybko.
  • Józef Kemilk 19.03.2020
    Dzięki za komentarz.
    Tak jak napisałem Karawanowi nie będę wnikał w to, co się działo w latach osiemdziesiątych. Jestem jednak jednym z tych, którzy bardzo krytycznie oceniają tamten okres i bardzo źle oceniam także Generała Jaruzelskiego. Ze względu na problem ze znalezieniem prawdziwych informacji (np. czy Ruscy by wkroczyli do Polski, czy nie), zamieszania z różnymi wersjami historii, trudno byłoby mi się odnieść do tamtych lat. Nie czuję tamtych realiów. Nie wiem, czy można by współpracować z zachodem i na jakich zasadach. Nie wiem w jaki sposób można by powstrzymać strajki. Jak dla mnie za dużo niewiadomych.
    W tych felietonach które chcę napisać, także nie poruszę pewnych rzeczy. Nie poruszę finansowania pewnych partii przez Niemcy, nie poruszę tematu związanymi z mediami (ponad 70 procent w rękach Niemców), nie poruszę tematów wszelakich afer i braku skazanych, nie poruszę też tematu przejmowania części firm przez nomenklaturę komunistyczną.
    Pozdrawiam
  • Karawan 19.03.2020
    "Nie cofam się do lat wcześniejszych, gdyż nie ma to wpływu na naszą aktualną sytuację ekonomiczną," - Dziękuję! Więcej pytań ani uwag nie mam. Szkoda czasu na próby porozumienia się z lepiej wiedzącymi, zwłaszcza jesli piszą takie bzdury: " Nie miała natomiast sensu analiza kłopotów poprzedniego systemu, gdyż został on całkowicie zmieniony nie ma ciągłości z nowym". Skoro przeszłość nie ma wpływu na przyszłość to znaczy, że Twój rozum Józefie pozostał na poziomie noworodka czego pośrednim dowodem właśnie owe dwa przytoczone zdania. Zwłaszcza jeśli twierdzi: "i wskażę podstawy naszych kłopotów." Na podstawie swojego chciejstwa i nadzwyczajnej jasności umysłu! Pomyliłem się! Nie masz ani wiedzy, ani nie jesteś literatem. Szkoda.
  • Józef Kemilk 19.03.2020
    "Twój rozum Józefie pozostał na poziomie noworodka" - szybko obrażasz.
    Skąd tacy ludzie się biorą?
    pozdrawiam
  • Ozar 20.03.2020
    Józef Kemilk Nie zwracaj uwagi na Karawana, ja po wielu kłótniach dałem sobie spokój bo nie ma sensu. To beton jak ze starych niemieckich bunkrów. On w komentarzach do moich tekstów używał dużo gorszych słów. Jestem cierpliwy i kulturalny ale w końcu miałem dosyć. Wracając do twojego tekstu mam jedną uwagę zasadniczą, ale wymaga opisu który jak czas pozwoli dzisiaj wrzucę.
  • Józef Kemilk 20.03.2020
    Ozar Dzięki. Też mam te same odczucie w zakresie Karawana.
    Wiem też, że nie jestem wstanie w pełni opisać tamte czasy. Staram się skupiać na gospodarce i tych zjawiskach, które wciąż mają wpływ na naszą gospodarkę. Tak naprawdę mój jeden felieton powinien być całą książką, by w pełni oddać prawdę z tamtych lat. Zdaję sobie sprawę, że pomijam pewne ważne wydarzenia (np. pozbywanie się teczek i ich niszczenie przez dawnych dygnitarzy). To także wciąż na nas wpływa.
    Jestem ciekawy, co napiszesz. Tak na marginesie twoje felietony są niezłe i też często widzę, że co niektórzy "siadają" na ciebie.
    Zapraszam do kolejnej części.
    pozdrawiam
  • Ozar 20.03.2020
    Józef Kemilk Miałem dać resztę komentarza, ale zwróciłem uwagę na jedno zdanie, które się u ciebie w kilku miejscach tak w tekście jak i w komentarzach powtarza. Wstawię pogrubione:
    "Nie będę wnikał w to, co się działo w latach osiemdziesiątych"
    Takie podejście jest wielkim błędem. Wybacz, ale muszę tak napisać, a zaraz podam dlaczego. Otóż właśnie tak mniej więcej w połowi lat osiemdziesiątych wydarzyły się wręcz fundamentalne rzeczy i wtedy podjęto decyzję, które zaważyły na tym co się działo później i w zasadzie dzieje się do dzisiaj. Nie chcę tu za długich opisów więc podam tylko daty i co się stało, a jak będziesz chciał opisu to dodam do każdego punktu osobno:
    - Październik 1984 roku kiedy to spotykają się czterej ludzie: Jaruzelski, Kiszczak, Mazowiecki i Geremek. Ci ludzie debatowali jak "podzielić się władzą" Takich spotkań było więcej i na nich uzgodniono jak ma to wszystko wyglądać. Obaj panowie z tzw. opozycji byli współpracownikami tajnych służb.
    - 1985 rok. Pozbawienie wszelkich stanowisk generała dywizji, szefa MSW, SB i milicji Mirosława Milewskiego. To pokłosie wojny między partią, MSW i LWP a głównie WSW czyli wywiadu i kontrwywiadu PRL. Partia już wcześniej padła a od tego To klęska MSW i od tej pory Polską rządzi już niepodzielnie Armia a dokładnie jej służby specjalne.
    - Okrągły Stół – negocjacje prowadzone od 6 lutego do 5 kwietnia 1989 przez przedstawicieli władz z tzw. opozycją. To tak w bardzo wielkim skrócie był teatr gdzie reżyserami, producentami i tymi którzy dobierali sobie aktorów z obu stron byli dwaj generałowie: Jaruzelski i Kiszczak.
    To nie były żadne negocjacje, tylko wyreżyserowana szopka gdzie wszystko było już ustalone wcześniej. Tam służby wojskowe "dogadały się" z tzw. opozycją że oddadzą im władzę. No właśnie tu jest podstawowy błąd, bo oni nie oddali władzy, a tylko stanowiska a władzę trzymali dalej i tak jest aż do dzisiaj.
    Reasumując, jak chcesz pisać prawdę musisz to uwzględnić, bo jak to ominiesz to będziesz tylko powtarzał hasła tych, którzy chcą historię Polski po 1984/85 roku zaciemnić.
  • Ozar 20.03.2020
    Dodam ze jak będzxiesz chciał jakiś opisów albo komentarzy do dalszej części napisz mi na maila to ci podam fakty o których nie usłyszysz w oficjalnych mediach. Mój adres to: rodgar25@wp.pl . jak chcesz pisać prawdę a nie propagandowe pierdy to napisz.
  • Józef Kemilk 20.03.2020
    Zdaję sobie sprawę, iż pewne podjęte decyzje w latach 80-tych ciągną się latami. Wiem, że duża część firm była prowadzona przez nomenklaturę komunistyczną. Po prostu "przekształcili" się w przedsiębiorców, na zasadzie iż pierwszy milion trzeba ukraść. Tutaj skala złodziejstwa była znacznie większa niż przysłowiowy milion. Zdaję sobie sprawę, iż zmiany w 1990 r. w części były wyreżyserowane i zmian takich jakie wprowadził Balcerowicz, nie mógł zrealizować PZPR. Po prostu mielibyśmy wojnę domową. A tak, zrobiła to solidarność i ludzie to przełknęli.
    Wielu ludzi przez wiele lat było okłamywanych, a media puszczały jednolity przekaz. Gazeta Wyborcza była najbardziej opiniotwórczą gazetą, a ludzie (w tym ja) jej wierzyli. Ogólnie media to także jeden z niekończących się tematów. Powiem szczerze, w czasie rządów PO, przerzuciłem się na informacje z Internetu, gdyż nie byłem wstanie słuchać tych samych przekazów, przekazywanych przez różne media. To właśnie wtedy nie było tzn. "wolności w mediach". Teraz przynajmniej jest różnorodna propaganda, czyli pluralizm.
    Jak zauważyłeś, moje felietony raczej skupiają się na pewnych faktach i nic ponadto. Nie wchodzę głębiej dlaczego tak się stało, a nie inaczej. Przyjmuję zastany stan rzeczy i idę dalej. Wgłębianie się pewnie spowodowałyby, że nigdy nie doszedłbym do aktualnych czasów, a mi chodzi jedynie o gospodarkę.
    Pewne ciekawe rzeczy postaram się poruszyć. O ile jak pewnie zauważyłeś, potraktowałem łagodnie działania Pana Balcerowicza, gdy pierwszy raz był ministrem finansów, to jego działania, gdy ponownie został ministrem już będą omówione zdecydowanie bardziej krytyczne . Napomknę przy okazji także o nieszczelnym kontrakcie na gaz, podpisanym przez Pana Pawlaka. Pewnie też będzie o Oleksym.
    pozdrawiam.
  • Ozar 20.03.2020
    Józef Kemilk Jeśli chcesz pisać prawdę to wszystko co się działo w 1989 i 1990 roku to była szopka teatralna przygotowana przez dwóch ludzi Jaruzelskiego i Kiszczaka. A tzw. afera FOZZ w której "zniknęło" ponad 1,6 mld dolarów pozwoliła ówczesnej nomenklaturze dobrze się uwłaszczyć, przejąc polskie banki i wykupić te firmy, które warto było, a resztę zlikwidować co spowodowało ze miliony robotników zostały wyrzucone na bruk bez żadnej alternatywy. Co do tego pana o którym piszesz, to wg. mnie powinien być osądzony i rozstrzelany za zdradę nie państwa bo to ułuda, ale narodu polskiego. To on i jego ministrowie zniszczyli większośc polskiego przemysłu, sprzedając za grosze co lepsze firmy, a resztę likwidując, tak żeby nie stanowiły konkurencji. Tu wielką rolę oprócz naszych służb specjalnych odegrał niemiecki wywiad BND który pośredniczył a nawet nadzorował przejęcie wielu firm dając postawionym ludziom kasę.
  • Ozar 20.03.2020
    To temat rzeka, więc jak cos chcesz wiedzieć pytaj tu albo na maila.
  • Józef Kemilk 20.03.2020
    Ozar Dzięki za zaoferowanie pomocy.
  • Józef Kemilk 20.03.2020
    Ozar Rozumiem, iż niemiecki wywiad jest jakoś tak powiązany z naszym "wspaniałym" Polakiem, który był "Królem Europy". O jego rządach będzie także i będzie też o naszym "niezależnym" Trybunale Konstytucyjnym", który przyklepał przejęcie kasy z OFE.
    pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania