Popsuj mi powieki
Nie psuj mi powiek, proszę bądź czulszy, w te sny dodaj trochę otuchy i pocieszenia. Możesz przytulić, dłonią, ciałem, jak wolisz, nie krępuj się.
Wiesz, ja lubię o tobie śnić, w sumie to o nas, ale widzę tylko ciebie, siebie słyszę albo czuje swoje zażenowanie.
Bo w tym śnie to tak, jakbym się prosiła o miłość. Ciebie się prosiła, albo życie, tak w sumie jakbym prosiła życie o ciebie.
Abyś wrócił, choć nadal jesteś. Tylko po prostu nie tu, przy mnie, troszkę dalej, bardzo dalej, kilkaset kilometrów. Tylko nie chodzi o te kilometry w sumie, przecież masz samochód, tylko o to, że kurwa nie jesteśmy razem.
Śnisz mi się często, wtedy budzę się jakby weselsza ale po chwili się smucę. Dziwne. Mogłabym wtedy spać całymi dniami, warto się nie myć, nie jeść i nie spać, tylko śnić.
Wtedy na przykład spacerujemy i dużo się śmiejemy, zawsze się z tobą śmieje, czasami każesz mi wybierać, stoisz na drodze i czekasz a ja nie mogę się ruszyć, chcę ale nie potrafię, i ty wtedy odchodzisz a ja krzyczę.
Czasami kochamy się we śnie, namiętność przekracza wszelkie granice, widzę swoje nagie ciało, pośladki, opadające włosy i kuszący ruch bioder.
To tak jakby naprawdę.
Ostatnio mamy przerwę, nie widzę cię jakoś, dlaczego? Nie myślę o tobie przed snem czy jak? Tęsknie. Popsuj mi powieki.
sawIS FJ
Komentarze (7)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania