Port niewoli

Powoli już dobiega końca ostatni mój rejs.

Już widzę port niewoli mej.

Zbudowany na skale pośród wysokich gór.

To chyba nie jest ludzkich rąk twór.

 

Już słyszę wiwat królowo z za siedmiu mórz.

Żyj razem z nami tu nie znajdze cię ból.

On ci dał serce na własność swe.

Ty tylko racz pokochać je.

 

Z wielkiego tłumu ktoś róże rzucił mi.

Czerwoną jak ogień co się kiedyś w sercu tlił.

Wchodząc po schodach złotej klatki mej.

Moje serce w lód przemienia się.

 

Tak ma wyglądać aż po grób nowy dom mój.

Lecz tu brak słońca i nie będę próbowała nic czuć.

Obrączkę na palec wkładasz i mówisz tych parę słów.

Nie bój się z tobą do końca będę już.

 

Tylko w noc która równa się z dniem.

Próbować będę pokochać cię.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Magda1906 03.05.2016
    pięć
  • Tina12 03.05.2016
    Dzięki
  • 60secondsToDie 03.05.2016
    murz - mórz*
    3,5 :)
  • Tina12 03.05.2016
    A ort już poprawiłam.
    Dzięki
  • little girl 03.05.2016
    Ode mnie tym razem 5, podoba mi się klimat jaki stworzyłaś w tym wierszu :)
  • Tina12 03.05.2016
    Dzięki

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania