Port niewoli
Powoli już dobiega końca ostatni mój rejs.
Już widzę port niewoli mej.
Zbudowany na skale pośród wysokich gór.
To chyba nie jest ludzkich rąk twór.
Już słyszę wiwat królowo z za siedmiu mórz.
Żyj razem z nami tu nie znajdze cię ból.
On ci dał serce na własność swe.
Ty tylko racz pokochać je.
Z wielkiego tłumu ktoś róże rzucił mi.
Czerwoną jak ogień co się kiedyś w sercu tlił.
Wchodząc po schodach złotej klatki mej.
Moje serce w lód przemienia się.
Tak ma wyglądać aż po grób nowy dom mój.
Lecz tu brak słońca i nie będę próbowała nic czuć.
Obrączkę na palec wkładasz i mówisz tych parę słów.
Nie bój się z tobą do końca będę już.
Tylko w noc która równa się z dniem.
Próbować będę pokochać cię.
Komentarze (6)
3,5 :)
Dzięki
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania