Po "W 2011 roku miała miejsce premiera filmu fabularnego o tematyce wojennej" wpadł Ci dodatkowy enter.
Ciekawe opracowanie / felieton. Z głębin mojego bijącego po lewej stronie serca dla Ciebie Bogumile leci 5/5. Tak trzymaj.
Bogumił Widzę, że Cię tu jedynkują zupełnie niezasłużenie, ze względu na całokształt Twojej Twórczości i światopogląd. Trochę to słabe, drodzy Opowicze.
Dzięki za przybliżenie postaci księdza Skorupki, pomnik widziałam w Warszawie, pamiętam, gdzie znajdowała się ulica księdza Skorupki, może powróciła nazwa jej dawnego patrona, ale nic mi nie było wiadomo o pobycie w Łodzi i zachowanych pamiątkach. Pozdrowienia!
Komuniści zlikwidowali wszelkie ulice, poomniki, a nawet krzyż, który nie odnosił się bezpośrednio do księdza. Krzyż w Osowie zrąbano na opał. Pomnik w Łodzi rozwalono, chyba tablice dały się ocalić, ale nie jestem pewny. Po 1989 roku niektóre nazwy przywrócono, ale na przykład nie zrobiono tego z patronami szkół, które miały już po prostu innych patronów.
W Łodzi ksiądz Skorupka był kilka miesięcy,ale tutaj dostrzeżono jego gorliwość i talent organizatorski. Taki młody chłopak a potrafił zorganizować Towarzystwo Oświatowe i założył dwie szkoły w Łodzi. Umiał też nawiązywać kontakt z ludźmi, bo pochodził z prostej, biednej rodziny.
Dobrze daje się na dziś dzień zarobić na patriotyzmie mitach, bohaterach, ofiarach, wyklętości itp. I między innymi dla zysku takie postawy są pożądane.
Może przy okazji ktoś tam zarabia, produkując jakąś patriotyczną odzież, flagi i inne gadżety, ale to chyba nie jest głównym, czy w ogóle jakimkolwiek celem popularyzującym historię naszych bohaterów. Przecież to naturalne, że zamieszczając tekst w jakiejś gazecie, czy innym medium ponosi się koszty, jeżdżąc śladami danej osoby, zbierając wywiady, robiąc fotografie, szperając w archiwach. Nie każdy jest tak bogaty, że może sponsorować popularyzację bohaterów z innych źródeł.
Bogumił, Napisałem, że między innymi, ale kto może, to próbuje zarobić, póki jest tendencja i nakręcany popyt na symbole itp.
Ja się interesowałem historią kiedyś, ale z czasem mnie odrzuciło.
Z innej bajki, jestem urodzony w takim czasie, że żywych (co przetrwali) żołnierzy dziś podciągniętych pod wyklętość, pamiętam. Dziadka miałem w AK, ale to bez znaczenia, rehabilitacji nie dożył. Takie historie jak rannych za samochodami sowieci wlekli itp. to przy rozcieńczanym spirytusie wieczorami były snute, jak w więzieniach różne techniki - niespecjalnie wymyśle, ale okrutne w ramach wpierdol stosowano… - to się o tym słyszało. Czasy się zmieniły (późny Gierek), ale majchry w butach i parabellum w jesionkach (zwykle nie naładowane - naboje luzem), to jeszcze była dla niektórych norma. Jednak właśnie, przez to że zderzałem się na co dzień z tymi szeregowymi, byłymi żołnierzami oddziałów leśnych, upewnia mnie, że to nie tak, jak się dzisiaj to przedstawia.
Mój tekst na temat tego, co myślę (sprzed iluś miesięcy i niewiele mam już do dodania), opublikowany mógłby wzniecić burzę, nawet może by nie przeszedł tutaj (w ogóle nie wiem czy gdziekolwiek, ale jakaś grupa ludzi go czytała i większość z nich przemilczała ten fakt, a u innych reakcje były różne - pozytywne też, ale szczątkowo). W wielu miejscach by nie przeszedł - napisałem chyba trochę prawdy, ale niewygodnej. Naród spogląda do lustra a tam odbicie nie zachwyca, więc kreuje fanatyzm.
yanko wojownik Nie wiem, może spotkałeś niewłaściwego człowieka, zresztą po jednym doświadczeniu trudno wyciągać szersze wnioski. Przestrzegam przed takim uogólnianiem.
Jedna z najważniejszych bitew świata. Jak dziś wyglądałby nasz kontynent po zwycięstwie bolszewików nad Wisłą?
Suche zestawienie upamiętnień bohatera. Można było uciec od wyliczanki.
Komentarze (21)
Ciekawe opracowanie / felieton. Z głębin mojego bijącego po lewej stronie serca dla Ciebie Bogumile leci 5/5. Tak trzymaj.
W Łodzi ksiądz Skorupka był kilka miesięcy,ale tutaj dostrzeżono jego gorliwość i talent organizatorski. Taki młody chłopak a potrafił zorganizować Towarzystwo Oświatowe i założył dwie szkoły w Łodzi. Umiał też nawiązywać kontakt z ludźmi, bo pochodził z prostej, biednej rodziny.
Ja się interesowałem historią kiedyś, ale z czasem mnie odrzuciło.
Z innej bajki, jestem urodzony w takim czasie, że żywych (co przetrwali) żołnierzy dziś podciągniętych pod wyklętość, pamiętam. Dziadka miałem w AK, ale to bez znaczenia, rehabilitacji nie dożył. Takie historie jak rannych za samochodami sowieci wlekli itp. to przy rozcieńczanym spirytusie wieczorami były snute, jak w więzieniach różne techniki - niespecjalnie wymyśle, ale okrutne w ramach wpierdol stosowano… - to się o tym słyszało. Czasy się zmieniły (późny Gierek), ale majchry w butach i parabellum w jesionkach (zwykle nie naładowane - naboje luzem), to jeszcze była dla niektórych norma. Jednak właśnie, przez to że zderzałem się na co dzień z tymi szeregowymi, byłymi żołnierzami oddziałów leśnych, upewnia mnie, że to nie tak, jak się dzisiaj to przedstawia.
Mój tekst na temat tego, co myślę (sprzed iluś miesięcy i niewiele mam już do dodania), opublikowany mógłby wzniecić burzę, nawet może by nie przeszedł tutaj (w ogóle nie wiem czy gdziekolwiek, ale jakaś grupa ludzi go czytała i większość z nich przemilczała ten fakt, a u innych reakcje były różne - pozytywne też, ale szczątkowo). W wielu miejscach by nie przeszedł - napisałem chyba trochę prawdy, ale niewygodnej. Naród spogląda do lustra a tam odbicie nie zachwyca, więc kreuje fanatyzm.
Jestem anty, ale nie tylko odn. przekazu Twoich treści a dużo szerzej.
Niemniej niech żyje tolerancja, na jej łamach masz krótki utwór dedykowany: http://www.opowi.pl/z-dedykacja-dla-bogumila-drabble-a50374/
Suche zestawienie upamiętnień bohatera. Można było uciec od wyliczanki.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania