Potęga strachu
Boje się zasypiać
Bo wtedy wszystkie demony odżywają
Czuję za uchem odór ich oddechu
Nie dają mi spokoju
Dręczą nieustannie koszmarami przeszłości
Chce zapomnieć, nie pamiętać o tym, co było
Wyzwolić się od tych wizji
Zamykam oczy i wspomnienia wracają
Widzę jak znęcasz się nade mną
Rzucasz obelgami, lżysz, pastwisz się nad ciałem
Które tak kochałeś
Kopałeś, biłeś, przypalałeś
Sprawiłeś, że przestałam żyć
Każdy szmer jest dla mnie alarmem
Do ucieczki
Głosy na klatce wzbudzają lęk
Zapukanie do drzwi to trauma
Dotyk jest agonią
Ciemność to istny obłęd
Obawiam się wszystkiego…
Nawet mój cień jest wrogiem…
Komentarze (7)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania