.

.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (10)

  • Angela 05.12.2015
    Takowej znieczulicy Ci nie życzę, choć na pewno byłoby Ci wówczas łatwiej, odnoszę jednak wrażenie,że Straciłabyś część człowieczeństwa. Każdy sposób na odreagowanie jest dobry. Za tekst leci 5
  • Morelia 05.12.2015
    Pięknie, aż sobie to wyobraziłam. Znieczulica faktycznie jest chyba jedną z najgorszych rzeczy, która może spotkać człowieka, pełniącego taką rolę. Lepiej się pomęczyć zwłasną psychiką niż nic nie czuć. Oczywiście daję 5 :)
  • Anonim 05.12.2015
    Miałam przed oczami nastolatkę uczestniczącą w pierwszej takiej sprawie, idealnie okazałaś tu swoje uczucia, opisałaś cząstkę siebie i sądzę, że taka forma, także ci pomogła. Sama uwielbiam się wyżyć pędząc przed siebie, chociaż nie mam prawo jazdy, zazwyczaj proszę przyjaciela by się ze mną przejechał.
    Ausek, polecam czytanie opowiadań z opowi, mnie zawsze odprężają i czekam na ten dzień, godzinkę, kiedy mogę zacząć czytać zaległe opowiadania.
  • ausek 05.12.2015
    Dziękuję za komentarze. Mam nadzieję, że przenigdy nikogo w takiej pracy nie dopadnie znieczulica. :)
  • Anonim 06.12.2015
    Bardzo ciekawe. A więc autorka boi się rutyny w pracy strażaka? To dość uzasadniony strach, odbiera bodziec do działania. A może jednak znieczulony strażak jest lepszy? Odporny na stres, zachowuję zimną krew, jest racjonalny... Trudno mi nawet się rozwodzić na ten temat, nie miałem nigdy bezpośredniego kontaktu ze śmiercią. Z moralnego punktu widzenia jest to jednak taki zawód, od którego wymaga się najwyższej moralności. A twoi starsi koledzy/koleżanki przeżywają swoje akcje tak samo emocjonalnie jak na początku? Nie chcę Cię martwić, ale być może ta rutyna jest nieunikniona jako mechanizm obronny? Trudno mi powiedzieć, tym bardziej, że moralność sam traktuję zbyt abstrakcyjnie niżbym chciał :c Za tekst daję 5, jak zawsze kiedy historii uda się wywołać mnie do dyskusji. :)
  • ausek 06.12.2015
    Uf! Muszę cię rozczarować, bo to opowiadanie nie dotyczy bezpośrednio mojej osoby. Nie ukrywam, że są to moje przemyślenia, obserwacje. Historie, które piszę są zbiorem faktów jak i fikcji. Staram się poruszyć temat, który wydaje mi się ważny, ale nie koniecznie dotyczą mnie samej. Czasami są to osoby z mojego otoczenia, rodzina, koledzy, a zdarza się, że naznaczam tekst moimi własnymi przeżyciami. Nie ukrywam też, że mam związek ze PSP. Lubię pisać w pierwszej osobie, może dlatego mylę wszystkich. To nie są osobiste teksty, ale cieszę się, że tak są odbierane. Tak sobie myślę, iż oznacza to, że dobrze przedstawiłam daną historię.
    Masz rację, że rutyna jest nieunikniona. Może nawet wskazana. Najgorsze są sytuacje, kiedy akcja dotyczy kogoś ze znajomych lub rodziny, ale wtedy zazwyczaj odsuwa się daną osobę od akcji. Dziękuję, że luknąłeś. :)
  • Anonim 06.12.2015
    Eh, zawsze zapominam, że narracja 1os. + przemyślenia =\= autonarracja :c
  • Vasto Lorde 06.12.2015
    Tak łatwo dobierasz słowa i budujesz takie przeżycie. Jestem pod wrażeniem, ponieważ tekst jest na wysokim poziomie :o Znieczulica...najgorsze zło, które ciężko jest wytępić :) 5
  • ausek 06.12.2015
    Dziękuję. Jako osoba pisząca nie jestem do końca zadowolona z ostatecznej formy. Za każdym razem jak czytam, znajduję coś do poprawy. Co do znieczulicy, zgadzam się z tobą. Miałam kiedyś przyjemność być potraktowana w dość niemiły sposób przez lekarza. W skrócie potraktował mnie jako ''sztukę". :)
  • Rasia 23.12.2015
    "Mocno łapię za kierownicę dłońmi, odzianymi w skórzane rękawice" - bez przecinka
    "lubię czuć jak materiał stawia" - przecinek przed "jak"
    "ale to także mój sposób na relaks, po ciężkim dniu w pracy" - bez przecinka
    "najlepszym co mogę dla niego zrobić" - przed "co" przecinek
    "Utrata majątku, czy życia" - bez przecinka
    "Ciężko jest przejść do porządku dziennego, nad bezsensowną śmiercią sześcioletniej dziewczynki, która spłonęła we własnym domu." - coś tu nie gra. Albo brakuje jakiegoś słowa albo powinno być "po bezsensownej śmierci..."
    "było już tak nie podobne do dziecka, jakim kiedyś zapewne było" - było x2
    Hm... Tekst do przedyskutowania. Moim zdaniem może i są ludzie, którzy mają znieczulicę po kilku latach, ale z takowymi się raczej nie spotkałam. Zarówno strażacy jak i pielęgniarki mają za każdym razem poczucie straty, ale równocześnie zdają sobie sprawę, że zrobili, co było w ich mocy, że nie od nich zależała śmierć danej osoby. Ponoć te złe chwile wynagradzają wszystkie dobre, których zazwyczaj jest więcej. Nie wiem, tak słyszałam od osób, które pracowały sporo czasu w tych zawodach i myślę, że po części tak na pewno jest:)
    Zostawiam 5 :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania