Poprzednie częściPowoli

Powoli

Powoli idę w kierunku snu. Co nowego mnie w nim spotka?

Zniecierpliwiony czekam na ciemność. Opadają powieki na me oczy.

Leże wpatrzony w nicość. Burza myśli w mym umyśle.

 

Rozpoczyna się droga po moim świecie. Władcą w nim jestem.

Wszechmogącym mogę nazwać siebie. Kreuję go na własną potrzebę.

Setki tysięcy myśli tworzą jego kąty. Ile pozostało mi czasu?

 

Przede mną ocean trawy. Słońce, które nigdy nie zachodzi.

Leżąc pod drzewem na górze podziwiam swoje dzieło. Płomień w mych oczach rozpala mnie.

Chłód odchodzi w zapomnienie. Wszystko oświetla słońce.

 

Śnię tak i śnie nocami. Boję się tylko poranka.

Dlaczego to wszystko musi zniknąć? Oddaj mi mój świat.

Krótkotrwałe szczęście dodające mi odwagi. Nadzieją karmiony budzę się.

Następne częściPowoli

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania