Powstanie 1944 w oczach laika

Powracająca co jakiś czas tematyka Powstania 1944 r. skłoniła mnie do napisania niniejszego tekstu, który jest próbą spojrzenia na celowość dywagacji i ocen.

O najstarszym udokumentowanym powstaniu w Polsce wiemy niewiele za sprawą Kościoła. Powstanie miało miejsce w 1038 roku i było buntem ludu przeciw władzy. O jego celowości nie dyskutujemy, przyjmując że bunt uciemiężonych przez możnych i Kościół był wyrazem sprzeciwu przeciw niesprawiedliwości.

Powstania Kościuszkowskie, Wielkopolskie, Śląskie – pozostają poza rozważaniami czy miały jakikolwiek sens bez względu na to, czy były przegranymi, czy wygranymi. Były przecie buntem przeciw niewoli i niesprawiedliwości.

Powstanie Poznańskie 1956 nie jest również tematem roztrząsań nad jego celowością identycznie jak zryw Solidarności. Jedynym roztrząsanym i kontestowanym jest Powstanie Warszawskie!

Już sam ten fakt powinien domorosłych i nieco poważniejszych pseudohistoryków zastanowić. Dlaczego? Jak to się stało, że przy tysiąc letniej historii buntów, zrywów, powstań, akurat to jedno?

Nie odpowiem na podstawowe pozornie pytanie; „czy powstanie (jakiekolwiek) ma sens?”. Dla mnie odpowiedź jest oczywista.

Ofiara zawsze ma prawo do samoobrony i każda próba udowadniania, że jest inaczej świadczy wyłącznie intencjach udowadniających!!

Może więc warto sięgnąć do informacji z czasów Drugiej Wojny i, nie wnikając w późniejsze „rewelacje”, zauważyć parę spraw kształtujących postawy Polaków. We wrześniu Stalin wziął rewanż za 1920 rok. Knuł to od dawna, od klęski w bitwie... Warszawskiej!

O przymierzu Niemców i Stalina pisał nie będę – sprawa znana doskonale każdemu, kto był ciekaw. Okupant podzielił Polskę na Generalną Gubernię, Wartegau, oraz Ost i West Preusen resztę oddając Stalinowi. Terror nie jest zjawiskiem do opisania, to raczej stan umysłu, w który wpędza się ludzi codziennymi aktami, zastrzeleniem na ruchliwej ulicy za nie zdjęcie czapki przed oficerem- okupantem, wywleczenie w środku nocy z kamienicy rodziny i rozstrzelanie jej na podwórku, wyrzucenie z jadącego tramwaju kobiety, która weszła nieopatrznie do przedziału Nur Für Deutsche. Lista jest tak długa, jak pomysłowość i buta okupanta. Codzienna obserwacja takich incydentów wprawia ludzi w stan oczekiwania; „idą do mnie?” To jest ten stan – oczekiwania!!

Po co dopiero odzyskanej wolności, po hymnach pełnych dumy, że przetrwaliśmy mimo potęgi zaborców, nagle znaleźliśmy się znowu w śmiertelnym uścisku naszych niedawnych zaborców.

Każda klęska okupanta to rosnąca nadzieja. Wieść o utworzeniu Polskiej Armii na wschodzie to kolejny zastrzyk sił. Nikt przecie nie wiedział, że owa armia jest dziesiątkowana przez dyzenterię, pilnowana przez sowieckie wojska przy górach usypanych z porastającego ziarna zbóż i umierająca z głodu. Uczestnik bitwy pod Monte Cassino opowiadał jak ten trupi pochód wynędzniałych, wyniszczonych tyfusem i dyzenteria ludzi przekroczył wreszcie granicę i ilu za nim zostało martwych ochotników. Tego w Polsce nie wiedziano. Wiedziano o Polskiej Armii na wschodzie. Potem zadziałała propaganda i wieści. O Katyniu, że to jednak amunicja niemiecka, a nie rosyjska, o armii, że tylu było ochotników, iż utworzono kolejną armię idącą do Polski krótszą drogą. W kraju zaś pracowicie przędły nici agentury usadowione w PPR, PPS, i BCh rozsiewając wieści deprecjonujące inteligencję, historię, prawo – polskość w każdej formie. Gdy jednak dowiedziano się, że Polacy są tuż, tuż zdecydowano, że pora! Wszak ci za Wisłą przyjdą z pomocą – myślano. Takie samo było to myślenie jak nadzieja Gdańszczan, gdy zobaczyli rosyjskie i polskie wojsko. Potem Polaków wycofano a Rosjanie miasto rozstrzelali. Ale dość fragmentów z przeżyć rodzinnych. Całość dyskusji o Powstaniu Warszawskim i jego celowości uważałem, uważam i będę uważał za obrazę podstaw etyki, bo dyskusja o tym, czy ofiara ma prawo do samoobrony. Zapytajcie, czy 1956 Poznań miał sens, czy Solidarność miała sens, albo nie pytajcie i żyjcie jak konik polny z bajki o koniku i mrówce – bez refleksji i przewidywania co może przynieść przyszłość.

Średnia ocena: 2.7  Głosów: 11

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (42)

  • Kapelusznik 03.12.2019
    Ciekawe spojdzenie nie powiem
    Dyskusje co do wcześniejszych powstań też się pojawiają - szczególnie styczniowego - więc nie przesadzajmy
    Ogólnie miałbym wiele uwag, ale że piszę na telefonie i tekst oraz sens jest dość jasny i szczery - zostawiam 4
    Pozdrawiam
  • Czy jest to jedyne kwestionowane powstanie? Wręcz przeciwnie, krytyka np. Styczniowego jest częstsza. Piszesz o powstaniach Śląskich, a przecież Korfanty był krytycznie nastawiony do powstania Styczniowego i uważał, że porównywani do z Śląskim to atak na Śląskie. Czy powstanie Warszawskie miało sens? Nie wiem; nie lubię takich pytań. Wiem natomiast, że podczas okupacji były różne koncepcję walki zbrojnej z wrogiem i warto wspominać alternatywne rozwiązania wobec powstania. Pozdrawiam!
  • W jednym masz rację. Komorowski czy Mikołajczyk nie zdawali sobie sprawy kim jest Stali; stąd ich naiwne wyobrażenie, że przyjdzie z pomocą. My wiemy więcej, i oceniają tamtych musimy brać pod uwagę ich sytuację.
  • Karawan 03.12.2019
    My nie mamy prawa oceniać. Winniśmy jedynie szacunek ofiarom. Żadne dokumenty nie oddają prozy życia codziennego, a więc i uwarunkowań i wynikających stąd działań. Próby osądu są tylko żałosnym udawaniem, że zna się myśli Stalina, Mikołajczyka, Dzierżyńskiego czy innego łobuza, który był liderem. To niczego nie zmienia. Przyczyną jest agresja - skutkiem - obrona. Dopisywanie do Stalina czy Hitlera Sosnkowskiego, Andersa, Komorowskiego czy Księcia Bogusława Radziwiła uważałem i uważał będę za idiotyzm - zdrajca, czy sługus to jednak zupełnie co innego niż tyran i najeźdźca. Najpierw bowiem był Dzierżyński i Stalin z Hitlerem, a potem napad na młodą Polskę i reakcja obronna. Jakie role odegrali w tym szmalcownicy, zdrajcy, szumowiny i konformiści wiemy choć nie wszyscy chcemy się do tego przyznać. Znam dość dobrze realia bezpośrednio powojenne. Znam losy mojej rodziny takie jak milionów innych rodzin. Nie znam uwarunkowań ani Andersa, ani Sosnkowskiego, ani Komorowskiego ani Mikołajczyka. Ci którzy piszą o Nich też tego nie znają. Snują domysły na podstawie strzępów informacji w wielu przypadkach celowo zniekształconych. Goebbels nie był pierwszym asem propagandy. Rosjanie mieli to opanowane wcześniej i lepiej! Nie wolno oceniać na podstawie relacji, plotek, czy "naukowych opracowań" robionych przez fachowców dla ludu. Należy zachować szacunek dla ofiar.
  • Jacom JacaM 03.12.2019
    Karawan ...mamy obowiązek oceniać ze względu na szacunek dla ofiar.
  • Karawan Szacunek dla ofiar. Tutaj pełna zgoda. Czy zaś mamy prawo oceniać? Samych ludzi zapewne nie, ale ich decyzje już tak. Chociażby dlatego, ażeby podejmować lepsze. Co do Andersa polecał jego książkę "Bez ostatniego rozdziału". Tam dobrzej opisuję wspór o powstanie. Generalnie to jednak z moich ulubionych książek. Pokazuje wiele niewygodnych spraw, ale też opisuję piękna walkę za ojczyznę.
  • Liv12365 04.12.2019
    Jacom JacaM Mamy prawo oceniać? Odnosząc ten tekst do szerszego znaczenia... oceniłby Pan również ludzi, którzy w potrzebie o zachowanie życia, zjedli swoich pobratymców? Mam na myśli konkretnie wypadek - rozbicie samolotu z sportowcami w Andach w 1972 roku, podczas głębokiej zimy (wysokość ponad 3tys m.n.p.m.), bez pożywienia i braku pomocy. Czy Pan chciałby być oceniony za coś, co Pan uczynił w przeszłości, za czyn bardzo ekstremalny... zaraz, wróć. Niewiele jest takich przypadków, gdzie ktoś znajduje się w sytuacji ekstremalnej, a mam na myśli wojna lub, to co wymieniłam wyżej - wypadek w tak trudnym położeniu...

    NIE WIEMY, powtarzam, nie wiemy jak zachowalibyśmy się, będąc na miejscu tego drugiego, będąc na miejscu dowódców, żołnierzy, czy ludności cywilnej bo nie musieliśmy nigdy przeżywać trudów II Wojny Światowej, a nawet jeśli są takowe persony, które przeżyły wojnę, to mają już koło 80-stki.

    Właśnie z tej racji nie możemy uważać, że mamy obowiązek oceniać kogoś za coś, co zrobił w symulacji ekstremalnej.

    Szacunek - owszem. Napisałam już o tym w komentarzu pod tematycznie podobnym artykułem. Lecz nie ocenianie.
  • Liv12365 04.12.2019
    Nawet myślę, że śmiało można powiedzieć, że Ci ludzie (okres II WŚ) mają koło setki ;) 80 lat to trochę za mało
  • Jacom JacaM 04.12.2019
    Liv12365 ...napisałem, że mamy obowiązek oceniać, wszystkie ludzkie działania i ich skutki podlegają ocenie. Łatwo jest umyć ręce i powiedzieć nas tam nie było. A z drugiej strony, dlaczego mamy szanować dowództwo Powstania Warszawskiego, za ich dyletanctwo i brak elementarnej wiedzy, za ich brak poszanowania życia Warszawiaków. Oprócz szacunku dla Warszawiaków i Powstańców jest jeszcze ocena działań decydentów. A tak na marginesie, mój ojciec był Powstańcem
  • Liv12365 04.12.2019
    Jacom JacaM Nie jest to mycie rąk. Ponieważ ich nie zbrudziłam, a ciężar ich decyzji nie jest moim ciężarem, dlatego nie mam prawa oceniać, ponieważ ja nie musiałam takiej decyzji podejmować i nie żyłam w czasach wojny - mam nadzieję, że nie dożyję. O tym mówię - każdy z nas zachowałby się inaczej, niż myśli teraz - nie wie jakby się zachował, gdyby miał do podjęcia tak trudną i ważną decyzję.
  • Liv12365 04.12.2019
    Jacom JacaM A szanować powinniśmy każdego, jako człowieka, istotę żyjącą, bez względu na jego podejście do życia i poglądy... Każdy jest również mądry na swój sposób. Po za tym - skąd Pan wie jak było na prawdę? Czy rzeczywiście to "poszanowanie" życia Warszawiaków wiązało się z tym, że ginęli w Powstaniu? Bo z pewnością było również tak, że wielu z nich chciało brać udział - nadzieja umiera ostatnia ;) Przy zrywach, opartych na emocjach, patriotyzmie - kto patrzy na logikę? Owszem, powinni Ci, którzy to organizują, ale nadal nie możemy się czuć zobowiązani do oceny... bo każdy ma przed sobą dylematy i wybory. Dowództwo na pewno miało, bo życie NIE jest czarno-białe. Ma odcienie szarości. Nie wierzę, że dla pana podjęcie decyzji w tamtych czasach i w tym szczególnym okresie byłoby takie proste, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, nawet te o których być może nie wiemy.
  • Jacom JacaM 04.12.2019
    Liv12365 .....Gdyby w ten sposób podchodzić, żadnych wydarzeń historycznych byśmy nie oceniali. Proces podejmowania decyzji o wybuchu Powstania, przygotowania do niego etc. są szczegółowo opisane. Powstańcy do walki poszli na rozkaz a nie pod wpływem impulsu czy porywu serca, bo to byli żołnierze a nie bezrozumna tłuszcza. Powstanie wybuchło w całej Warszawie, na Pradze też, po mniej więcej dwóch dniach pułkownik Antonii Żurowski to Powstanie na Pradze wygasił , stacjonowały tam wtedy frontowe jednostki niemiecki m in. dyw Hermann Goring i nie widział możliwości kontynuowania walki. Co więcej, na Pradze nie było rzezi ludności cywilnej. Nie ma tu miejsca na opisywanie założeń taktycznych przyjętych przez dowództwo Powstania, generalnie nie zrealizowano żadnych, nie przejęto żadnego mostu. W Powstaniu zginęło ponad 150 tysięcy Polaków i według raportów tzw grobowych między 2 a 3 tysiące Niemców, o czy my mówimy.
  • Karawan 05.12.2019
    Jacom JacaM "... z drugiej strony, dlaczego mamy szanować dowództwo Powstania Warszawskiego, za ich dyletanctwo i brak elementarnej wiedzy,... do walki poszli na rozkaz a nie pod wpływem impulsu czy porywu serca, bo to byli żołnierze a nie bezrozumna tłuszcza. ... na Pradze też, po mniej więcej dwóch dniach pułkownik Antonii Żurowski to Powstanie na Pradze wygasił , stacjonowały tam wtedy frontowe jednostki niemiecki m in. dyw Hermann Goring i nie widział możliwości kontynuowania walki." - i nie widać, że to jeden z czynników? A może zwykła zdrada? A gdzie pojawili się Rosjanie? Jest dokładnie tak jak pisze Liv12365, ale Mądrale chcieliby osądzać. Szkoda tylko, że nie wiedzą (i ja też nie!) co sprokurownao w dokumentach, co jest prawdą, a co nie. Archiwa nadal nie wszystko ujawniły! Uwarunkowań również nie znamy, a żeby zobaczyć co mogło wtedy być, wystarczy dziś obserwować sprawę Banasia czy inne wydarzenia i konia z rzędem temu kto powie gdzie i kto winien. Pamiętam dokładnie rozmowy niedługo po wojnie na temat prostego pytania "dlaczego". Odpowiedź była jedna; "mieliśmy nadzieję". Czy dowództwo nie wiedziało? czy było sterowane? czy to była wielka prowokacja? Tego ciągle nie wiadomo. Zryw miał nadzieję na przejęcie stolicy przed Rosjanami, bo wiedziano, że Niemcy cofają się w panice (trudno sie im dziwić!!). Często zapominamy o starym przekazie "kto z was bez winy..." Pisanie bzdur i przypisywanie komukolwiek winy bez dogłębnej znajomości wszystkich uwarunkowań to świadectwo głupoty sadzącego i nic ponad to. Może kiedyś Rosjanie odtajnią akta, może kolejna rewolta spowoduje, ze ktoś je wykradnie. Może i Anglicy odtajnią swoje. Wtedy będziemy o krok bliżej, ale musielibyśmy znać tych ludzi, być przy nich w momencie decyzji by spróbować mieć wyobrażenie o zdarzeniu. Wide wspomniany A Żurowski! Z punktu widzenia wojskowego to zdrada, ale czy na pewno? Dalekim od osądzania!!!
  • Jacom JacaM 05.12.2019
    Karawan ...znamy skutki, 150 czy 200 tysięcy ofiar. Bór Komorowski powinien palnąć sobie w łeb. A tak na marginesie, pułkownik Żurowski oczywiście wygasił Powstanie na Pradze w porozumieniu z dowództwem na lewym brzegu. Naprawdę cały proces rozpoczęcia Powstania jest udokumentowany, nie wiemy kim był Okulicki, może ja Rosjanie odtajnią akta to się dowiemy. Ta czy inaczej, od strony czysto wojskowej Powstanie było przygotowane katastrofalnie. Proponuję dwie książki, pierwsza : p Jana M Ciechanowskiego "Powstanie Warszawskie" i druga Andrzeja Leona Sowy " Kto wydał wyrok na miasto" a dodatkowo Obłęd 44 Zychowicza
  • Karawan 06.12.2019
    Jacom JacaM Ofiar z tego co wiem było ponad 200 tysięcy. Do mnie nie przemawia "strona wojskowa". Żadnego zrywu i powstania "strona wojskowa!"
    Sławetne Termopile... pozostaje jednak zawsze sens ideologiczny, efekt konsolidujący społeczeństwo. Gdybanie o winnych ani faktów, ani przyszłości nie zmieni! Może natomiast znakomicie zdeprecjonować sens buntu, a bunt jest wyrazem krzywdy, reakcją na niesprawiedliwości. Dlatego protestowałem, protestuję i będę protestował przeciwko domorosłym pseudofilzofom, którzy rozważają; czy gdyby Powstanie nie wybuchło, to ofiar byłoby mniej czy więcej; czy, gdyby Rosjanie nie strzelali do samolotów niosących mikropomoc, to Powstańcy wygraliby, czy przegrali; czy gdyby wygrali, to Polska byłaby inna czy nie. To wszystko są dywagacje wygenerowane przez propagandowe zohydzanie sensu buntu przeciwko jakiejkolwiek przemocy. Z taką postawą się nie godzę.
  • Jacom JacaM 06.12.2019
    Karawan.... Gdyby Powstanie nie wybuchło ofiar byłoby mniej, bunt pozbawiony rozumu zamienia się w krwawą jatkę. To była jedyna pozytywną lekcja jaką Polacy wynieśli z Powstania. Fakty bezsporne są takie, 200 tysięcy ofiar które zginęły na darmo. Nie mów o prawie do buntu, bo uzurpujesz sobie prawo do mówienia w imieniu mieszkańców Woli a oni nie mogą się wypowiedzieć w tym temacie, bo ich liczbę mierzono hałdami popiołu
  • Karawan 06.12.2019
    Jacom JacaM Gdyby Powstanie nie wybuchło ofiar byłoby mniej, - to jest Twoje zdanie!!
    bunt pozbawiony rozumu -to kolejne.
    Rozum to kalkulacja, kalkulacja to rachunek - niewolnik nie kalkuluje ale liczy... dni do wolności lub śmierci!! Bunt był jest i pozostanie działaniem impulsywnym, nie kalkulowanym, albo kalkulowanym emocjami głównie! Ja nie każe Ci się buntować, ale prawo Ci daję w imię tego co działo się w Gdańsku w 1970 i potem. Ja to przeżyłem i coś na temat "kalkulacji" i rzeczywistości wiem. Mogę Ci jednak powiedzieć co czułem uciekając, co czuli moi bliscy i znajomi gdy to się zaczęło - mieliśmy nadzieję na koniec komuny!! Reszta wtedy się nie liczyła!! To też z punktu widzenia wojskowego nie miało sensu?? A to przecie do Powstania ino mikron tego co było w Warszawie!!
  • Jacom JacaM 06.12.2019
    Karawan ...jeżeli chcesz się bezrozumnie buntować to twoja wola, pod warunkiem że sam ponosisz konsekwencje tego buntu. Ludzie w Gdańsku w 1970 roku wyszli za chlebem. Nie wiem na co miałeś nadzieję w 1970 roku, jeżeli na koniec komuny, to gratuluje optymizmu. Trzeba było wielu rozsądnych i wyrachowanych działań oraz sprzyjającego splotu wydarzeń, żeby komuna upadła, a tak naprawdę zbankrutowała. Inaczej, cale twoje dywagacje, to tylko twoje zdanie. Przez takie myślenie, niewinni ludzie tracą życie. Powstanie jest przykładem bohaterstwa przede wszystkim mieszkańców stolicy i żołnierzy Powstania, jest też przykładem oderwania od rzeczywistości decydentów i nieprawdopodobnej ceny jaką za to zapłacono. Tak na marginesie, nie można w żaden sposób porównać Warszawy 44 i Gdańska 70. Mój ojciec w tym Powstaniu brał udział, jako 12 latek przeszedł z Czatą 49 Wolę i Stare miasto, moja babcia z jego młodszym bratem, wygrzebywała się ze stosu trupów na Lesznie. Co więcej, twoje myślenie obraża żołnierzy Powstania, to nie była bezrozumna tłuszcza, tylko ludzie wykonujący rozkazy, ktoś im te rozkazy wydał i ktoś za nie ponosi odpowiedzialność. Nie ma o czym dyskutować
  • Karawan 06.12.2019
    Jacom JacaM Trzeba było rozmawiać z Twoimi bliskimi i spytać po co brali udział w Powstaniu. Moje myślenie obraża również Spartakusa - Twoje zaś obraża przyzwoitość - tak możemy do uśmiechniętej śmierci. Czepiacie się ofiar cywilnych i dowódców Powstania. Do wybuchu zachęcał sam batiuszka Stalin. Potem gdy wystarczyło z uchwyconego przyczółka utrzymać przeprawę i uratować mieszkańców - wycofał niepewnych Polaków i czekał strzelając do Amerykańskich i Angielskich samolotów niosących pomoc. Kto więc winien śmierci? Ci co ją zadawali czy ci co o wolność walczyli? I ze smutkiem muszę napisac o swoim wrażeniu na Twój ostatni wpis, a raczej jego fragment; "Przez takie myślenie, niewinni ludzie tracą życie." A przez takie jak Twoje, Ozara i innych narody nikną z Ziemi i przykładów jest dość; Turcy i Ormianie, (teraz Kurdowie)... szkoda słów! Może warto zastanowić się czy Polska byłaby Polską gdyby nie ciągłe bunty i powstania?
  • Jacom JacaM 06.12.2019
    Karawan ...czego nie rozumiesz? Walka to: planowanie, przygotowanie i wykonanie. Tacy jak ty pomijają dwa pierwsze aspekty a potem wysyłają dzieciaki z łomami na bunkry, sami siedzą w piwnicach i bredzą o patriotyzmie. Jaka byłaby Polska gdyby ci młodzi wartościowi ludzie nie zginęli w Powstaniu. Po to zginęli Gajcy Baczyński Stroński żeby tacy jak ty mogli bełkotać o bohaterstwie. Główny ośrodek polskiego oporu na naszą własną prośbę został rozniesiony na strzępy, ci którzy przeżyli byli doświadczeniem Powstania złamani, reszty dokonało UB, a ty mówisz, że nie mamy prawa oceniać. Narody nikną kiedy giną ludzie, Polska stała się uboższa o 200 tysięcy ludzi, dla takich jak ty to za mało.
  • Karawan 07.12.2019
    Jacom JacaM Jesteś aroganckim durniem jeśli to co piszę nazywasz bełkotem i ośmielasz i się przypisywać siedzenie w piwnicy. Każdy sądzi według siebie żałosny tchórzu! Ja siedziałem... na UB!! Pseudopatrioto pseudointeligentny! Oceniaj SWOJE postępowanie, a nie cudze o którym pojęcia nie masz!! Pseudointeligent sie znalazł ! Tfu!!
  • Jacom JacaM 07.12.2019
    Karawan ...taa bohaterze wyklęty, znawco tematu, nie potrafiłbyś odróżnić Bokszczanina od Pełczyńskiego ani "Daniela" od "Żywiciela". Złamasie, gówno mnie obchodzi gdzie siedziałeś , jakoś gnoju w 1970 roku w Gdańsku nie rzuciłeś się z gołymi rękami na karabiny maszynowe, nie wyrwałeś nikomu broni a w Gdańsku nie wybuchło powstanie.
  • Karawan 07.12.2019
    Jacom JacaM Pełna kultura Kretyna Współczesnego!!! A od gnojów niedorozwoju umysłowy i moralna zgilizno se swojej rodzinie żałosny mikroczłowieczku!
  • Karawan 07.12.2019
    Wymyślaj se swojej rodzinie...
  • Puchacz 03.12.2019
    A kto mi odebrał prawo do oceny?
    Od kiedy jestem bezrefleksyjnym bydlątkiem bez własnego zdania, a tylko z obowiązkiem machania biało-czerwoną chorągiewką 1 sierpnia?
    Dlaczego nie wolno mi myśleć, studiować tę historię, wyciągać własne wnioski i mieć własne zdanie?
    Jacom napisał oczywistą oczywistość, bo jesteśmy mylącymi istotami.
    Jak można takie głupoty wypisać i kazać mi tylko czcić, a nie myśleć?
  • Puchacz 03.12.2019
    myślącymi - korekta
  • Ozar 03.12.2019
    Puchacz !Popieram w 100 %. Każdy ma prawo oceniać, wyciągać własne wnioski, to już nie komuna!
  • Liv12365 04.12.2019
    Nikt nie każe Panu "czcić". Osobiście nie czczę, a nie oceniam. DOceniam jedynie to, co uczynili. Bohaterstwo i odwagę.

    Można myśleć i wyciągać wnioski, ale bez oceniania typu: "Źle zrobili, bo ja na ich miejscu..." A skąd Pan wie jakby się zachował na ich miejscu? W czasie wojny i nie innych jak ówczesnych warunków... Dobrze się mówi, jak siedzi się przed laptopem, mając dach nad głową, spokojny kraj. Dobrze się osądza, nie będąc pod wpływem stresu i innych czynników stresogennych... nie będąc pod presją, że "zaraz mnie ktoś zabije bo występuję przeciwko okupantom".
  • sensol 03.12.2019
    no tak... następny, który posiadł wiedzę na temat niedostępny zwykłym śmiertelnikom. tak więc mordy w kubeł, bo inaczej podstawy etyki obrażacie. co za tupet!
  • Puchacz 03.12.2019
    Po tym tekście i komentarzu traci się wiarę w ludzki rozum, którego podstawą jest poznawanie.
    "Nie wystarczy mieć sprawny umysł, trzeba go jeszcze sprawnie używać." Kartezjusz.
  • Karawan 03.12.2019
    "Nie wystarczy mieć sprawny umysł, trzeba go jeszcze sprawnie używać." Kartezjusz.
    Spójrz w lustro i powiedz to sobie!! Ja nie każę machać niczym poza szarą breją zwana mózgiem. Dowód jest trywialnie prosty. Czy byłeś w Powstaniu? Czy żyłeś w czasie okupacji? A więc Twoje doświadczenie oparte jest na relacjach anie doświadczeniu. To fakt prawda? Czyli nie jest doświadczeniem tylko wrażeniem. I sprawa druga - całość zawarta w jednym zdaniu Ozara; "czy ofiara ma prawo do samoobrony" - to bzdura i do tego podszyta fanatyzmem." jeśli ma się takie podejście do ofiar, jeśli jest to bzdura i fanatyzm to oczywiście wszystko traci sens. Rozważania na temat Powstania byłyby kreatywne, gdyby sięgały do przyczyn a nie skutków, ale Wy Mądrale wszelkiego autoramentu uważacie, że wolno mieszać ofiary z katami, skutki uważać za przyczyny. Szczęść Boże w dalszym kreowaniu nowej historii i nowych faktów godnych poziomu "historyka" Ozara i "patrioty" Bogusława. I proszę nie szargać Kartezjusza, a wcześniej sięgnąć do Etyki Arystotelesa. Nikt nie zabrania mieć własnego zdania ale głoszenie głupich domysłów i tworzenie kalkulacji w oparciu o pogłoski i rzekome fakty sprokurowane często jako anegdoty jest uwłaczające dla tych co życie złożyli w ideałach i nie wyjaśniające niczego. Czy powstanie wybuchłoby gdyby nie było wojny? Czy to my tą wojnę zaczęliśmy? Szczęść Wam Boże w kreowaniu!! I nadal nie szukajcie prawdy, tylko uparcie ją kreujcie wg własnego widzimisię i wiedzenia lepiej oraz tego, że Wam wolno. wolno Każdemu mieć w głowie pustkę! Wolno. Wolno nie myśleć i nie kojarzyć lub kojarzyć wybiórczo! Wolno! Plujcie na na bohaterów i sadzajcie na piedestałach morderców. Wolno! Szczęść Boże w "zbożnym dziele" !!
  • Puchacz 03.12.2019
    Karawan Karawan, miotasz się jak karp z wody wyjęty, przeczysz sam sobie, piszesz bzdury, próbujesz obrażać ludzi o innych poglądach, na chama narzucasz własną drogę i silisz się na jakieś elaboraty.
    Szkoda na ciebie czasu.
    Cześć,
  • Karawan 04.12.2019
    Puchacz A gdzież Kartezjusz? Uciekł? Spójrz do lustra! Spójrz i nie pluj, choć z tyłu uśmiecha się Arystoteles i Jego Etyka :) Powodzenia w tworzeniu nowego świata :)
  • indri 03.12.2019
    Skoro nic nie wiemy o jakichś wydarzeniach z 1038 roku to jakim cudem możemy domniemywać, kto kogo i w jakim celu napadł? Ot logika.
  • Zaciekawiony 03.12.2019
    Jakieś tam przypuszczenia można wysnuwać. W historiografii najmocniej dyskutowane jest traktowanie wydarzenia jako Reakcji Pogańskiej, ale wydaje się, że kwestie ekonomiczne i polityczne miały porównywalnie duże lub większe znaczenie.
  • Ozar 03.12.2019
    Karawan Napisałeś „Całość dyskusji o Powstaniu Warszawskim i jego celowości uważałem, uważam i będę uważał za obrazę podstaw etyki, bo dyskusja o tym, czy ofiara ma prawo do samoobrony" - to bzdura i do tego podszyta fanatyzmem.
    Napisałeś w komentarzu "My nie mamy prawa oceniać" – ano moim zdaniem nie tylko mamy, ale nawet powinniśmy, żeby wyciągnąć wnioski.
    Napisałeś "Winniśmy jedynie szacunek ofiarom" – oczywiście że jesteśmy im to winni, tylko musimy zapytać kto za te 250 tys. Ofiar i zniszczone do bólu miasto jest winien? Tylko nie odpisuj że Niemcy, bo oni także ale gdyby nie było powstania kto wie może nie zginęłoby aż tylu ludzi, a Warszawa nie zostałaby zmieciona z powierzchni.
    Kurcze w tym temacie chyba dalsza dyskusja z tobą nie ma sensu.
  • Karawan 04.12.2019
    Kto Cię niedouczony pseudohistoryku upoważnia do sądzenia innych? Tylko Twoja pycha i głupota oraz chęć bycia zauważonym!! "
    nie odpisuj że Niemcy, bo oni także ale gdyby nie było powstania - trzeba na prawde być idiotą by pisac takie zdania!! Gdyby nie Stalin to nie byłoby Solidarności - brawo Stalin i to dzięki niemu obalono mur berliński. Dokładnie to co o sobie napisał Puchacz przywołując Kartezjusza - z rozumu trzeb czasem korzystać. Masz z tym ( i nie tylko, z podstawami etyki także!! ) problem. Twoje zmartwienie!
  • Ozar 04.12.2019
    Karawan Kurdę zaczynasz mi przypominać jakiegoś fanatyka. Obrażasz i mnie i Puchacza, to az dziwne znając twoją wiedzę nie spodziewałem sie tego. Co to? jakiś napad fanatyzmu?
  • Puchacz 04.12.2019
    Znowu obrażasz przy braku argumentów.
    Idź się synku wysmarkaj mamusi w kołnierz i odwal się ode mnie.
  • Ozar 04.12.2019
    Puchacz On chyba ma napad fanatyzmu, dlatego obraża i ciebie i mnie.
  • Puchacz 04.12.2019
    Wisi mi to przy takim dennym podejściu do tematu i plątaniu się bez przerwy w zeznaniach.
    Zakończyłem rozmowę z tym ekspertem od cielęcego podejścia do historii.
  • Ozar 04.12.2019
    Puchacz No chyba masz rację!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania