Powstanie Warszawskie Część II

Powstanie Warszawskie

Alternatywa, czyli sukces powstańców.

Część II

2 sierpnia 1944 roku godz. 18. Kreml. Gabinet Józefa Stalina.

 

-No Beria co tam donosi nasz najlepszy agent?

-Melduje towarzyszu Stalin, że był na spotkaniu z Hitlerem wczoraj wieczorem i według jego oceny do stłumienia powstania zostaną wysłane oprócz armii, także oddziały SS. Himmler ma przejąc dowodzenie, a jego przedstawicielem ma być Obergrupenfuhrer Erich von Dem Bach-Zelewski. Warszawa ma być spacyfikowana, a potem wyludniona, po czym całkowicie zniszczona.

Głównodowodzący przechadzał się po pokoju, paląc fajkę. Przez kilka minut analizował to, co usłyszał. Jednak wyglądało na to, że spodziewał się podobnej odpowiedzi.

- No dobrze, to nie będziemy im przeszkadzać. Niech spokojnie wybiją polskie elity związane z Londynem. Dla nas to bardzo dobra wiadomość. Wstrzymamy ofensywę, zatrzymamy nasze wojska i poczekamy, aż faszyści zrobią porządek w Warszawie i pamiętaj, nie dajemy żadnej pomocy, a do tego jakby alianci chcieli przysłać samoloty z pomocą, odmawiamy lądowania na naszych lotniskach. Aha i wycofamy nasze myśliwce znad miasta i okolicy, tak żeby Niemcy mieli możliwość użycia swojego lotnictwa bez przeszkód – po tych słowach wyraźnie zadowolony wyciągnął butelkę z wódką i dwie szklanki. Polał do połowy i jedną podał szefowi NKWD.

- Wypijemy za głupotę Polaków!

- Tak jest towarzyszu Stalinie! - po czym wypili na raz całość.

- Pragnę tylko przypomnieć wasze słowa sprzed dwóch, czy trzech miesięcy, kiedy powiedzieliście, że przydałoby się powstanie w Warszawie. Jak zwykle wasz geniusz to przewidział (tu akurat Beria lekko nagiął historie, bo to on to powiedział, ale cóż Stalin i tak pewnie tego nie pamięta).

Józef Wisarionowicz przyjął komplement z uśmiechem. Polał drugi raz. Wypili.

- No tak, ale wy także Beria macie swój udział. Przecież wasi ludzie w dowództwie polskiego podziemia cały czas namawiali do powstania – w jego słowach czuć było zadowolenie.

- Tak towarzyszu naczelny dowódco, ale tylko wykonywałem wasze rozkazy – Beria był bardzo zadowolony z samej rozmowy. Znowu przypodobał się Stalinowi.

- To wszystko, jesteście wolni

- Tak jest!

 

3 sierpnia godzina 12:00. Kancelaria III Rzeszy gabinet Adolfa Hitlera. Obecni: Hitler, Goebbels, Goering, Guderian, Himmler.

Führer wyraźnie zły przechadzał się wzdłuż stołu, przy którym siedzieli zaproszeni na naradę najważniejsi ludzie w III Rzeszy. Brakowało tylko Reichsleitera Bormanna zwanego cieniem Hitlera. Z siedzących tylko dwaj ludzie, Goebbels i Guderian wiedzieli, dlaczego go nie ma.

Nikt nie zabierał głosu, czekając, aż ich wódz się uspokoi i sam zacznie. Wszyscy wiedzieli, czego ma dotyczyć spotkanie. 1 sierpnia wybuchło w Warszawie powstanie. Co prawda ani dla Hitlera, ani Himmlera fakt ten nie był zaskoczeniem, ale mimo wszystko delikatnie mówiąc, zrobił się potężny bałagan. Co gorsza, powstańcy opanowali sporą część miasta i jak na razie Niemcy byli w odwrocie. Tego chyba nikt się nie spodziewał. Wreszcie Führer stanął i zapytał wprost.

- Ci głupi Polacy jednak wzniecili powstanie. Ta banda myśli, że opanuje miasto. Co z tym robimy?

Pierwszy oczywiście odezwał się Reichsführer SS Himmler, który aż gotował się do zabrania głosu.

- Mein Führer, jeśli pozwolisz, moje oddziały SS opanują sytuację i szybko spacyfikują miasto. Bandytów zabijemy, ludność wysiedlimy, a miasto zniszczymy – po tych słowach wyraźnie zadowolony z siebie usiadł. Wszechwładny szef SS był przekonany, że dalsza dyskusja jest bezcelowa. Niestety mylił się i to bardzo.

Ponieważ marszałek Goering nie kwapił się do zabrania głosu, wstał minister propagandy Goebbels.

- Mein Führer, oczywiście możemy zrobić to tak, jak chce Heinrich, jednak ja mam inny pomysł – Hitler dotąd chodzący nagle stanął i spojrzał prosto w oczy swojego rozmówcy.

- Mów! - widać było, że jest zaciekawiony. To był pierwszy, choć bardzo mały sukces w czekającej Józefa bitwie.

Już po kilku zdaniach wstał Himmler i wrzasnął:

- To zdrada! - jednak o dziwo Hitler pokazał mu palcem, żeby usiadł. Goebbels mówił dalej, a kiedy skończył nastała taka cisza, że słychać był przechadzających się przed kancelarią strażników.

Himmler wyglądał jak rozjuszony byk, który tylko czeka, żeby ruszyć do ataku. Goering patrzył takim wzrokiem jakby zamiast ministra propagandy przemawiał tu Churchill albo Stalin. Widać było, że jest zszokowany. Guderian też był zaskoczony, może nie tym, co usłyszał, ale samym faktem, że Goebbels odważył się coś takiego zaproponować. Jednak widział, że tym razem minister propagandy idzie na całego. Ryzykował wszystko, bo jak nie przekona Hitlera, to przejdzie opcja szefa SS, a on będzie skończony. Postawił się otwarcie SS a tego może poza Bormannem nie zrobiłby nikt, nawet marszałek, którego pozycja była już bardzo słaba.

Wódz III Rzeszy również był zszokowany, a wzrok, jakim patrzył na Goebbelsa zabiłby pewnie każdego innego, ale Józef tym razem nie poddał się. Walczył o swoje być albo nie być. Wiedział, że jak wygra i dobrze to rozegra, jego pozycja wśród notabli III Rzeszy bardzo, bardzo wzrośnie. Jak wygra...

Minęło kilka minut, choć dla przynajmniej dwóch siedzących ludzi były to godziny. O dziwo Hitler nie wpadł w znany wszystkim szał, kiedy wygłaszał długie tyrady i potrafił zniszczyć każdego. Wyglądało na to, że odezwał się w nim polityk, bo choć wodzem był kiepskim, co pokazał nie raz, jako polityk miał czasami genialne wyczucie, jak choćby we wrześniu 1939 roku, kiedy słysząc obawy swoich generałów, był pewien, że ani Francja, ani WB nie zdecydują się zaatakować go od tyłu. Wtedy jego polityczny geniusz przyniósł Niemcom zwycięstwo.

Nagle stanął przed Goebbelsem i zapytał dość jak na niego spokojnym głosem.

- Jak to sobie wyobrażasz? Czy to rzeczywiście może rozbić blok aliantów?

Minister milczał przez chwile. Wiedział, że od jego odpowiedzi zależy wszystko. Nie był pewien jak wielką uda się zrobić z tego aferę międzynarodową. Jednak druga taka okazja na pewno się nie trafi. Postanowił dać dość ostrożną odpowiedź.

- Mein Führer w Warszawie są dowódcy tej ich armii podziemnej, a do tego przedstawiciele rządu londyńskiego. Z tego mogą zrobić coś na kształt rządu. Stalin jak pan wie, już nie uznaje rządu londyńskiego. Ma swoich komunistów, którzy już tworzą swoją władzę podległe mu całkowicie. Jeśli zostawimy Warszawę, a tam będzie, powiedzmy 30/40 tys. dobrze uzbrojonych ludzi, a do tego jakiś zalążek rządu ten bolszewicki tyran będzie miał potężny problem.

- Ale czy ruszy na Warszawę? Czy będzie chciał ją zdobyć, atakując Polaków? - to pytanie Führera było najważniejsze. Goebbels tego nie wiedział, ale musiał zaryzykować.

- Moim zdaniem tak zrobi. Nie może sobie pozwolić na pozostawienie tego tworu. Musi zaatakować Polaków, a to nam da olbrzymie pole do popisu. Pokażemy zachodnim aliantom, jak na terenach Polski sojusznik traktuje sojusznika. A do tego na zachodzie jest mnóstwo Polaków, są ich tam tysiące w dywizjach i korpusach. Do nich także możemy dotrzeć albo pośredniczyć między tymi tu w Warszawie a tymi na zachodzie. Jeśli alianci nie pomogą, to taka sytuacja wywoła ogromny ferment i nienawiść Polaków do WB, czy USA. To dla nas skarb. Mein Führer, niech pan nie słucha tego głupka Heinricha, on nie ma pojęcia o wyższej polityce.

Po tych słowach Józef już rzucił wszystko na szale. Himmler znowu wstał, ale tym razem uprzedził go Hitler.

- Generale, co pan o tym sądzi – wódz wskazał palcem na szefa sztabu generalnego.

Guderian nie odpowiedział od razu. Co prawda wczoraj przyznał rację Goebbelsowi, ale jego pozycja nie była zbyt silna. Awansował na to stanowisko niecałe dwa tygodnie temu i w zasadzie dopiero zapoznawał się z sytuacją. Jednak jako oficer Wehrmachtu nienawidził szefa SS, który po zamachu 20 lipca traktował wszystkich oficerów armii jak zdrajców. Postanowił poprzeć ministra.

- Jeśli zostawimy im wystarczająca ilość broni i amunicji, czołgi, artylerię, co akurat nie jest żadnym problemem, bo idą transporty do Warszawy, to będą mieli jakieś 30/40 tysięcy dobrze uzbrojonych żołnierzy. To bardzo duża siła, szczególnie że będą walczyć w swoim mieście. Rosjanie, chcąc zdobyć miasto, będą musieli mieć przynajmniej pięciokrotną przewagę na kierunkach ataku, a to daje około 150 tys. żołnierzy i to nie takich zwykłych a NKWD czy innych takich. Nie mają tylu, a co równie ważne na Pradze stoją jakieś polskie wojska, a te trzeba będzie wycofać na tyły, bo nikt nie będzie pewien czy nie ruszą na pomoc powstaniu. Reasumując jak Stalin zdecyduje się na atak, to same przygotowania zabiorą mu trzy, może nawet cztery tygodnie i w tym czasie minister Goebbels będzie mógł ich poczynania rozgłosić praktycznie na całym świecie. Jeśli mogę się wypowiedzieć, to popieram pomysł pana Goebbelsa.

Himmler spojrzał na niego takim wzrokiem, że generał natychmiast zrozumiał, że i dla niego od tej pory gra toczy się o wszystko.

- Herman – palec wodza pokazał na marszałka. Goering może i by nie ryzykował starcia z szefem SS, ale wczorajsza wizyta i słowa wysłannika ministra propagandy i pomysł wykorzystania Lancasterów z tajnej jednostki KG 200 przypadł mu do gustu. W kilku zdaniach poparł stanowisko Goebbelsa i dodał, że może skierować do Warszawy sześć brytyjskich samolotów transportowych, które pod osłoną myśliwców mogłyby lądować na Okęciu. To wyglądałoby tak, jakby Brytyjczycy, osłaniani przez Niemców, pomagali powstańcom w walkach z wojskami radzieckimi.

 

Hitler znowu zaczął przechadzać się w te i z powrotem. Widać było, że walczą w nim dwie natury: bezwzględnego wodza i wytrawnego polityka. Siedzący patrzyli na niego i czekali na wyrok. Szczególnie Goebbels i Guderian, bo oni walczyli już nawet nie o zwycięstwo, ale o życie.

W końcu stanął przy ministrze propagandy.

- Dobrze Goebbels. Ty i Guderian zajmiecie się wycofaniem naszych wojsk i odpowiedniej na ten temat informacji dla Niemców. Pan generale postara się zostawić im jak najwięcej broni. Ty Heinrich poszukasz kontaktów z przywódcami powstania i dasz im znać, że dalej nie walczymy. Mam tylko nadzieję, że wiesz, co robisz Józef, bo jak się mylisz, to zapłacimy za to.

Himmler, czerwony jak burak trząsł się cały. Był jak balon z wodorem, który w każdej chwili może wybuchnąć. Widząc to, Führer podszedł do niego i rzekł bardzo ostrym tonem.

- Heinrich to mój rozkaz i nie życzę sobie żadnych problemów! Goebbels ma rację. Możemy wbić klin między sojuszników. Dla takiej okazji warto opuścić Warszawę. To wyższa polityka. Operacją będzie kierować Józef wraz z Goeringiem i generałem. Musimy to po mistrzowsku rozegrać, a zyskamy znacznie więcej niż tłumiąc powstanie. Rozumiesz?

- Tak jest Mein Führer – jakoś może poza Hitlerem nikt w te słowa nie uwierzył.

 

Kurdę trochę się rozpisałem, więc chyba będzie kolejny odcinek, bo jak na razie to panowie tylko rozmawiają a niewiele się dzieje. Ale temat wymagał wprowadzenia.

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (33)

  • krajew34 12.08.2019
    Nadal ciekawe, ale strasznie wieje fikcjom. Fajny zamysł, ale krzywię się trochę czytając. Za sam tekst masz 4, ale tak mi nie pasuję przedstawienie takiej drogi powstania. Jakby to była tylko fikcja, ot wydarzenie nic nie znaczące, wymyślone przez ciebie, dałbym piątkę, jednak będzie 4.Nie widzę tego.
  • Bogumił 12.08.2019
    Taka reakcja byłaby najbardziej mądra i pożądana, niestety. Ówczesne Niemcy to była jednak banda bezwzględnych, głupich, tępych psycholi. I do dziś się niewiele zmieniło. Niby prymitywna, ciemna, trzymana za mordę ruska dzicz, umiała/umie lepiej prowadzić politykę od Niemców.
  • Kapelusznik 12.08.2019
    Nadal jestem sceptyczny, ale za styl nadal masz 4
    Prawie bym dał 5, ale nie za sam tekst, a komentarz Bogumiła - jak mało potrzeba by "patriota" wielkimi oczami patrzył na nazistów - niesamowicie mnie bawi
    Pozdrawiam
  • Bogumił 12.08.2019
    Bo ja znam historię w przeciwieństwie do Ciebie i wiem że oddziały AK często zawierały z lokalnymi oddziałami niemieckimi pewne taktyczne porozumienia a nawet za cichym przyzwoleniem organizowały broń. To było możliwe także podczas powstania.
  • Kapelusznik 12.08.2019
    Bogumił
    ...
    Układy były z siłami OSI
    Nie koniecznie Niemcami (Słyszałem o kilku przekładach, ale nie dotyczących powstania warszawskiego)
    Węgrami, Rumunami nawet Włochami... nie Niemcami
    To przez formacje obronne Węgrów nie Niemców powstańcy sprowadzali broń i uciekali ze zrujnowanego miasta.
    ...
    "znam historię" - szkoda że napisaną przez ciebie, a nie profesorów ze zrozumieniem faktów
    A jakbyś znał historię, wiedział dlaczego sowieci i Józef Stalin byli znacznie lepsi w polityce, niż szkopy
    Czasem się zastanawiam czy w swojej nienawiści do Niemców, nie pokochałeś Nazistów - tak ich wychwalasz i tak się nimi fascynujesz
    Specjalnie krojony mundur od Hugo Bossa też może trzymasz w szafie?
    ...
    Ach Bogumile, Bogumile, mój kochany hipokryto - tyle w tobie wiedzy ile znajomości słów Jezusa - szkoda tylko że tylko w wydaniu polskich księży
  • Kapelusznik 12.08.2019
    Bogumił
    Acha
    I zanim zaczniesz gadać głupoty i mnie wyzywać (jak zawsze to robisz)
    Pokaż dowód:
    Książka, Podręcznik, Nazwisko, Wydawnictwo, Strona - dzieła gdzie znalazłeś informację gdzie żołnierze niemieccy organizowali powstańcom broń
    Z zaznaczeniem na NIEMIECCY i BROŃ
    Powiem nawet że pozwolę ci wskazać to na wikipedii, albo na jakieś oficjalnej stronie rządowej - więc nie wysyłaj mi linków do stron z 2002 sklejonych przez neonazistów - ok?
    Mam czas
    Poczekam
    Masz pewne zdanie, które wydaje się idiotyczne - podaj dowód
    - osobiście stoję za wiedzą, która wydaje się oczywista - jak to że ziemia jest okrągła - dowodów na to jest pełno
    A ty brzmisz jak ktoś wierzący w płaską ziemię - ok - przekonaj mnie - pokaż dowód
    Tytuł, imię autora, wydawnictwo, rok wydania i strona.
    Bez nich - szczerze? - Nie mam o czym z tobą rozmawiać.

    Pozdrawiam
    Kapelusznik
  • Bogumił 12.08.2019
    Kapelusznik ty zupełnie nie wiesz nawet o czym piszę, były już od 1943 roku i później częściej układy między lokalnymi dowódcami AK a Niemcami. Choćby przykład Brygady Świętokrzyskiej, która nie ruszana przez Niemców przeszłą na stronę amerykańską? Przy okazji ta brygada wyzwoliła obóz w Holiszowie w Czechach ratując przed spaleniem przez esesmanów 1000 kobiet. Baraki już były polane benzyną. Poczytaj sobie otym. Ty naprawdę nigdy o tym nie słyszałeś. To co pisze Ozar, to naprawdę nie jest science fiction, to mogło, ba powinno się wydarzyć. Byłaby to choćby częściowa rehabilitacja ze strony Niemców.
  • Bogumił 12.08.2019
    Kapelusznik I daruj już sobie te wycieczki osobiste, bo to jest obrzydliwe.
  • Bogumił 12.08.2019
    Kapelusznik ty na Brygadę Świętokrzyską i jej szlak bojowy, choćby wyzwolenie Holiszowa, potrzebujesz dowodu? To tak jakbyś żądał dowodu na istnienie Piłsudskiego, albo Gierka. Człowieku, opanuj się. Ty dałeś dowód, że nic nie wiesz. Jak w tych pamiętnikach gimnazjalisty, coś tam liznąłeś, a wydaje ci się, że rozumy wszystkie pozjadałeś.
  • Bogumił 12.08.2019
    Kapelusznik I nazywanie po imieniu Twojego nędznego stanu wiedzy nie traktuj jako wyzwiska. Po prostu mało wiesz i się rzucasz. Myślisz, że rozumy pozjadałeś. Trochę pokory zalecam. A co do Boga, to wszyscy mądrzy ludzie wierzą w Boga, ale takich na Ziemi coraz mniej, a tylko niemądrzy nie wierzą.
  • Ozar 12.08.2019
    Częściowo odpowiedziałem na twój komentarz pisząc do krajewa i Bogumiła. Co do polityki to Adolf prowadził ja znakomicie tak do 1940 roku, dalej już zwyciężył u niego barbarzyńca i fanatyk, a polityk umarł. Tak jak powiedział po wojnie Guderian "Demon pokonał geniusza"
  • Kapelusznik 12.08.2019
    Bogumił
    Nadal nie wskazujesz jednostki NIEMIECKIEJ która pomogła w powstaniu
    Zauważ że nie podważyłem układów regionalnych, a wsparcia w czasie powstania
  • Kapelusznik 12.08.2019
    Ozar
    Powiedziałbym raczej że do 40 do pokazała się niekompetencja aliantów, nie geniusz hitlera
  • Ozar 12.08.2019
    Kapelusznik Takiej jednostki nie było. Abwehra już została złamana a jej struktury właczone do SS. Powstańców w zasadzie pomagali tylko Węgrzy.
  • Ozar 12.08.2019
    Kapelusznik Też tak. Oni byłi zbyt głupi i zbyt bojaźliwi a do tego mieli nadzieję że skierują Adolfa na wschód przeciw bolszewikom.
  • piliery 12.08.2019
    Ciekawa spekulacja. Jednak wątpliwa. 5 się jednak należy. :)
  • Ozar 12.08.2019
    No moim zdaniem z punktu widzenia czysto politycznego byłby to strzał w dziesiątkę. Resztę poczytaj w komentarzu do krajewa i Bogumiła bo nie ma sensu go przepisywać.
  • Ozar 12.08.2019
    Dziękuje za przeczytanie i komentarze. Ponieważ krajew i Bogumił poruszają jakby ten sam watek w następnym komentarzu odpowiem obu panom.
  • Ozar 12.08.2019
    Krajew i Bogumił. Najpierw krajew - piszesz że to zawiewa fikcją. Otóż z czysto politycznego punktu widzenia wcale nie. Bo jak zapewne wiesz zarówno Goebbelsowi jak i von Ribbentropowi (ministrowi spraw zagranicznych III Rzeszy) najbardziej zależało na skłóceniu sojuszników. To była ich taka idea fix od samego początku wojny. Teraz obaj zyskują taką możliwość i to bardzo, bardzo poważną. Nie będę tu opisywał szczegółów bo one będą w III odcinku, ale tak skrótowo: po pierwsze powstanie wygrywa, po drugie Niemcy "uciekając" zostawiają mnóstwo sprzętu w tym artylerie czołgi, nawet Tygrysy, po trzecie na Ławicy lądują "angielskie Lancastery" z pomocą dla powstańców osłaniane przez niemieckie choćby BF-109. Co pomyślą radzieccy generałowie, Beria, Mołotow, Stalin? Coś tu nie gra... kurde i to bardzo...
    Bogumił Hitler moim zdaniem powinien tak zrobić, ale jak wiesz po 1939 roku opanował go jakiś amok zabijania. Jak pisał po wojnie Guderian "Demon pokonał geniusza". Adolf był na prawdę znakomitym politykiem tak do 1940 roku, później jakby przeistoczył sie w głupiego dyktatora i dlatego przegrał. U mnie na chwile znów wraca stary Hitler polityk taki z la 30-tych.
  • krajew34 12.08.2019
    Jak kapelusznik kiedyś mówił, wszystko to zakłada, że nazizm nie byłby nazizmem. Ta ideologia nie zakładała wykorzystanie kogokolwiek, miała na celu eksterminacje podludzi, by uzyskać ziemie dla nadludzi. Jakby jej nie było to może, może Niemcy daliby się skusić na takie coś.
  • Ozar 12.08.2019
    krajew34 Nie. Zobacz jak skutecznym politykiem był Adolf do 1940 roku. Rozbudował armie wbrew postanowieniom Traktatu Wersalskiego (Niemcy mogli mieć tylko 100 tys. żołnierzy, bez czołgów, samolotów i ciężkich okrętów). Potem zaanektował Sare, Austrię i Czechy. Wykiwał wszystkich ówczesnych polityków europejskich. Potem zaatakował Polskę wbrew radom generałów którzy twierdzili, że Francja i WB zaatakuje go w ramach sojuszu z Polska. On wiedział że nie "Bedą ginąć za Gdańsk" Potem ruszył na Francję. Wygrał i w 1940 roku był już władcą Europy. To była genialna mieszanka polityki i wojny. Dopiero atak na ZSRR postawił wszystko na głowie, ale i tam mógł wygrać gdyby myslał jak polityk a nie głupi fanatyk.
  • krajew34 12.08.2019
    Ozar mamy tu klasyczną różnicę zdań, chyba się nie dogadamy. :) Mógłbym coś napisać w kontrodpowiedzi, ale nie chce mi się i nie posiadam wystarczającej wiedzy, by przekonać cię do swojego stanowiska. Czekam na inne rozdziały i opowiadanie wzorowane na historii.
  • Ozar 12.08.2019
    krajew34 Szanuje Cię za to, że masz swoje zdanie. Dyskusja z kims takim to czysta przyjemność.
  • Ozar 12.08.2019
    A że się nie zgadzamy. Cóż na pewnym poziomie dyskusji to rzecz zrozumiała i godna szacunku dla obu stron.
  • Ozar 12.08.2019
    Co do komentarzy odnośnie współpracy polskiego podziemia z Niemcami to wiem z bardzo poważnego źródła (mój kolega specjalizujący sie w kontaktach AK i NSZ z Niemcami pisze akurat o tym książkę). To bardzo szeroki temat, ale tak skrótowo: AK miała w miare stały kontakt z niemieckim wywiadem czyli z Abwehrą. Z SS też, ale to były raczej sporadyczne kontakty, głownie na wschodnich terenach Rzeczypospolitej, gdzie zarówno Gestapo jak i inne niemieckie służby tak od 1943 roku musiały walczyć zarówno z polskim podziemiem, Ukraińcami jak i radziecką partyzantką. Oczywiście nie dawały rady, a było to zaplecze frontu wschodniego. Chcąc nie chcąc musiały się dogadać z Polakami, bo ci walczyli zarówno z Ukraińcami jak i z oddziałami partyzantów, które były w zasadzie bandami dezerterów atakujące głównie polskie wsie i będące bardziej bandami rabującymi cywilów niz oddziałami walczącymi z Niemcami. Znane sa przypadki zaopatrywania naszych oddziałów w bron i amunicje w zamian za nieatakowanie Niemców tylko Ukraińców i Rosjan. Tu stojąca pełna broni i amunicji ciężarówka, tam "atak" na ochraniane przez 2/ 3 żołnierzy magazyny z bronią. Tak było.
    Co do Abwehry to dam tylko jeden przykład. Oficerowie ci dali znać AK że ich dowódca Grot-Rowecki jest rozpracowany przez Gestapo i że w każdej chwili może być aresztowany. Niestety ci którzy to wiedzieli byli agentami NKWD i nic z tymi wiadomościami nie zrobili. To tak bardzo skrótowo.
  • Ritha 14.08.2019
    Ozar zerknij na maila
  • Ozar 14.08.2019
    Ritha moja poczta na wp padła. Napisz do mnie na fejsie, albo Markiz25@op.pl
  • Ritha 14.08.2019
    Ozar oki
  • Ozar 14.08.2019
    Ritha Już mam czytam i zaraz odpowiem
  • Ozar 14.08.2019
    Dzięki
  • Ozar 14.08.2019
    Wyraziłem zgodę i wysłałem. Ale fajnie poprawiliście Odruch dzięki wielkie. Jednak Lalki nie było jako pliku.
  • Ritha 14.08.2019
    Ozar niemozliwe... obadam wieczorem i jak cos - dosle
  • Ozar 14.08.2019
    Ritha oki

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania