Pożegnanie z miłośicią
Wodo ty tak szybko płyniesz, ale powiedz mi to deszcz pada, czy oczy moje łez tyle ronią.
Bo ktoś zabił me serce najsilniejszą bronią, a miłość jej na imie.
I przestałam już w to wierzyć, iż ból po niej minie.
A bo burzy cisza nastąpi, bo tyle nas łączy ale od dziś również dzieli.
Bo ja cała tonę dzisiaj w bieli, tak niewinnej.
Tylko ona mogła jednak na pannie leżeć innej.
Ponieważ ta biel krwią zostanie splamiona, bo zamiast rodzić się to umiera nie twa przyszła żona.
A serce me staje gdy myśl po głowie przechodzi, że mam już nigdy nie dotknąć twych dłoni.
Jedno mogę ci jedynie obiecać, i przysiąc na wszystkie świętości.
Że miłość która kiedyś przyszła do serca mego w gości, nie umrze wraz z mą niewolą.
Ale będzie ciągle żywa, do gwiazd coraz bardziej podobna.
I w śnie gdy będę tęskiła, wyszeptam tobie te wymowne słowa.
Kochałam, kocham, i po śmierci pokocham od nowa.
Komentarze (7)
Taka miłość na wieki, bez względu na wszystko :)
szczególnie : ) 5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania