Pragnienie płomienia
Chcę byś ten raz jeden ostatni, dziś o nas zawalczył.
Wzniecił w górę płomień, co iskrą na dnie serca tańczy.
Chcę spłonąć w jego żarze, narodzić się od nowa.
Niby feniks z popiołu, pierwszego oddechu smakować.
Chcę oślepnąć od blasku, dłonie namiętnością poparzyć.
Z drżeniem zmysłów zaczekać, co jeszcze może się zdarzyć.
Nie chcę otulona w koc ciepły, słuchać wieczornych mruczanek.
Dziś do cna wyczerpana, usnąć dopiero nad ranem.
Chcę spijać z twych ust nektar, o smaku piekła i nieba.
Być sobą i nie sobą, dokładnie tego mi trzeba.
Komentarze (40)
mieli szansę przeczytać coś Twojego. Liczę również, iż średnio, zmieni się na dobrze. Pozdrowienia : )
Bardzo dziękuję : )
Bardzo dziękuję : )
Świetnie Ci wychodzą wiersze, Angela :D Naprawdę mnie zadziwia, jakie postępy robisz *-*
trzeba je wywalić, bo żyć nie dają i gnębią : ) Dziękuję : D
"Chcę spijać z twych ust nektar, o smaku piekła i nieba" - zbędny przecinek
Troszkę sobie dzisiaj nadrabiam, podoba mi się bardzo ten wiersz - niewymyślna forma, niedużo treści, ale jednak wiele uczuć. Trochę powiedziałabym nawet, że tekst podchodzi pod taki rodzaj erotycznego uzależnienia od drugiej osoby, aczkolwiek może to być po prostu silne pragnienie przebywania razem :) No w każdym razie pięć :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania