Zostało mi 50 stron, ale musze wyjsc, do sklepu czy gdzies, gdziekolwiek, ja pierdole. Boje się, ze jak przeczytam do konca, to zwariuję xD
Miales racje, ze Droga przy tym to komedia. Malo tego, Arthur z Jedynego dziecka, przy Ruth i tych bachorach, to po prostu facet z niestandardowym poczuciem humoru...
Przeczytałam. Że mnie wbiło w fotel, to chyba nie muszę mówić. Że to najbardziej wstrząsająca książka, jaką kiedykolwiek miałam w rękach, też. Ale powiem Ci, że dawno nie miałam duszności i nie waliło mi tak serducho. Walilo mi tak ostatnio, jak zdawałam prawko i przy samym wjeździe do worda najechałam na 10 cm krawężnik ;) Nieważne. Co Ci powiem tytułem refleksji - że nie płakałam, co jest dziwne... Po Drodze i Jedynym dziecku se pobeczałam. Tu nic, pustka. Nie żebym nie miala ochoty. Mialam, oj mialam. Ale po prostu nie potrafiłam. Jak jakis jebany kac moralny. Jakby mnie zablokowało. I druga sprawa - zabiłabym ją i ten jej pomiot. Serio. Pierwszą pałą, jaka wpadła by mi w łapę i pomimo, że nie skrzywdziłam w życiu nikogo, waliłabym tą pałą, aż by, kurwa, zdechli. Albo inaczej, nabiłabym Ruth na ociosaną brzozę otworem odbytniczym. Tylko tak, zeby se tak jeszcze pożyła w tych okolicznosciach przyrody. I jeszcze jedna refleksja - Ketchum jest przechujem. Ukłon za majtersztyk. Jestem wstrząśnięta. Moja matka, czy ktokolwiek komu moglabym polecic ksiazke, niestety nie dali by rady tego doczytac. Sama bym tego nie doczytala kilka lat temu. Matko kochana, gdybym to przeczytala 10 lat temu, to bym serio postradala zmysly. Resztki, kurwa, zmyslow. Ale dalam rade tera i jestem zadowolona fest! Dziękuję za polecenie! :)))
Ps. Sory, że spamuje pod wierszem... Gdzieś to musialam z siebie wyrzucic.
Ps.2. Wrócę do Twojej twórczości, ino deczko ochłonę ;)
Ritha, bardzo się cieszę, że moje polecenia Ci siadają. Ketchuma masz osiem lub dziewięć. Teraz przyatakuj Królestwo Spokoju. -
Będę na bieżąco pilotował.
Chyba teraz rozumiesz, że nie żartowałem pisząc, że bym ją zabił?
Jedna z 5 ode mnie :) Wstawiłam wcześniej, ale już nie miałam czasu na komentarz. Teraz piszę, że zabawną sytuację wymalowałeś :) Do innych publikacji zajrzę chyba dopiero jutro :( Pozdrawiam :)
Stylem przypomina to niektóre rzeczy Okropnego (zwłaszcza te pisane na drzwiach, czy tam innych kolanach) choć nikt nikogo nie wyruchał i nie było "kurw" ani "pierdolenia".
(Okrop, jeśli czytasz, urazy nie noś ;)
Pointa zacna, chociaż gdybyś to lekuchno podszlifował, byłoby "po nastojaszczy" (czytam ostatnio Mechaniczną pomaranczę, tłumaczenie zrusyfikowane) zacnie.
Pozdrawiak ;)
Śmiej się, Canulardo, drwij ze mnie, biedaka.
Walkę z pralką ja przegrałem.
Ale się nie załamałem.
Przy balii klękam i nie pękam.
Od rana gary gorącej wody do balii wlewam i piorę, trę galoty i wyżymam swoimi chudymi rączkami, i pot mi spływa, tłusta oliwa.
Jaką stronę bym nie otworzył – reklama pralek.
I w nocy tez mi się dziś śniła.
Widać niekojarzliwyś, to ci roztłumaczę.
Jedna świnka nie może z czterech czerpać chlewów.
to kupuję, a cała reszta, nieistotne, że nie odleżane, co chciałeś, przekazałeś.
Pozdrówka i 5
Po pierwszej zwrotce ryknęłam tak gromkim śmiechem, że aż mi się dziecko oderwało od zabawek i spojrzało zaniepokojone na rechoczącą w głos mamę ;))
Świetne, z należytym dystansem :)
Canulas, trochę pojebałem, ale chodziło o to, że masełkiem do dołu. ;D Kurde, tu też są te kropki, teraz zauważyłem. Widocznie przy tak dobrym tekście automatycznie nie widzę niczego, co by mogło przeszkadzać. Tak że - to, to jest mistrzowskie.
Cudo! Aż mi się łezka śmiechu stoczyła po poliku a rzadko mi się takie łezki toczą
tylko jak wyżej pytanie, co z tymi ciuchami, zabrał je do nieba razem z pralką cham czy zostawił?
Dobry tekst, choć jak podejrzewam co młodzi już nie wiedzą, co to onuca !!! Ja miałem onuce w wojsku w 1983 roku, podobno kilka lat później je zniesiono na rzecz skarpet !!!! Dobre, dla 4 z Plusem .
I do mnie zawitałes widzę, merytorycznie usposobiony użytkowniku. :) Śmiało. Rozgość się.
Jakbyś miał co mądrego do dodania, to bez krempacji.
Piss Joł
adin, dwa, tri, cietyre, pjać...
i Regimus może spadać :)
Mini dzieło:)
ps przy okazji i dzięki Regimusowi, przeczytałem "Pralkę", więc się Rem jednak przydałeś.
Can wyłamujesz mi się z kanonu wierszy, które dotąd czytałem, ale kolejny raz udowadniasz, że bez względu na formę, masz coś do przekazania.
5 tak na marginesie :)
Maurycy Lesniewski, heh, no oby, bo to w założeniu miał być główny walor. Zresztą Ty też występujesz.
W zwrotce :
"Ludzie dobre i mądre radami ciskali."
Canulas tak nieśmiało pomyślałem, że ten kawałek mógł być o mnie, ale z drugiej strony, nic tam przydatnego nie powiedziałem, i w zasadzie to i nic mądrego, jak się zastanowić :)
"Pewnego razu, rankiem. A może z wieczora?
Smród już podpowiedział: Prać ubranie pora.
Ruszyłem, cwałując przez przedpokój rączo.
Czując, że faktycznie, noszę się śmierdząco" :DDD (już mi się widzi, śmieszkowanie się zapowiada po pierwszej zwrotce)
"Podpowiedzi spłynęły, mimo żem zakała.
Ludzie dobre i mądre radami ciskali.
Tak, żem się zaczytał, łzą dobroć nagrodził.
Żem nie spostrzegł żelazka, co mnie spodnie pali" :D
"Laptop z kolan zleciał, masełkiem do dołu" - cudne
I to jeszcze:
"- Przyjacielu – zadudnił, głosem srogim, prężnym.
Że się czułem jakbym, przekraczał próg życia.
Mocy miał na tyle. Dokaszlał, dodusił.
I skundlony rozpytał, czy mam co do picia?"
"Widać niekojarzliwyś, to ci roztłumaczę" xDDD
Wierszyk prima sort. Dobry na poniedziałkowy poranek.
Ok, kawa, protokół dziubnę, i Pięćset <3
Jedzie pralka jedzie
no i bardzo dobrze
bo już w domu jedzie
w takiej jestem biedzie
niepoprane galoty
pełna jestem sromoty
"Już za chwileczkę, już za momencik"
bęben ze wsadem zacznie się kręcić!
Trala lala lala.
Wspaniałe, cudowne, jak ja kocham taki luz (pomijając, że brzuch mnie już boli). Banan jak stąd do Szikago:):):) Piąteczka oczywiście i wielki, wielki ukłon!!:*
Kaszanka? Przezabawna "kaszanka", prześmieszna, nakręciła mnie pozytywnie na wczorajszą noc i dzisiejszy dzień i na pewno zajrzę tu znowu. Więcej takich "haha potraw" <oczko>
Writer'sWife pamiętaj tylko, że dwa na dzień. Inaczej na głóną nie wskoczy. Spoko, może być na mnie. Jeden grzech mniej czy wiecej, ta sama droga do piekła.
Takie życiowe bardzo, odnajduję się tu dobrze tylko z systemem na dwie pralki wirnikowe, jedna z wirówką. No i tam do prania, do kąpieli, to wiadomo jak poznać, że czas - samo życie łącznie z katastrofami - ja normalnie tak mam...
Komentarze (86)
Miales racje, ze Droga przy tym to komedia. Malo tego, Arthur z Jedynego dziecka, przy Ruth i tych bachorach, to po prostu facet z niestandardowym poczuciem humoru...
Ps. Sory, że spamuje pod wierszem... Gdzieś to musialam z siebie wyrzucic.
Ps.2. Wrócę do Twojej twórczości, ino deczko ochłonę ;)
Będę na bieżąco pilotował.
Chyba teraz rozumiesz, że nie żartowałem pisząc, że bym ją zabił?
Zabic to malo. Masakra. Świetna ksiazka, serio. Szok... Zara będę film ogladac, juz sie sciaga. :>
Krolestwo po Czerwonym gardle Nesbo. Musze Ketchuma tere pchnac czyms lzejszym. Duzo lzejszym.
(Okrop, jeśli czytasz, urazy nie noś ;)
Pointa zacna, chociaż gdybyś to lekuchno podszlifował, byłoby "po nastojaszczy" (czytam ostatnio Mechaniczną pomaranczę, tłumaczenie zrusyfikowane) zacnie.
Pozdrawiak ;)
Walkę z pralką ja przegrałem.
Ale się nie załamałem.
Przy balii klękam i nie pękam.
Od rana gary gorącej wody do balii wlewam i piorę, trę galoty i wyżymam swoimi chudymi rączkami, i pot mi spływa, tłusta oliwa.
Jaką stronę bym nie otworzył – reklama pralek.
I w nocy tez mi się dziś śniła.
A poza tym ładne.
:)
Jedna świnka nie może z czterech czerpać chlewów.
to kupuję, a cała reszta, nieistotne, że nie odleżane, co chciałeś, przekazałeś.
Pozdrówka i 5
Dzięki za wizytę.
Świetne, z należytym dystansem :)
Dzięki, Agnieszka.
Molo mnie, że "Leśmianizmy" jeszcze wzięcie mają :)
Ukłony
Pozdro
Jest jak jest.
tylko jak wyżej pytanie, co z tymi ciuchami, zabrał je do nieba razem z pralką cham czy zostawił?
Jakbyś miał co mądrego do dodania, to bez krempacji.
Piss Joł
i Regimus może spadać :)
Mini dzieło:)
ps przy okazji i dzięki Regimusowi, przeczytałem "Pralkę", więc się Rem jednak przydałeś.
Can wyłamujesz mi się z kanonu wierszy, które dotąd czytałem, ale kolejny raz udowadniasz, że bez względu na formę, masz coś do przekazania.
5 tak na marginesie :)
W zwrotce :
"Ludzie dobre i mądre radami ciskali."
Pozdro
"Pewnego razu, rankiem. A może z wieczora?
Smród już podpowiedział: Prać ubranie pora.
Ruszyłem, cwałując przez przedpokój rączo.
Czując, że faktycznie, noszę się śmierdząco" :DDD (już mi się widzi, śmieszkowanie się zapowiada po pierwszej zwrotce)
"Podpowiedzi spłynęły, mimo żem zakała.
Ludzie dobre i mądre radami ciskali.
Tak, żem się zaczytał, łzą dobroć nagrodził.
Żem nie spostrzegł żelazka, co mnie spodnie pali" :D
"Laptop z kolan zleciał, masełkiem do dołu" - cudne
I to jeszcze:
"- Przyjacielu – zadudnił, głosem srogim, prężnym.
Że się czułem jakbym, przekraczał próg życia.
Mocy miał na tyle. Dokaszlał, dodusił.
I skundlony rozpytał, czy mam co do picia?"
"Widać niekojarzliwyś, to ci roztłumaczę" xDDD
Wierszyk prima sort. Dobry na poniedziałkowy poranek.
Ok, kawa, protokół dziubnę, i Pięćset <3
no i bardzo dobrze
bo już w domu jedzie
w takiej jestem biedzie
niepoprane galoty
pełna jestem sromoty
"Już za chwileczkę, już za momencik"
bęben ze wsadem zacznie się kręcić!
Trala lala lala.
Dzięki wielkie za wizytę.
Pozdro
Dzięki za odgrzebanie.
Tak samo dla Poego zresztą.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania