Praprzyczyna

Dojmujące poczucie wewnętrznej pustki. Stan gorzkiej rezygnacji. Napisy rysujące drogę duszy, poprzez delikatną i subtelną grę skojarzeń. Wejście pomiędzy Arche, a Arete; napis głoszący wolność, odejście od materialnej egzystencji. Dokonałem wyboru, ruszając w ciemną otchłań pragnień.

 

Samobójstwo nie jest aktem złym, czy niezwykłym. Dokonuję się tego poprzez samoczynny ruch zagubienia, swoistą machinę destrukcji wewnątrz serca. Pojąłem to, doświadczając gorzkiego chłodu. Dotyk próżnego egoizmu, coś, co sprawia, że człowiek przestaje istnieć. Jaka jest odpowiedź? Czy widać ją tuż za zakrętem?

 

Zawołałem do każdego z braci i sióstr. Lider pokazał zabawę. Marzenia mogą poczekać, chodźmy za nim, biegnijmy ile sił w nogach. Raz, dwa, trzy... spadniesz ty.

 

Pokój pierwszy - wspomnienie miłości.

Pokój drugi - iluzja szczęścia.

Pokój trzeci - lider na tronie... słowa wypowiedziane dla zabawy, akt służby... a może destrukcji?

 

Lider stał się mną, gdyż ja nie jestem sobą. Przyczyna leży w środku duszy. Istnieję, a może istnienie jest próbą wytłumaczenia faktu, że nie rozumiem niczego? Kim jestem, jeśli powstałem w czyjejś głowie?

 

Codziennie przechodzę przez bramę... powiem zatem żegnaj. Wkrótce podniesiesz powieki, odłamki złych wyborów zbudzą poranione serce, a wtedy zniknę. Na zawsze.

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Justyska 26.04.2018
    Czytałam to już wczoraj ale byłam lam zbyt zmęczona na takie loty. Nie wiem czy zgodnie z Twoją intencją ale dla mnie to proces umierania od strony duchowej. Nie do końca rozumiem postać Lidera. Czy to śmierć? Tak czy inaczej lubię takie teksty. Podobało mi sie bardzo bo muszę pomyśleć.
    Pozdrawiam
  • Margerita 26.04.2018
    Twój tekst mówi o myślach samobójczych i śmierci jednym słowem jest bardzo smutny
  • A jestes moze kobieta?
    Nick sugeruje cokolwiek.
    Chyba kobieta.
    Bo, hmm, tak bym podejrzewala.
    Zauwazylam u siebie cos podobnego, a i tu daje sie znac: jakas malo meska narracja w trybie meskoosobowym. Albo moze jedynie mi sie zdaje.

    Prozny egoizm, tylko w czyjejs glowiek moze, to moze - solipsyzm, smierc jako wybawienie - generalnie nie sa to dla mnie jakies nowe nurty czy rozwazania nie przerobione x razy, ale dosc ladnie ubrane w slowa, trzeba przyznac.

    Moze czasem na troche za wysoka nute.
    "Odlamki zlych wyborow zbudza poranione serce" - i takie w ten desen posagowe, gornolotne kojarza mi sie troche z Dawidem, w sensie - sama unikalabym przesadzania z
    "Dokonalem wyboru" - sugeruje podjecie swiadomej decyzji.
    "Dokonuje sie tego przez samoczynny akt zagubienia" - sugeruje brak podjecia swiadomej decyzji.

    Wiec pomyslalabym nad tym, zastanowila sie jak w koncu, bo te dwa wyimki nie bardzo z soba tancza.

    "Czlowiek przestaje istniec" - tam ogonek przy e usun, bo trzecia osoba, nie pierwsza.
  • przesadzania z takimi sformulowaniami*, zjadlo mi koniec zdania, wybacz. Bylo glodne.
  • Canulas 26.04.2018
    Bardzo ładny fragment o samobójstwie. Ciekawy dobór słów. Nic nachalnego.

    "Zawołałem do każdego z braci i sióstr. Lider pokazuję zabawę." - tutaj bym się zastanowął nad ujednoliceniem czasu, bo masz "zawołałem" i "pokazuje" - przeszły-teraźniejszy. Taki myk jest ok, jeśli wszystko, cały czas przeszły, prowadził właśnie do tego konkretnego punktu. Obadaj to.

    "Lider stał się mną, gdyż ja nie jestem sobą. Przyczyna leży w środku duszy. Istnieję, a może istnienie jest próbą wytłumaczenia faktu, że nie rozumiem niczego?" - tutaj również czsy: "stał" - "jestem" - albo stoi - jestem albo stał - byłem.

    " Kim jestem, jeśli powstałem w czyjejś głowie? " - bardzo, bardzo ładnie utkana myśl.

    Końcówka puentuje to, co w zasadzie nieuniknione. Lubię teksty "nieuchronne". Wynikające z siebie.

    Tekst jest nieco zamknięty. Trochę pozwalasz podglądać, jednak rdzeń nie jest oczywisty. To gra Twoja z Tobą, a czytelnik jest obserwatorem, mogącym w zależności od uczuciowej inteligencji coś z tego przedstawienia dla siebie uczknąć
    Tekst jest poważny, ale nie zadufany w sobie. Nie obrosisz się z umiejętnością tworzenia pięknych zdań czy używania ciekawych słów. Nie jest to sztuka dla sztuki.
    Mówiąc w bardziej obrazowy sposób, kawałek prawdziwego srebra cenniejszy niż pół metra rozsypanego brokatu.

    Tekst się broni, choć jest ryzykowny, bo żeby go należycie odebrać trzeba mieć specyficznie ukierunkowaną w danym momencie głowę. Dlatego, że jego siłą ma byc emocjonalność. Jeśli nie zaistnieje współoczuwanie na linni Ty czytelnik, symbioza, koegzystencja emocjonalnych stanów, tekst się nie obroni.

    Tu się kłania porzekadło: Lepiej dla nielicznych, niż dla wszystkich.

    W mojej ocenie teskt bardzo ok (od strony technicznej, ze dwa przecinki za dużo) jednak Manifest podobał mi sie bardziej. Są zbliżone, ale akurat tamte myśli były mi bliższe, bardziej zdawały się esencjonalne.
    Tutaj jest również bardzo dobrze.
    Ciekawą drogę wybrałaś.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania