Poprzednie częściPrawo do wolności - Prolog

Prawo do wolności część 11

Z tych chaotycznych rozmyślań wyrwało mnie pukanie do drzwi. Nie chciałam rozstawać się z widokiem wzburzonego morza, które budziło we mnie chęć walki, dawało potężnego kopa do życia. Byłam zła, że ktoś mi przerywa. Ostatecznie weszłam do swojego nowego pokoju. Dopiero teraz dostrzegłam, że ściany były pomalowane na pomarańczowo. Ciepłe barwy zawsze dobrze na mnie wpływały. Z prawej strony stało duże łóżko, które było przykryte jasną narzutą. Pod oknem znajdowało się biurko. Zdążyłam tylko zauważyć, że leżał na nim płaski pakuneczek. Po lewej miałam półki na książki i inne drobiazgi. Zorientowałam się również, że w pomieszczeniu znajdują się drugie drzwi. Ciekawe dokąd mogą prowadzić? Głośne pukanie, które z każdą sekundą nasilało się, nie dało mi dokończyć.

- Proszę – powiedziałam. Białe drzwi lekko się uchyliły.

- Mogę wejść? – zapytał męski głos. Tego pana w ogóle się nie spodziewałam. Czułam się zażenowana całą tą sytuacją. Byliśmy zdani na łaskę tego faceta.

- Jeśli musisz. – Niezbyt przyjemnie przyjęłam Kamila.

- Wiem, że jesteś pewnie na mnie zła, ale nie możesz mnie winić – usłyszałam.

- Nie będę z tobą rozmawiać na ten temat – odburknęłam. – A teraz, jeśli pozwolisz, to wezmę prysznic – krótko ucięłam temat.

- Rozumiem. A jak ci się podobał prezent powitalny? - zapytał z uśmiechem na twarzy.

- Jaki prezent? - odparłam zdziwiona. Nie spodziewałam się tego, że będzie chciał mnie przekupić prezencikami.

- Chyba jeszcze się nie rozejrzałaś po pokoju – stwierdził.

- Szczerze mówiąc, to nie zdążyłam – powiedziałam ze sztucznym uśmiechem.

- Nic nie szkodzi. A jeśli chodzi o łazienkę, to znajduje się za twoim pokojem, zaraz po prawej stronie. - Skończywszy swoją wypowiedź, wyszedł, zostawiając mnie samą.

Potrzebowałam trochę czasu, aby ochłonąć, a w tej sytuacji zimny prysznic wcale nie był złym pomysłem. Potrzebowałam tego bardzo, musiałam usunąć z siebie choć na chwilkę złe wspomnienia. Dzisiejszy sen wcale nie ułatwił mi zapomnienia, wręcz przeciwnie. Znów miałam wielkie wyrzuty sumienia, które zostaną ze mną do końca życia. Rana w moim zdrowiu psychicznym nadal nie chce się zagoić. Udaje mi się jedynie pięknie udawać, jak sobie świetnie radzę. Granie nastolatki bez problemów przed innymi jest dla mnie bułką z masłem. Załamuję się tylko w samotności. Udałam się do łazienki. Za jej drzwiami ujrzałam ogromną przestrzeń. Moją uwagę zwróciło wielkie lustro wiszące na całej ścianie. Rozglądnęłam się za ręcznikiem. Obok umywalki, która była zabudowana, stała szafeczka z białymi ręcznikami.

Zimne krople wody, które spływały po moim poranionym ciele, wciąż nie zmywały brudu jego zimnych rąk. Nadal czułam na sobie ten przeklęty dotyk. Głupi sen zburzył moją „równowagę”.

Gdy z powrotem ubierałam się w swoje ubrania, dobiegł mnie krzyk.

- Kolacja gotowa. – Mikołaj, stojąc pod drzwiami, poinformował mnie.

Nie miałam siły, aby odpowiedzieć. Po prostu wyszłam i skierowałam się w stronę kuchni, której tak na dobrą sprawę jeszcze nie widziałam. Jak się okazało była ona zaraz za salonem. Usiadłam przy okrągłym stoliczku, który był przy ścianie. Przechodząc przez salon, widziałam siedzącego brata przed telewizorem. Wcinał kolację, którą zazwyczaj jemy dużo wcześniej. W tej chwili zegar, który wisiał w salonie, wskazywał dwudziestą.

- Dzisiaj zjemy naleśniki z serem, bo nic innego nie znalazłam w lodówce – tylko takie słowa wypowiedziała matka.

- Może być – rozbrzmiał mój smutny głos – właśnie dostałam talerz z gorącymi naleśniczkami. Nie przepadałam za nimi, ale postanowiłam je zjeść, gdyż nie pamiętam, kiedy ostatnio miałam coś w ustach.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • katharina182 23.11.2016
    ,, Mikołaj stojąc pod drzwiami poinformował mnie. ''
    Nie było by lepiej napisać: Poinformowal mnie stojący przed drzwiami Mikołaj.
    To tylko taka moja prywatna sugestia. Nie musisz się z nią oczywiście zgadzać.
    Jak zwykle muszę ponarzekać że krótki rozdział; )
    Lubię czytać twoje opowiadania więc szkoda że nie są dłuższe.
    Pozdrawiam i daję 5;)
  • Alicja 24.11.2016
    Postaram się, aby następna część była dłuższa. Dziękuję :)
  • Tina12 24.11.2016
    Fajny rozdział.
    5
  • Alicja 24.11.2016
    Dzięki :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania