Predestynacja
Pękła prezerwatywa; nowe życie się rodzi.
Cieszy się Jezus i Maryja - tylko ksiądz zagniewany chodzi.
Niedopatrzenie producenta - skandal werbalnej braku jakości.
Pozorów miłosierdzia i wszelakiej świętobliwości.
Jeśli dziecko księdzu urodzi dziecko - to nie jest maryjnym cudem
- raczej hiloteizmiczną obłudą.
Niebu nie grozi przeludnienie, gdy nominują stare dziady, jednak wielbienia są granice - trzeba unikać takich wpadek.
W tym jest podobno wyjście uniwersalne, gdy niebo będzie sauną z ministrantami - na razie ellaOne.
Tu nie należy wchodzić z krytyką, wiadomo, że oni lepiej wiedzą czy Ziemia jest płaska i ilu słoni potrzeba, by nieść ją.
Mam piórnik, zeszyty i tornister - witaj przygodo
- jestem z tobą.
Mama mi mówi, że wszystko już było i nie lubi księdza,
a ja tak bardzo...
Komentarze (32)
Hilotezmiczna?
*Predystynacja - Predestynacja
*skandal werbalnej braku jakości (nie rozumiem ani zwrotu, ani odmiany "werbalnej; ani samej "werbalnej", co oznacza mówienie. Możesz wytłumaczyć?)
*dziecko, księdzu - dziecko księdzu
*nominują stare dziady (chodziło o nominowanie - wyznaczenie, czy też o dominowanie, przewagę liczbową dziadów?)
Co to jest "holiteizm?
Pzdr.
Gratki i pozdro.
No proszę do czego to ja się dogrzebałam. Bardzo na czasie...
Pozdrawiam :)
PS. świetne słownictwo
Tylko to słowo hilocośtam takie dziwne.
Dzięki za komcio :)
Przyznam szczerze, że wszedłem na twój tekst po tym jak ciekawie napisałeś:
"Jesteś fascynatem Piłsudskiego i jego kamrata po jaźni; co se ponoć wjeżdżał konno do hotelu. Takie czasy... a potem taki smutny koniec" – no coś w tym jest, bo choć marszałek popełnił w życiu wiele błędów, to jednak był moim zdaniem ostatnim polskim mężem stanu. Miał wizje Polski i starał sie wprowadzać ją w życie.
hiloteizm «doktryna utożsamiająca materię z bóstwem» - kurde musiałem zajrzeć do neta co to za dziwadło. Ale dalej nie kumam o co biega za bardzo.
"Pękła prezerwatywa; nowe życie się rodzi" – to akurat problem wielu chłopów, aczkolwiek dla księdza to problem większy. Ale jak wiesz tak było, jest i będzie, bo Przecież ksiądz to taki sam chłop jak inni. Dla mnie celibat jest chorym wymysłem (zresztą nie religii, tylko kościoła dopiero chyba w XI wieku przez papieża Grzegorza VII).. To temat ostatnio po Klerze bardzo modny, choć sam problem jest oceniany skrajnie.
To jasne, mają się zajmować kościołem a nie rodziną.
Święty Paweł.
(1 Kor 7,32-33)
"Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to jak się Panu przypodobać. Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie. Jest to zwrócenie uwagi na trudności życia małżeńskiego"
Interpretacje odnośnie swoich niewydumanych zbytnio, wczesnych zakamarków wyobrażeń pozostawiam dla własnych przekonań odbiorców :) Buntek wobec innych...
Grzegorz Vll wprowadził reformy tzw. gregoriańskie, czyli śluby czystości, święcenia miały znaczyć - poślubiony bogu - oblubieniec boży. Już na soborze nicejskim 325r. były takie sugestie. W naturze wiadomo jak było. Tak naprawdę rygorystyczny przekaz zaczął ponoć obowiązywać niespełna sto lat temu, a chodziło w tym głównie o nierozdrabnienie majętności kościelnych - poprzez dzieci osób duchownych.
Z Piłsudskim, to była niechcąca zachęta do dywagacji, kiedyś interesowała mnie jego postać, ale w szczególności Wieniawy. Sam on, raczej bez uwzględnienia Dmochowskiego jest niepełnym odzwierciedleniem tamtej walki o niepodległość. Walka pomiędzy ówczesnymi światopoglądami była spektakularna i imała się kierunków nowych społecznie. W szczególności poprzez rosyjskie - "rewolucyjne" pomysły społeczeństwa... Piłsudski był tradycjonalistą, wizerunkiem szlacheckiej czynności, a Dmochowski pochodny plebsu, tej narastającej w świadomość - demokratycznej. Ogromny konflikt przekonań. Przy czym "wódz" akceptował społeczność żydowską, a ten drugi nie... Wówczas tak spoko jakieś 1/6 było wyznania judaistycznego - i była to bardzo dobrze zorganizowana siła gospodarcza - musiała mieć wpływ na politykę.
Zbyt mało jeszcze naczytałem się o wodzu, aby definitywnie go przekreślić - lecz był autorytarną osobowością; zarówno w polityce jak i życiu prywatnym o wielu ciemnych stronach odniesień.
Jesteś specjalistą w tamtych tzw. faktach i tylko dlatego się wygłupiłem.
Z tym koniem na schodach w Bristolu, też ponoć naciągana historyja :) Pozdrawiam
Mało wiem żeby się z fundamentem, tylko teges poskramianie uprawiam :) Pozdrawiam
Jeszcze ciekawi mnie jak się się zapatrujesz na postać gen. Maczka. To ci powinno wyjątkowo pasować, tak teges, a jeszcze teraz ten pomnik na obczyźnie... :) Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania