Preludium zbawienia
Zwykle siedząc sami poznajemy siebie. Dlatego zwykłem wątpić jak chcesz poznac mnie. Bo z natury nie polecam ludziom złego zycia wątku ale kurwa powiedz, ze chcesz poznac te osobe, ktora kanionami lez podlewala ogrody pelne nasion a z natloku bólu wyszlo cos jak niemy bez. Lecz mówiłem sobie lecz to Damian w dobie polamanych i skruszonych serc. Wstaje znowu z gleby, scieram z oczu przesyt upodlonych i spalonych miejsc. Czuje wiecej siły, słyszę znow moj mily zapominasz sie. Bo jak zwyklem robic, zeby sam sie dobić siegam po nałogów dar.
Darowalem sobie, i mowilem tOBIE rzuc sie caly w żar. I lecialem caly pokrwawione mary nawiedzaly mnie. Chcialem tylko zycia swiadom serca bicia cos zabilo je. Jemu tak ufalem i sie polamalem, popatrz w tyl wiem Ty tez. Daje z siebie wszystko, przebierasz smietnisko moich uczuc cos jak osobistytekst.
Nic nie opisalem, wszystko zapomnialem czy to jest znów sen. W ktorym slysze Ciebie widzę sie na glebie w brzuchu zakrwawiony miecz. Ciecz splywa po nim to smierci synonim, znów pogrzebali mnie. I juz nie powstalem znowu to zalalem Kolorado łez. A na grobie moim coś jak niemy bez.
Komentarze (8)
- doczytałam dotąd. Takie błędy to po pierwsze brak szacunku do czytającego, a po drugie przy publikacji na czerwono je podkreśla, więc nie sposób przeoczyć.
Po co takie, nie bójmy się tego słowa - gówno, publikować?
Masakra.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania