Poprzednie częściPrison Break: Alternatywna Historia

Prison Break: Alternatywna Historia // Odc. 1 "Lot ku wolności"

Cześć. Jestem Michael Scofield i właśnie wraz z ośmioma innymi więźniami przedostaliśmy się po za mury więzienia Fox River. Jeden z naszych niestety został pojmany - Manche Sanchez, grubawy kuzyn Sucre. Przechodził jako ostatni i linka po której szedł zerwała się.

 

A więc jak już mówiłem Ja, Linc, Sucre, C-Note, T-Bag, Sierotka, Patoschik, Abruzzi i Westmoreland od jakiś 40 minut jesteśmy na wolności i za około 10 minut powinniśmy dostać się do auta, którym po pokonaniu dystansu 10 kilometrów dotarlibyśmy do samolotu, który na nas czeka. Nim tylko ruszyć po skarb ukryty przez Didi Coopera w stanie Waszyngton i prosto do Panamy. Istniał jednak pewien problem, gdyż w samolocie było za mało miejsc i dwie osoby musieliśmy zostawić jakieś 15 km od Fox River z którego uciekliśmy.

 

Całą tą sprawę musiałem oczywiście przedyskutować z Lincolnem, choć oboje zgadzaliśmy się w tym kogo powinniśmy zostawić.

 

Michael:

- Linc wiesz, że nie mamy w samolocie miejsc dla wszystkich osób. Dwie musimy zostawić. Moim zdaniem to Patoschik i T-Bag. Obaj nie zasłużyli na to, żeby być na wolności. Wmieszali się w całą tą ucieczkę, ale gdybyśmy ich nie zabrali to wydaliby nas i nie uratowałbym Cię.

 

Linc:

-Tak, myślę, że to dwaj najlepsi kandydaci, by pozostać. Jaki masz pomysł, żeby ich zostawić geniuszu?

 

Michael:

 

- Wezmę to na siebie. Jak będziemy się zbliżać do auta to powiem Patoschikowi, aby poszedł za mną, bo musimy obaj jechać drugim autem. Cała reszta załaduje się do samochodu, który na nas czeka i wyjedziecie po mnie kilkanaście metrów dalej. Wtedy wykonam sprint i wsiąde do auta, Świrus nie zdąży i zostanie złapany zaraz po tym. Nie wie gdzie lecimy więc tym lepiej dla nas. Ty tylko dopilnuj, żeby T-Bag usiadł w bagażniku. Gdy dojedziemy do samolotu to nie otworzymy bagażnika. Po chwili się pewnie wydostanie, ale będziemy mieli moment aby mu uciec i szybko się zapakować w samolot.

 

Linc:

 

- Nieźle. Oby to się udało. Pomysł wydaje mi się niezły. Zresztą jak mógłbym negować braciszku twoje pomysły.

 

Gdy więc po chwili dotarliśmy w okolice miejsca gdzie znajdował się samochód, zaczęliśmy działać. Bez problemu wkręciłem Świrusa i poszedł za mną, a po chwili zrobiłem jak miałem w planach, gdy zobaczyłem kawałek dalej za drzewami jadące auto, ruszyłem sprintem i tyle było z Patoschika. Mam nadzieję, że wróci do Fox River szybko i nie zrobi na wolności nikomu krzywdy.

 

Po wejściu do auta spotkała mnie jednak nie miła niespodzianka. T-Bag przewidział to, że będziemy chcieli go wykiwać i przypiął się kajdankami do Lincolna, wyrzucając do tego kluczyk. Teraz był pewien, że dostanie się razem z nami do Panamy. Stwierdził jednak, że w żaden sposób nie będzie chciał ruszyć ich łupu, który ukrył Didi Cooper, jeżeli tylko dolecą do Panamy to odłączy się od swoich "kolegów" z Fox River. Ale trzeba pamiętać, że to chytry drań, nie można mu ufać. Cóż, ale dopiął swego. Nie ma czasu na rozbrajanie kajdanek czy szukanie siekiery, żeby odciąć mu rękę lub dłoń. Musimy go zabrać. Nie wiem jak upchniemy się w samolocie w osiem osób, ale będziemy musieli to zrobić.

 

Zbliżając się do samolotu było słychać już z daleka policyjne syreny. Poszukiwania na pewno idą pełną parą, musimy jak najszybciej ulatniać się po skarb Coopera i opuszczać Stany. W końcu dojechaliśmy. Auto zostawiliśmy dosłownie pół kilometra od samolotu. Udało nam się szybko do niego dobiec i wziąść. Odlecieliśmy! Ale ulga. Teraz tylko dostać się do Waszyngtonu i zabrać łup. Nie wiem czy to na pewno rozsądny pomysł, ale takie pieniądze z Panamie na pewno nam się przydadzą.

 

Gdy już wylądowaliśmy w stanie Waszyngton, w miejscu, gdzie Didi Cooper ukrył w okolicach skarb, razem z Westmorelandem w jak najszybszy sposób chcieliśmy przenieść do samolotu i odlecieć dalej. Na miejscu na szczęście obyło się bez problemów. Skarb był tam gdzie być powinien. Pakujemy się z nim, pora odlatywać. Gdyby nie Abruzzi i załawienie samolotu, ta ucieczka byłaby raczej niemożliwa.

 

Samolot uniósł się po chwili w górę i rozpoczął drogę do panamskiego Azylu.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (14)

  • polskischeuring 06.02.2018
    Mam tylko nadzieję, że kolejne odcinki zwrócą uwagę większej ilości osób ;) Zachęcam do komentowania również.
  • polskischeuring 09.02.2018
    Niebawem drugi odcinek.
  • polskischeuring 09.02.2018
    pt, "Podróż z piekła rodem".
  • Sileth 09.02.2018
    Albo piszesz scenariusz (dramat) albo powieść. Zdecyduj się. Narazić łączysz te dwie rzeczy i to nie jest dobre. : )
    Poza tym długość tego "odcinka" wystarczyłaby może na 5 minut prawdziwego (tak bardzo optymistycznie).
  • polskischeuring 09.02.2018
    Wiem, ale przyjmij wersję, że to odcinek pilotażowy. Co do pierwszych dwóch zdań to właśnie tej nietypowej mieszanki mam zamiar próbować. Takich dialogów będzie więcej i więcej opowiadań. Po za tym nie oszukujmy się opowiadanie pisemne to nie film ;) Mimo wszystko dziękuje za opinie.


    Chciałbym jeszcze zapytać jak oceniasz generalnie fabułę tego pierwszego odcinka?
  • Sileth 09.02.2018
    Odcinki pilotażowe nie trwają pięciu minut. :)
    Po prostu wiedz, że to błąd, zresztą nie jedyny jaki popełniasz. Zdecyduj sie. Albo epika, albo dramat. Łączenie tych rodzajów w sposób jaki ty to robisz wygląda nieprofesjonalnie i źle.
    Sam nabywasz swoją pracę scenariuszem, a części odcinkami. Bądź więc konsekwentny i się z tego wywiązuj.

    Co do fabuły to w skrócie nuda. Jest o niczym, nie ma w nim mięsa fabularnego. Krótkość jeszcze pogarsza sprawę. Tak samo mnóstwo błędów i brak opisów.

    To wygląda jak wypociny fana serii, który chciałby zobaczyć więcej odcinków ulubiomego serialu czy też jego alternatywną wersję. Co nie jest złe o ile potrafi się to napisać, a to jest po prostu marne.
  • Violet 09.02.2018
    Dużo błędów, mało opisów, słabe. Nie zainteresowało mnie.
    Pozdrawiam.
  • polskischeuring 09.02.2018
    Doceniam wasze opinie, ale to ja sam ustaliłem jak będę to pisał. Odcinek pilotażowy nie trwa 5 minut, ale to nie odcinek filmowy do cholery.

    Wszakże spodziewajcie się obszerniejszych odcinków ;)
  • Sileth 09.02.2018
    Czyli ich nie doceniasz, bo nie potrafisz zrozumieć, że robisz błędy i należałoby je naprawiać, a nie powielać.
  • Sileth 09.02.2018
    I twój wątek znikł. :)
  • polskischeuring 09.02.2018
    Trudno ;) Jutro premiera drugiego odcinka. Zobaczycie będzie większy sztos.
  • Violet 10.02.2018
    Nie chwal dnia przed zachodem słońca ;)
  • Sileth 10.02.2018
    Dokładnie, Violet.
  • polskischeuring 18.02.2018
    Małe opóźnienia, jutro oszałamiający drugi odcinek

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania