problem weroniki miłosny
hej jestem Weronika mam 12lat i opowiem wam historie która zmieniła moje życie.Chodzę do małej wiejskiej szkoły miałam kolegów i koleżanki.Na rozpoczęcia roku szkolnego doszedł pewien chłopak miał na imię Sebastian miał chodzić że mną do klasy.Chciałam do niego zagadać lecz się wstydziłam.minął tydzień.dałam mu numer telefonu zadzwonił po szkole gadaliśmy godzinami.Następnego dnia gadaliśmy w szkole zaczął spodobał mi się podobać byłam mocno zauroczona szykowałam się na konkurs
zaczął gadać z inną Eweliną najładniejszą dziewczyną w szkole.Płakałam bo gadał więcej z nią niż ze mną aż nagle mnie znalazł w szatni i się spytał
Sebastian:coś się stało
ja: nie
Sebastian:Ewelina mi powiedziała czemu płaczesz.Podobno jesteś zazdrosna ze z nią gadam
ja:no bo mi się podobasz
Sebastian:Ale ty mi się nigdy nie będziesz podobać! krzyknął do mnie
nie wiedziałam co powiedzieć byłam bardzo smutna wróciłam do domu.Rodziców nie było w domu płakałam aż nagle znalazłam żyletki poszłam do pokoju siedziałam i otworzyłam pudełko i się pocięłam wszedł tata zobaczył.Szybko zadzwonił do szpitala.Gdy wyszłam wszyscy się pytali co się stało
mówiłam ze nic takiego,tylko pan wiedział co się stało.Aż nagle doszedł do mnie Sebastian i mówi
Sebastian:Ewelina mi powiedziała co się stało
ja:ciekawe co?
Sebastian:pocięłaś się bo nie chce z tobą chodzić!
ja:tak myślałam że jesteś lepszy,nawet jak nie chciałeś ze mną chodzić to nie musiałeś mnie wyzywać! krzyknęłam
on złapał mnie całej siły za rękę i powiedział jeszcze raz na mnie krzykniesz to pożałujesz.
Bałam się komuś powiedzieć ale już wiedziałam ze popełnienie samobójstwa nic nie pomoże,chwilę nad tym myślałam ale poszłam do nauczyciela wszystko powiedzieć,zapukałam do drzwi
ja:mam problem
nauczyciel:co się stało
ja:no bo Sebastian na przerwie powiedział że pocięłam się bo nie chce ze mną chodzić,no to ja powiedziałam ze jak nie chciał ze mną chodzić to nie musiał na mnie krzyczeć,to złapał mnie całej siły za rękę i powiedział jeszcze raz na mnie krzykniesz to pożałujesz.
Nauczyciel był w szoku.poszedł pan po Sebastiana i zadzwonił do rodziców i dostał naganę.Następnego dnia myślałam że już wszytko będzie tak jak kiedyś lecz gdy przebierałam się wszedł do szatni i krzyknął
Sebastian:czemu powiedziałaś nauczycielowi!
ja:bo na mnie krzyczałeś i złapałeś całej siły za rękę.Po chwili Sebastian wyjął pistolet krzyczałam pomocy,usłyszała mnie koleżanka zobaczyła co się dzieje to szybko pobiegła po nauczyciela.Po chwili nauczyciel wszedł do szatni i krzyknął odłóż tą broń Sebastian krzyknął nie! najpierw ja zastrzelę nauczyciel powoli dochodził do niego gdy był już blisko zabrał mu szybko broń po tym zdarzeniu przyjechała policja gdy go brali na komisariat to krzyknął zabiję cię! było już po wszystkim na szczęście.Wszystko już było jak wcześniej kto wie może i będzie jeszcze lepiej wszytko się okaże.
Komentarze (7)
Napiszę tylko ogólnikowo: brak przecinków w odpowiednich miejscach, odstępów, kropek. Zdania zakończone w złych miejscach - za krótkie albo za długie.
Historia poprowadzona za krótko, by wywołać jakiekolwiek emocje w czytającym.
Bez oceny.
Od czegoś trzeba zacząć swoje pisanie. Trzeba też trenować, by było coraz lepsze
Tu jest sporo błędów, ale z czasem w wielu rzeczach dochodzi się do wprawy, więc nie poddawaj się!
Pozdrawiam :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania