Propaganda

Ile to już kłamstw ubranych w prawdę? Propagandy strumienie spływają do mej rzeki.

Dlaczego jest taki naiwny? Tyle tych złowieszczych wieści niszczy mnie.

Nienawiść wzbudzają zakłamane słowa. Jak długo to już trwa?

 

Nie chciałem tego słuchać. Te litery były takie piękne.

Dźwięki rymowane otumaniły mój umysł. Postawiłem nogę na dnie.

Każde słowo nosiło miano prawdy. Kłamstwa nie odróżniałem.

 

W ile kłamstw uwierzyłem? To wszystko jest już tylko snem.

Przebudzam się z śpiączki. Nie chcę już dłużej żyć w tamtym świecie.

Ta realność jest zbyt zimna. Z martwym sercem na dłoniach, wykonuję krok.

 

Otwieram usta wypełnione słowami. Zamykam oczy przepełnione łzami.

Serce zranione wyrzucam. Tracę sens swego życia.

Jestem zbyt słaby, aby utrzymać ten ciężar. Upadam na kolana obarczony błędami.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania