Prośba do Was.:)
Chciałam przeprowadzić małe doświadczenie odnośnie mojej pisaniny. Wstawię niżej dwa fragmenty swoich wypocin i chciałabym żebyście powiedzieli mi co Wam przychodzi do głowy porównując je... Chodzi mi głównie o sposób myślenia bohaterów, czy widać w tym np. róznice pokoleń, spojrzenie na świat itp.... Jest parę rzeczy do poprawki, ale to potem..;)
Fragment 1
– Co pijecie? – spytał Marek – Proponuję piwo na początek.
Wszyscy przytaknęli zgodnie. Poczułem, że jest mi gorąco. Zdjąłem kurtkę i położyłem ją na oparciu.
– Ojej, jaka piękna – zawołała nagle Magda, delikatnie chwytając mnie za nadgarstek. Bransoletka od Grażyny wysunęła się spod rękawa koszuli. Marek zerknął zaciekawiony.
– O, coś nowego, gdzie kupiłeś?
– Dostałem od znajomych, coś w stylu talizmanu na szczęście – odparłem wymijająco, widząc, że dziewczyna przygląda się grawerunkowi pod światło, próbując odczytać inskrypcję. Mój brat uniósł znacząco brwi.
– Miejmy nadzieję, że ci przyniesie – mruknął.
– Też bym chciał.
Zerknąłem na Weronikę. Upijała właśnie łyk przyniesionego piwa. Jej oczy spotkały się z moimi nad wysoką szklanką. Odstawiła ją na stolik i spytała uprzejmie.
– Jak tam piesek?
To, że się do mnie odezwała, zaskoczyło mnie, ale i ucieszyło.
– Rośnie – uśmiechnąłem się. – Chodź, zobacz jaka fajna. Wyciągnąłem z kieszeni komórkę i jednocześnie przesunąłem się na kanapie, dając jej do zrozumienia, by usiadła obok. Widziałem po jej oczach, że poczuła się schwytana w pułapkę. Gdyby tego nie zrobiła, wydawałoby się to wszystkim, co najmniej dziwne. Domyślałem się, ile ją kosztuje beztroskie z pozoru przemieszczenie się na moją stronę. Kiedy usiadła, poczułem zapach perfum cudnie splatający się z zapachem jej włosów. Pochyliłem się i podsunąłem jej telefon ze zdjęciami Niki, które zrobiłem akurat dzisiaj. Chyba naprawdę ją zainteresowały.
– Śliczna jest. – uśmiechnęła się.
– Zobacz, a tu jest Banga. – Przewinąłem kilka fotek i pokazałem bernardyna.
– Oj, ale cudo! – wykrzyknęła spontanicznie i gestem przywołała Magdę, by pokazać jej psa. Przez chwilę obydwie oglądały zdjęcia, a w tym czasie Rawicz przesiadł się na sofę Niki i wdał w dyskusję z Markiem. Nieświadomie odciął siostrze możliwość ucieczki. Wykorzystałem to i zdecydowanym ruchem zamieniłem miejscami ich szklanki. Oparła się o sofę zrezygnowana.
fragment 2
"... – Co pijecie? – spytał Marek – Proponuję piwo na początek.
Wszyscy przytaknęli zgodnie. Ukradkiem obserwowałam, jak Andrzej zdejmuje kurtkę i kładzie ja na oparciu. Biała koszula podkreślała jego złotą opaleniznę i kontrastowała ostro z ciemnymi lokami. Widziałam, jak wzrok czarnowłosej kelnerki prześlizguje się łakomie po jego sylwetce. - Jeszcze chwila i się sucz obliże. - pomyślałam ze złością.
– Ojej, jaka piękna – zawołała nagle Magda, delikatnie chwytając
go za nadgarstek. Spojrzałam zdziwiona. Magda wpatrywała się w misternie pleciona bransoletkę, która miał na ręku. Faktycznie, ładne i na oko kosztowne cacko.
– O, coś nowego, gdzie kupiłeś? - Marek chyba też wcześniej nie widział tej błyskotki u brata, bo zaciekawiony zerkał teraz przez stolik.
– Dostałem od znajomych, coś w stylu talizmanu na szczęście –
odparł, a ja miałam wrażenie, że tak manewruje dłonią, by Magda nie odczytała ciemnego napisu na srebrnej blaszce.
Taa - pomyślałam z goryczą – pewno od jakiejś flamy. - Czułam, że mój nastrój coraz bardziej się obniża. Właściwie to miałam chęć się rozpłakać. Zamiast tego infantylnie schowałam się za szklanką z piwem.
- Miejmy nadzieję, że ci przyniesie – usłyszałam głos Marka
- Też bym chciał. - powiedział i nagle spojrzał na mnie. Nie zdążyłam odwrócić wzroku i teraz tkwiłam w jego spojrzeniu, bezradna niczym mucha w pajęczynie. Rozpaczliwie szamotałam się z myślami, aż w końcu odstawiłam nieszczęsne piwo i spytałam głupio...
- Jak piesek?
Na jego ustach wykwitł dziwny uśmiech. Jakby znów przyłapał mnie na czymś głupim, ale szybko wyciągnął z kieszeni telefon, przesunął się na kanapie, robiąc mi miejsce i klepnąwszy obok siebie siedzisko, wykrzywił się nieco drwiąco.
- Rośnie. Choć zobacz jaka fajna.
Cholera,- pomyślałam wściekła na siebie. - Znów sama na siebie ukręciłam bat. - Rośnie... głupiutka odpowiedź na głupie pytanie. Od wczoraj urosła pewno do rozmiarów rottweilera. - sarknęłam w myślach.
Marek, Rafał i dziewczyny patrzyli na nas i właściwie nic nie mogłam zrobić, by nie zorientowali się co naprawdę dzieje się pod ich nosami. A co się działo? Sama jeszcze nie byłam pewna. Dość sztywno przesiadłam się na kanapę obok Andrzeja, a ten natychmiast przychylił się w moja stronę i zaczął przerzucać fotki w telefonie. Zdjęcia zlewały mi się w jedną masę, ale spróbowałam uśmiechnąć się przyjaźnie.
- Śliczna jest.
- Zobacz, a tu jest Banga. - Zatrzymał kadr w telefonie i moim oczom ukazało się przepiękne, wielkie biało brązowe psisko. Naprawdę robiło wrażenie. Szybko skinęłam na Magdę.
- Oj, ale cudo!
Magda przysiadła się na krawędź kanapy i obie wpatrywałyśmy się, pełne szczerego zachwytu w pupilka Retmanów. Kątem oka spostrzegłam, że Rafał usiadł na moim miejscu, pogrążając się w rozmowie z Markiem, natomiast Andrzej jakby od niechcenia, przestawił nasze szklanki. Cóż, poczułam się uwięziona przy jego boku. Hmm, czy uwięziona? Czułam gorąco, jakie biło od jego boku, gdy nonszalancko usiadł blisko mnie i oparł ramię na oparciu, tuż za moimi plecami. Nadgarstkiem dotykał mojego barku, a ja czułam, że skóra w tym miejscu jest boleśnie świadoma jego obecności. Spojrzałam spłoszona na Magdę, a ta lekkim skrzywieniem ust, dała mi sygnał, że widzi moją rozterkę, więc starałam się wyrównać szalejący oddech.
..."
Komentarze (9)
Podrzuciłaś (niepotrzebnie) różnicę pokoleń, bo od razu pomyślałam sobie, że on jest od niej starszy i bardziej wyrachowany, czego nie wyczuwa się w tekście.
Fragment pierwszy lepiej się czyta. Jest prosty i zwięzły. Zaistniała sytuacja jest opisana prosto, bez zbędnych przemyśleń - typowa dla faceta, jak wspomniał Naz. Jednak nie domyśliłam się z niej jednoznacznie, że coś być może ich łączy. Natomiast fragment drugi ewidentnie wskazuje na to, że dziewczyna coś czuje do chłopaka. Nie koniecznie jest to pozytywne uczucie, bo wydaje się, ze się przed nim broni i nie jest zadowolona sama z siebie, że zadała idiotyczne pytanie lub w ogóle się odezwała. Widać jednak w tym fragmencie dziwną jej zawiść. Obserwuje reakcje innych dziewczyn na widok chłopaka i dopisuje dalsze reakcje obserwujących - to jest zastanawiające, ale też niejednoznaczne.
Jak coś ci przychodzi do głowy pytaj wprost, może coś przeoczyłam :)
Cieszę się, że coś pomogłam, to była dla mnie świetna rozrywka :)
Drugi fragment już podkreśla emocje dziewczyny i katowanie siebie. Czuje coś do chlopaka, a nie chce tego pokazać na zewnatrz i zaczyna się plątać...chce się jej płakać i zadaje pytanie po którym jest zła na siebie. Pozdrawiam serdecznie 5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania