Proszę.
Proszę nie płacz już.
Świat widział już chyba z tysiąc takich burz.
I ta nic już nie zmieni.
Tylko pomoże mi przejść w świat cieni.
Pozostawiając po mnie żal.
Lecz uwierz mi, że to minie i jeszcze wyprawisz nie jeden bal.
Na którego zaprosisz, tą, której odebrałam cię.
A ona zbladnie, gdy ujrzy mnie.
Tam na ścianie jako obraz minionych lat.
Tam na fotografii, jako przeszłości ślad.
I może zapełni po mnie puste miejsce.
I ogrzeje w grudniową noc, jego zimne ręce.
Ale nigdy, nie będzie tą, dla której on.
Z nieba rwał gwiazdy jak maki.
Tą, dla której rysował, na mapie życia szlaki.
Następne części: Proszę, zostań Proszę, idź już.
Komentarze (6)
Na którego zaprosisz," - nie powinno być "który"?
Wiersz mi się podoba. Ujęły mnie dwa pierwsze wersy.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania