Przebudzenie nienawiści. Witaj farsenie!
Głęboko w czeluściach żelbetowego pomieszczenia, żarzą się białe lampy neonowe.
Lód w kapsule topnieje… Minęło już stanowczo za dużo czasu. Za długo trwały rządy tyranii.
Ten, który doprowadził do jego chwilowego końca… Nie wiedział, że sprowadza na siebie niechybną śmierć.
Nie wiedział, że dając się odnaleźć głęboko w brzęcząco świszczącej otchłani śpiącego umysłu sprowadził na siebie wieczne potępienie.
Kolejne krople w locie wyparowują, ta czerwono brunatna substancja znów zaczyna płynąć kanalikami.
Reaktor finalnie zostaje wyłączony. Żołnierze znajdujący się wysoko ponad tym miejscem przebudzenia nawet nie zdają sobie sprawy, że sprowadzili na swój naród całkowitą klęskę.
Kap, kap, kap…
Pierwsze procesy rozpoczynają działanie, do uwolnienia zostały już tylko najbliższe ziemi kończyny.
Do niedawna całkowicie zastygłe powieki unoszą się teraz powoli. Zwisające na hakach dłonie zaciskają się w pięść.
Brak siły nie przeszkodził jednak temu aby ścisk ten wywołał bordowe zabarwienie skóry.
Kwadrans po kwadransie, godzina po godzinie siła ta rośnie aż jest w stanie unieść się na ramionach.
„Nawet jeśli trafiłem do piekła… Przysięgam rozedrę go na miliardy atomów”
Komentarze (4)
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania